reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

NATURALNE PLANOWANIE RODZINY

Silvii

Wiec moze na poczatek powiedz pls czy znasz odpowiedz na proste dosc pytanie.
W metodzie objawowo-termicznej jest powiedziane, ze okres plodny nie konczy sie wraz z 1szym dniem podwyzszonej tempki jezeli nie bylo szczytu sluzu. Dopiero 3 wyzsze tempki po szczycie moze uznac ze koniec okresu plodnosci, co jest jednoznaczne z odbyta owulka.

Pytanie brzmi - czy zdarzalo Ci sie czesto, ze mialas skok tempki a jeszcze nie bylo szczytu sluzu wiec owulki jeszcze tez nie bylo. Pytanie 2 - czy przy stosowaniu NPR mialas monitoring i jak te 2 rzeczy sie mialy do siebie

Owulację moze stwierdzić tylko USG i monitoring. Metody Rozpoznawania Płodności nie służą do wyznaczania DNIA owulacji tylko do wyznaczania okresu płodnego na podstawie zespołu objawów. Skok temperatury może nastąpić do trzech dni przed i po szczycie śluzu.
Fakt zwyżki temperatury nie gwarantuję, ze owulacja się odbyła (zespół LUF chociażby) Jeśli nie obserwuje się śluzu to stosuje się metodę ścisłą termiczną, czyli okres płodny zamyka czwarta wyższa temperatura, która musi spełnić konkretny warunek. Nie jestem specjalistą od ścisłej termicznej, ale przy objawowo-termicznych chętnie pomogę. Niestety nie potrafię wyobrazić sobie wykresu, muszę go zobaczyć, żeby móc coś o nim powiedzieć.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Lolitko, nie mialam nigdy sytuacji wzrostu temp bez dnia szczytu. Monitoringu rownież nie, ale zdarzyło mi się raz zupełnym przypadkiem, że byłam na wizycie i usg i pani gin zauważyła, że jestem świeżo po owu, co zresztą potwierdzały moje pomiary. Tego dnia był pierwszy dzień wyższej temp, więc owu była prawdopodobnie dzień wcześniej
 
dziewczyny, mam pytanie do was, starających się!!!
poszukuję informacji o baby compie lub innych komputerach cyklu, czy któraś z was coś takiego stosowała, stosuje, zna słyszała???
nie chce faszerować się hormonami po poronieniu a odczekać muszę... podobno to fajne urządzonko ale nie mam zaufania do opinii producenta, szukam użytkowniczek please help!
 
Szczerze powiem, ze jest to tylko trochę bardziej wyrafinowany termometr i właściwie tyle samo, jesli nie więcej można się dowiedzieć używając zwykłego termometru owulacyjnego lub elektronicznego z dwoma miejscami po przecinku i rysując wykresy. Żaden nawet najlepszy komputer nie sprawi, ze zjdzie się w ciąże.
Jeśli interesują Cię opinie użytkowniczek LadyCompa zajrzyj na forum 28 dni.
Z tego co wiem LadyComp w opinii odkłądających nie sprawdza się - w nieuzasadniony sposób skraca czas niepłodności bezwzględnej, czyli wydłuża czas płodny.
To urządzenia oparte w dużym stopniu na statystyce a natura jak wiadomo nie lubi sztywnych ram statystycznych.
 
szczerze powiedziawszy nigdy nie mierzyłam temperatury w tym celu, wole jak poprzedniczki obserwoowc swoje ciało, napewno aby obliczyć owulacje nalezy odjąc 14 dni od końca i jesli cykl ma 28 dni to natapi ona do 14 dnia, pozatym naprawde dobrym sposobem jest obserwacja śłuzu, ja tak robiłam i w obu przypadkach cgy zaplanowaliśmy to sie udało:-)
 
Po pierwsze: mierzenie temperatury to też samoobserwacja
po drugie: porócz temperatury obserwujemy rownież śluz,
po trzecie: obliczyc sobie mogę, ale ile wydam w tym miesiącu na fryzjera a nie termin owulacji. Z całym szacunkiem, ale ja stosuje Metody Rozpoznawania Płodności a nie przestarzały i nieskuteczny kalendarzyk malżeński. Poza tym do starań to sobie cośtam mozna liczyć, ale gdy się odkłada to zamiast rosyjskiej ruletki wolę sprawdzone naukowo i opisane metody.
 
Dziewczyny starające sie- proszę może wy pomożecie?
Co prawda jeszcze do Was nie należe, ale mam nadzieję że kiedyś dołączę do tego grona....
Do rzeczy- poszukuję opinii na temat urządzonka ktore się nazywa BABY COMP i jest takim upiornie drogim komputerkiem cyklu. Cena zwala mnie z nóg, ale korci chęć posiadania. Nie chcę chemii, z wkładka mi nie wyszło i wogóle już nie mam pomysłu na antykoncepcję, więc pomyslałam o tym. To urzadzonko pomaga zapobiegać ale równie dobrze planować dzidzię. Proszę jeśli któraś z was używa tego, proszę o opinie!!!
 
Jak już chcesz mierzyć temperaturę to kup zwykły termometr z dwoma miejscami po przecinku, kup podręcznik NPR do wybranej metody i do boju. Baby Comp to tylko wyrafinowany termometr, który w dodatku bierze pod uwagę tylko temperature i przez to w nieuzasadniony sposób wydłuża okres płodny a zbyt odwaznie poczyna sobie na granicy fazy niepłodności względnej i okresu płodnego. Sporą grupę użytkowniczek BabyComp i LadyComp znajdziesz na 28dni.pl, to dzięki nim mam te informacje. Poza tym, no jakoś wtłaczanie płodności w ramy ograniczające się do trzech światełek: czerwonego, żółtego i zielonego jest jakby wbrew naturze. Oczywiście zakupić go możesz i prowadzic obserwacje, ale sama temperatura to trochę mało i ja bym aparatowi nie ufała, bardzie ufam sobie.
Duzo taniej Cię wyniesie termometr i zestaw podręczników plus nawet abonament. No a satysfakcja z poznania własnego ciala jest bezcenna.
Zapraszam do obserwacji! Chętnie pomoge, jesli tylko bedziesz chciała. Jeden miesiąc wystarczy bys wiedziała, czy to jest to, co Ci odpowiada a nie tylko z wlasnego doświadczenia wiem, że to bardzo wciąga.
Pozdrawiam!
 
dzięki za opinie
już jestem na 28 dni i wlaśnie próbuję poznać swój cykl, który jest totalnie pokręcony. na razie się uczę... a termometr mam zwykły rtęciowy, bo wyczytałam gdzieś że jest bardziej dokładny... ale nie bardzo w to wierzę.
 
reklama
Do góry