reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nagrobek dla dziecka

Małamrówka1100 - ślicznie z tymi wrzosami, na pewno patrząc z góry uśmiecha się i pokazuje innym Aniołkom jak pięknie to urządziliście
 
reklama
Malamrówko1100- ślicznie zrobione!!!


Pamiętam, gdy ja, jeszcze jak Maciuś nie miał pomniczka sadziłam kwiatuszki.
Zawsze przynosiło mi to odrobinę ukojenia tak samo jak wizyty na cmentarzu...
 
Byłam w ciąży bliźniaczej. W 25tc ujawnił się TTTS, syndrom podkradania. Nasz Jaś odszedł 21 grudnia 2009 jeszcze we mnie. Szymonek dzielnie walczył, urodził się 5 stycznia 2010, w 29t 3d jako wcześniak. Leżał na oiomie, potem na patologii, łącznie 2 miesiące. 5 marca wyszliśmy do domu.
Pochowaliśmy Janka w dużym grobie, który musieliśmy wykupić na pół z teściami (nie mieliśmy jeszcze żadnego "swojego"), a małe, dziecięce groby zawsze kłuły mnie w serce. Nie chciałam takiego małego, serce mi ściskało za każdym razem, gdy takie widziałam.
Nie stać nas na postawienie nagrobka. Położyliśmy sztuczną trawę na płycie. Jest skromnie.
Smutno mi, że wciąż grób jest wciąż taki.
Chciałam obmurować cegłą grób, nasypać ziemi i posadzić trawę, jakąś skalniakową roślinkę, może kwiaty. Nie doszliśmy do porozumienia.
Serce łamie mi się, gdy czytam o Waszych Pożegnaniach. Tak mi ogromnie przykro...
Mnie nie wszyscy rozumieją, mówią, "masz przecież Szymona".
Godzę w sercu radości macierzyństwa i smutek po stracie drugiego syna.
Mówią, że serce dużo uniesie... Mimo że to już niedługo rok mija, jest mi wciąż tak bardzo, bardzo trudno...
 
maborka - i smutno będzie już zawsze z powodu Jasia i radośnie z powodu Szymona, żyć trzeba, ale w Twoim sercu zawsze będzie świadomość, że mogłaś mieć takie małe cuda dwa, a masz jedno. Mi głowa czasem płata figla i wyobrażam sobie np. jak przewijam Adę, że gdzieś tu obok chodzi mój Aniołek. Ja nie mam grobu, zabrakło odwagi i każdego dnia żałuję tamtej decyzji.
 
Mamborko, bo ludzie, którzy tego nie przeszli nie rozumieją nas.Ja także spotykam sie z wieloma przykrościami. Denerwują mnie teksty typu: "Bedziesz miała jeszcze dzieci", "Jesteście młodzi, nie warto się tak zamartwiać, bo popadniesz w jakąś chorobę"-wiele razy słyszłam takie słowa, a nawet gorsze:(. Ale żadne moje przyszłe dziecko nie zastąpi mi mojej Lauruni. I często pytam się ich czy chcieliby oddać jakieś swoje dziecko, przecież oni także mogą urodzić sobie "nowe" dzieci. Wtedy zazwyczaj, albo milkną, albo przepraszają.
 
Maborka- tak jak Lili napisała już zawsze będzie smutno z powodu Jasia...
a to, że nie macie nagrobka, to o niczym nie świadczy...
Liczy się to, co jest w serduszku...


Tymira
- bo dopiero wtedy ludzie zastanawiają się nad tym co powiedzieli...
mi kiedyś dziewczyna jedna powiedziała, że lepiej, że przy porodzie niż Maciuś miałby roczek czy dwa... a była, to matka 2-letniego chłopca...
odpowiedziałam jej, że w takim wypadku lepiej stracić w wieku 2 niż 4, dopiero zrozumiała jak wzięłam przykładowo dziecko w wieku jej syna...
 
byliśmy dzisiaj na cmentarzu posprzątac, a raczej odgarnac snieg to jakas porazka... wszystko zasypane tylko krzyż był widoczny. Postawiliśmy jej choinkę taką malutkąi aniołka z serduszkiem na patyczku, mam nadzieję, że jej się spodoba.

Co do nagrobków, niektórzy Księża zgadzają się na umieszczenie już na obecnych nagrobkach - mam, babc lub osoby bliskiej dodatkowy jakby element upamiętniający stratę dziecka. Ja nie mam grobu synka, ale na grobie córeczki stwierdziliśmy, że dorobimy mały samochodzik z jedynką w kółeczku - takie body mój K. kupił naszemu synkowi, dokładnie dzień przed tym jak poroniłam - był wtedy taki szczęśliwy... To będzie jakby nasz symbol, ze jest z siostrą.
 
Witam.
Ja równiez stoje przed tym wyzwaniem jakim jest pochówek ukochanych dzieci.
Niecale 2 miesiace temu urodzilam bliznaki.To byl 26 tydzien.Jeden Synek zmarl jeszcze w brzuszku i urodzil sie martwy...Drugi Synek walczyl o zycie 5 dni ale nie udalo sie go uratowac.
Poniewaz nie jestesmy w Polsce musielismy skremowac cialka.Nie chcielismy Ich pochowac tutaj na obczyznie a procedura sprowadznia do kraju trwa dlugo...To bylo jedyny wyjscie.
Prochy dzieci chcemy pochowac w rodzinnym miescie.I zupelnie nie wiem jak sie do tego zabrac.
Tj.chcemy wykupic grob rodzinny,pochowac w nim dzieci i sami tez bedzimy tam pochowani kiedys...
Nie wiem jak to zrobic, chyba wczesniej trzeba byc w Polsce,zeby wykupic miejsce na cmentarzu i zrobic pomniczek a dopiero przyjechac z urna pozniej...i pochowac dzieci w przygotowanym grobie.
Czy ktos Z Was ma taka sytuacje,ze chowal dzieci w duzym grobie rodzinnym?Czy grob przykrywa sie duza plyta a na niej ewentualnie mozna postawic maly pomniczek?
To bedzie cos strasznego,byc w Polsce i organizowac te wszystkie sprawy.
A mialo byc zupelnie inaczej.Mielismy przyjechac w lato z dziecmi,na chrzest i odwiedzic rodzine...z dwójka slicznych chlopczykow.A teraz musimy im przygotowac grób...

 
Ostatnia edycja:
Aniołkowamama-strasznie mi przykro.Zapalam światełko dla Twoich Aniołków.
Wiem co to znaczy pochować dziecko.Mi na szczęście w całej tej biurokracji pomógł mój tata i zakład pogrzebowy.
Ale na cmetnarzu to normalnie ręce nam opadały.
My również skremowaliśmy naszą kochaną córeczkę i dołożyliśmy ją do moich dziadków tak przynajmniej nie jest sama.
Tylko robiłiśmy podkop żeby włożyć urne.Robiliśmy to bez księdza bo jego obecności to bym nie zniosła bo po tym wszystkim co mnie spotkało już nie wierze.
Wiesz ja myśle że na początku powinnaś udać się do zarządu cmetnarza i tam załatwić miejsce.co do pomnika to nie mam pojęcia bo my już mieliśmy tylko nową tabliczke zrobiliśmy Melce.
Tylko uprzedzam ci ludzie wcale nie są mili.Będą próbowali wyciągnąc od was jak najwięcej pieniędzy
straszne to jest.w takich przypadkach tak traktowac ludzi.
przytulam cię mocno
 
reklama
Dziewczyny bardzo Wam współczuję i zapalam światełka dla Naszych Skarbeńków (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*).
Jeśli chodzi o nagrobek to my mamy jeden większy nagrobek dziecięcy dla naszych Chłopców w strefie dziecięcej i bardzo sie z tego powodu cieszę bo przynajmniej Nasze Aniołki maja tam pełno kolegów. Na początku tez nie mieliśmy pomniczka tylko Mąż zrobił sam taki piękny nagrobek na którym w lecie były posadzone kwiatki a potem posypaliśmy w środku takie białe kamyczki. Potem postawiliśmy pomniczek Mateuszkowi, no a potem go powiększyliśmy dla Jeremiaszka. Pomiędzy Naszymi Synkami jest wolna przestrzeń, w której my chcemy byc pochowani, bo chcemy byc skremowani a urny bez problemu sie tam zmieszczą i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, że potem będziemy razem. A jesli chodzi o załatwianie wszystkich spraw pogrzebowych to w naszym przypadku zakład pogrzebowy zajął się wszystkim bez żadnego naciagania na kasę.
 
Ostatnia edycja:
Do góry