Oli nie rzuca przedmiotami, za to sama się rzuca na kolana lub na plecy na glebę i się drze "Oli tama! Oli tama!" I coraz częściej jak ją proszę o coś, krzyczy mi brzydkim tonem "nie!!!" Kurde, ręce opadają. Nic innego nie pozostaje, jak tylko policzyć do dziesięciu i powtórzyć po raz kolejny prośbę, bo egzekwowanie na siłę nie ma sensu, jest jeszcze gorszy bunt i histeria. Na szczęście Oliwce w końcu daje się wytłumaczyć i zazwyczaj ustępuje, ale najperw zawsze musi mi ciśnienie podnieść 



.Na szczescie juz niedługo bedzie mial swoje.On bardzo lubi z tego auta wysiadac,potem wsiada i zamyka trzwi blokada.Potem otwiera,wsiada,zamyka drzwi na blokade i od nowa.W ciagu godziny robil to kilkadziesiat razy,a ja musialam jeszcze w miedzyczasie zrobic zakupy
widze ze to taki okres buntu u naszych dzieci, Jula oczywiscie jak jej sie cos nie podoba, nie jest po jej mysli zaczyna chisteryzowac
w sklepie na szczescie nie rzucila mi sie na podloge ale w domu nawet nie zlicze ile razy to bylo....
.