Ale naprodukowalyście od wczoraj... Jejku jejku...
Chwilami ja tam piwo lubie (lubiłam) wódke zresztą też (ale nie drinki) tylko że następnego dnia to zawsze mialam takiego kaca że ani jeść ani zapalić... tylko cola z cytryną... Tuż przed tym jak sie dowiedziałam o ciąży to polubiłam winko... grzane... ale takie specjalne do grzania... z niemiec sobie przywiozłam za to teraz jak patrze jak ktoś pije jakiś alkohol to mnie mdli :-) no i mam postanowienie ze jak dzidzia sie urodzi to nie bede pila ani wódki ani piwa... tylko jak jakaś okazja to lampke wina... bo dopiero teraz widzie jak sie ludzie po alkoholu zachowują...


Firanka współczuje Ci bardzo... ja pamiętam że jak mała byłam i w szpitalu ze złamaną ręką to tak mi wbiły igłe że jakpalce wyprostowałam to mi kości sie zapadały... a jak wylądowałam z wyrostkiem to wbijała mi sie tępa baba w świetlicy przy świetle lampki i telewizora pod stolikiem... Ale teraz to mam tak wyraźne żyłki że tylko kłuć

musisz być twarda to mała też lepiej to zniesie
Niewyzyta ty tak troszke luzuj luzuj...;-) RELAX kobitko :-)
Oleńka współczuje... Ja sie bałam takiej reakcji mojej mamy ale ja to mam jednak dobrze... a poza tym zrozumie jak sie wyprowadzisz... Nie bedzie mogła obserwować jak sie zmieniasz i wogóle... Ja to np strasznie bym chciała tak sobie z mamą pogadać ale nie mam jak bo ona daleko a toja naprawde wiele traci... Nio i zobaczysz jak fajnie na swoim... eh...
Miska a tak wogóle to jak ty sie czujesz bo ty też już blisko końca jesteś... Jak samopoczucie?
Patipaula witaj!!! to fajnie miałaś z bliźniaczkami... niektóre pewnie z jednym bardziej w kość dostają niż ty z nimi dwiema... Jak wspominasz poród tak wogóle?
Mika i pościelke zamawiałaś od tego na allegro? jak tak to którą wybrałaś?
Famme Fatal mamuśka ty jedz... wcinaj co popadnie bo to jedyny okres w życiu kobiety kiedy nie musi przejmować sie tym że przytyje... Kożystaj :-)
A ja dzisiaj jestem cała happy!!! mój to aż na mnie nakrzyczał bo podskoczyłam z radości... Otóż jedna pani w szkole rodzenia zrezygnowała i ja wskoczyłam na jej miejsce :-):-):-):-):-)Ominęły mnie tylko jedne zajęcia więc luzik... w środe tylko musze pójść po zaświadzenie od gina i w poniedziałek idziemy :-)
Co do tycia to ja prawie ciągle jem owoce i warzywa tylko, obiady to w sumie M. sam je i tyje nie wiem czemu... w 5 miesiącu to mi 5kg przybyło... No ale trudno... Trzeba będzie po porodzie więcej popracować

A ja upatrzyłam sobie wózek na allegro (z pomocą i podpowiedzią mojej siostry) (nowy) 580zł z fotelikiem i innymi gratisami... No ale zamówie dopiero na koniec miesiąca bo teraz już z kaską kruchutko... Tzn i tak moi rodzice zdeklarowali sie że wozek mamy wybrać a oni zapłacą ale my kupimy a oni jak będą chcieli to nam kaske prześlą...
Pisałyście o plamieniu... Ania chyba no nie? Ty tak sie nie martw bo ja w szpitalu z plamieniem wylądowalam a wsio jest ok... Wogóle na sali leżała ze mną dziewczyna która wstała w nocy dać synkowi jeść i tak zaczęła krwawić jakby okres dostala a też wszystko ok z dzidzią... Ostatnio M. siostra do mnie dzwoniła i mówiła że nie wie co robic bo miała troche krwi na bieliźnie (dzwoniła w piątek) to ja jej żeby od razu do szpitala jechała niech to sprawdżą ale ona stwierdziła że będzie obserwować i jak coś to w pon umówi sie z ginem (on tylko w pon i środy przyjmuje) i że bedzie musiał ją przyjać bo ona z plamieniem... Ale żeby do szpitala jechać i sie nie zamartwiac to ciężko... Wogóle powiedziałam M że mnie ona wkurwia...



