Ja już po wizycie.
Tak więc weszłam sobie uśmiechnięta do gabinetu i gino się pyta jak zdrówko , ile przytyłam , czy czuje ruchy itp. Dobry start - pomyślałam. Tutaj jeśli się jest dłużej na zwolnieniu niż 4 miesiące,wysyłają taka formę do wypełnienia przez lekarza,który daje mi zwolnienie,więc gino pow,że dostała list i go odesłała. Fajnie - myśle sobie. Poprosiłam ją tylko o badanie,bo 7 czerwca mam wizytę w szpitalu i tam będę miała USG. Szyjka długa, zamknięta, czysto ! pięknie pomyślałam. No to jeszcze zrobimy USG.Ale ja nie chcę - powiedziałam,a ona - ale i tak zapłaci Pani tyle samo,więc się zgodziłam. Synek przekręcił się i już leży główką w dół :-), pokazywała mi serduszko (ale nie słyszałam) no waży 902 gramy. Wszystko jest ok!
Wypisała mi zwolnienie (prosiłam na 2 miesiące - dała mi tylko na ma) i skasowała 100 euro :-( i jeszcze muszę przyjść za miesiąc,bo przecież będę musiała zanieść zwolnienie za czerwiec



gdybym jeszcze dostała pieniądze na warunkach jak w Pl,ale tak kolorowo to tu nie jest... jestem zła za zdzierstwo ,ale szczęśliwa,że z moim synusiem wszystko dobrze :-)
Susumali, Sylvi -dajcie znać jak na waszych wizytach było!
Oli B - gratuluję udanej wizyty!