reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze "ciążowe" wakacje

Ja szukam głównie na stronie Fly4free.pl &#8211; tanie loty i sposoby na tanie bilety lotnicze <-- informacje o lotach z całej Polski i Tanie latanie z Katowic <-- informacje o lotach z Katowic. Teraz fajną ofertę ma TUI do Grecji (z różnych miast) ale to raczej lasty są.
Mam też dostęp do wyszukiwarki, z której korzystają wszystkie biura podróży, ale tam jest potrzebny login i hasło więc niestety nie mogę Wam podać. Ale gdyby ktoś szukał zorganizowanych wczasów to dajcie znać co, gdzie, kiedy i podeślę najtańsze oferty. :)
 
reklama
nieobecna, oooo, zapamiętam to sobie :-D Ja jakoś nigdy nie umiem nic fajnego znaleźć i jak mi koleżanka mówi, że poleciała na Zakhyntos all inclusive za niespełna 1500zł od osoby, to oczy przecieram ze zdumienia...
 
To chyba zależy kiedy ;)
Ja np. w 2008 roku (wtedy dolar był po 2,20 zł!) poleciałam na 2 tygodnie, hotel 4* all inclusive do Egiptu za 1300 zł :)
Za to na Zakynthos byłam chyba w 2009 i płaciłam coś koło 2000. W zeszłym roku Tunezia - tydzień w 3* hotelu z all inclusive aż za 1700 (2 tygodnie były po 2000). Teraz jak patrzę, to Zakynthos 4* all inclusive na 8 nocy (akurat hotel w którym ja byłam) kosztuje 1687 zł - ale to taki mega last (wylot 9.06 z Warszawy).
 
nieobecna, u mnie mąż ma parcie na zagraniczne wakacje... Ja bym chciała pojechać, ale niestety koszt horrendalny i bez porównania taniej wychodzą nam wczasy nad polskim morzem... Poza tym ja kocham polskie morze i co roku się kłócimy, bo mąż chce za granicę, a ja powtarzam, że nas na to nie stać i on się odgraża, że już więcej do Wisełki nie pojedzie (a i tak jeździ :baffled:). I jeszcze jego rodzinka go podjudza, siostrzyczka sra pieniędzmi, co roku latają gdzie indziej i jakoś pojąć nie potrafi, że nie każdego na to stać :szok:
 
Nulini - mi się wydawało zawsze, że mnie nie stać na wakacje w Polsce. Chyba, że masz gdzieś jakieś niedrogie, sprawdzone noclegi. Bo jak zawsze podliczyłam sobie dojazd (mam ponad 700km), noclegi, jedzenie... Brak gwarancji pogody (a wiadomo, że jak nie ma pogody to i sobie i dziecku trzeba zapewnić dodatkowo płatne atrakcje)... To wychodziło mniej - więcej na to samo. Wolałam wsiąść w samolot, po 3 godzinach być już w innym kraju, mieć pewne słońce, zawsze biorę all inclusive by już nic nie dopłacać.
 
nieobecna87 mam takie samo zdanie :tak::tak: przede wszystkim pewna pogoda i wszystko podstawione "pod nos", w Polsce gdyby podsumować wszystkie atrakcje i komfort cena byłaby porównywalna...
 
nieobecna, tu jest pies pogrzebany - w Wisełce ma dom mój wujek, więc za nocleg nie płacimy. Dojechać musimy 600km, ale jeździmy z moimi rodzicami i braćmi, więc jedzenie też zawsze wspólnie kupujemy (nie jadamy na mieście, bo tam jest kuchnia, codziennie grill, ognisko, etc.), jedynie kolacje jadamy sobie w Międzyzdrojach ;-) Nigdzie nie znajdę tańszych wakacji... A jeździmy co rok, od 4 lat i jeszcze nam się nie zdarzyło, żeby pogoda nie dopisała, TFU TFU TFU ;-)
 
Nulini ten wyjazd nad polskie może ze tańszy to niestety nieprawda. My byliśmy z T 2 lata temu porażka!!!! Spaliśmy w melinach (całe pomorze przejechaliśmy w każdym lepszym miejscu postój 3 dni (Międzyzdroje, Pobierowo i półwysep - żeby na windsurfingu popływać) i kosztowało nas to o 1000 zł więcej niż jakbyśmy polecieli gdzieś do ciepełka i w luksusie. Wtedy stwierdziliśmy ze żeby jeździć bad Pl morze trzeba mieć duuuuuzo siana
 
Doggi, ale napisałam, że dla mnie tańszy, bo nocleg za darmo i wyżywienie po kosztach :tak: Gdybym miała jechać i płacić za kwaterę i jadać na mieście, to z pewnością nie byłoby mnie na to stać :-( Niestety mój mąż tego nie rozumie i jemu się wydaje, że spokojnie dalibyśmy radę wybulić 4000zł za wczasy, podczas gdy wakacje w Wisełce kosztują nas MAX 2000zł za 3 osoby na ponad tydzień (licząc już wszystko, paliwo, wyżywienie, etc.)
 
reklama
Nulini, jak się ma taką opcję to zupełnie inna sprawa. Ja sobie tłumaczę tak: pojedziemy na wakacje, wydamy kupę kasy... ale za to nie będziemy zużywać wody i prądu w domu, płacić dodatkowo za jedzenie - więc chociaż tyle się zwróci. ;) Mój Mąż jest trochę przeciwny - bo w końcu dziecko w drodze (mam nadzieję!), bo będą wydatki...Ale co to za wydatki jak już się ma jedno? Jeśli jeszcze będzie chłopak to ubranek w ogóle nie będę musiała kupować. Tylko drugie łóżeczko, dodatkowa szafa na ubrania, dostawka do wózka, mleko modyfikowane i pampersy. Mamy 8 miesięcy by uzbierać. ;) Gorzej jak będzie córka, bo za kilka lat trzeba będzie pomyśleć o większym mieszkaniu (a obecne kupiliśmy i wyremontowaliśmy 2 miesiące temu).
 
Do góry