reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obawy i rady dla majowych mamuś

Iwona100na dziekuje za rady :happy2: wiesz co, już wczoraj maluszek czuł się lepiej i podejrzewamy, że jego bóle brzucha spowodowało właśnie podawanie herbatki z kopru :confused: odstawiliśmy koper i jest coraz lepiej. Oby tak dalej. Czytałam właśnie, że niektóre dzieci reagują na nią odwrotnie niż powinno się reagować. Tak chyba jest też w wypadku mojego synka.

Kokoszka super, że Twoja córeczka ma się już lepiej. A tak w ogóle gratulacje ślicznej dziewczynki :happy2:

Powiedzcie mi jeszcze proszę ... nie chodzi o dziecko tym razem, ale o Waszych partnerów. Jak oni się zachowują po przyjściu na świat dzidzi? Nie chce narzekac na swojego P., cały dzień pracuje, w domu jest o godzinie 18:30, potem pomaga mi w kąpieli maleństwa, a właściwie sam go kąpie, ja ubieram itd., on karmi go butelką i kładzie do snu - ale na tym kończy się praktycznie jego praca ... jeśli chodzi o noc, to zrozumiałe, że ja musze wstawać, bo podkarmiam małego piersią, ale jakoś czuje się pozostawiona przez niego, sama z dzieckiem w domu cały dzień (i to u teściów, jego rodziców ... :sad:) nie ma do kogo buzi otworzyć i tylko mnie denerwuje ta rodzina, a noc jak to noc - nieprzespana .... powiedzcie ile i co robią Wasi partnerzy? Może ja przesadzam i za dużo oczekuje od mojego P., w końcu siedzę w domu, a on pracuje ... ale ja do tego mam szkołe i zbliżającą się sesje ... ech może to tylko jakaś mała depresja poporodowa ....
 
reklama
Kaatharina ja jestem jeszcze w dwupaku, ale miałam już taka rozmowe z koleżanką, która mnie ostrzegała przed taką sytuacją. Ona urodziła jakiś czas temu i miala identycznie. To tylko właśnie rozdrażnienie poporodowe, jeszcze nawet nie baby blues. Jesteś nie wyspana, zmęczona i stąd takie myśli. Twój mąż sie stara, ale nie chce Ci też w kompetencje wchodzić. Daj mu jeszcze kilka dni, poczekaj jak będzie miał wolne i dopiero wtedy oceń ile on właściwie robi przy dziecku. Jeśli będzie przewijał, kapał i dokarmiał, bawił się z dzieckiem i jeszcze z Tobą chciał rozmawiać, to (jeśli moge tak napisać), olej to i idź spać! Odeśpij! Zobaczysz, że jak wypoczniesz to zupełnie inaczej spojrzysz na całą sytuację. Ale ja tylko teoretyzuje:baffled:
 
Dzięki Tsarina chyba masz rację ... :tak: przcież wiem, że mój P. to dobry człowiek, super partner, a cała sytuacja jest dla nas obojga nowa ... oboje musimy się przezwyczaić. Dziękuje za słowa pocieszenia. Tylko tyle mi potrzeba właśnie ... trochę snu :angry: a Ty Tsarina śpij póki możesz i ile tylko dasz radę, skoro dalej jesteś w dwupaku - moja rada :-D
 
Kaatharina - moim zdaniem powinnaś porozmawiac ze swoim partnerem na ten temat, poniewaz faceci niestety niektórych rzeczy nie rozumieją
Widać, że się stara Ci pomóc, pomaga ....
Ale powinniście porozmawiac o swoich uczuciach, potrzebach
Ja po urodzeniu córci czułam sie jak mlekodajna krowa, mało atrakcyjna, zmęczona ....
Szczególnie teraz kobieta potrzebuje czułości, bliskości a często jest tak, że ta druga strona potrzebuje tego samego tylko też nic nie mówi
Tym bardziej że dla was obojga jest to nowa sytuacja

Pamiętam jeszcze że po urodzeniu córci przepełniał mnie paniczny lęk przed kolejną ciążą, lęk przed zbliżeniem

Moim zdaniem rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa ....
 
Ostatnia edycja:
Hej kochane mamusie:-D

Jak pisalam dzisiaj poszlam do pediatry, mala przybrala 70 gram na 4dni powiedzial ze nie jest super ale jest dobrze i widac ze mala przybiera na wadze. Kazal mi mala wazyc w domu co kilka dni i za tydzien mam wizyte. A oprucz tego skierowal moja corcie na badanie moczu. Wiec musze jej zebrac mocz i oddac do laboratorium Moze uda sie dzisiaj, jak nie to w poniedzialek. Powiedzial tez ze ktores z nas jest alegikiem (najprawdopodobniej moj maz) kazal na kupic specjalne mleko modyfikowane ktore ma sklad podobny do tego z piersi oraz jest hypoalegiczne. troche drrogie ale kazal mi tylko ja nim dokarmiac, mam karmic piersia. Poziom bilerubiny na stalym poziomie 12, powiedzial ze moze sie utrzymywac nawet do 2 miesiecy, ale najwazniejsze jest to zeby mala przybierala na wadze. Zoltaczka juz prawie zeszla, jak wam mowialam kochane mala sie sama budzi i sie domaga jedzenia, co mnie cieszy i lekarz tez powiedzial ze to dobrze. Nastepna wizyte mam za tydzien pojde razem z wynikiem moczu malej. Ogolnie jestem zadowolona..najwazniejsze ze mala przybiera na wadze i sama sie domaga jedzenia...troche mi spi przy cycku ale ja budze ile sie da.

Kaatherina DZIEKUJE ZA PKOMPLEMENT:))))musze Ci powiedziec ze to jest wlasnie ten baby bluse. Ja mam to samo, moj maz pracuje caly dzien. Przychodzi zmeczony i kladzie sie spac pozniej sie zajmuje troche mala, czasami ja karmi jak dokarmiam butla i kapie. W nocy czasami stanie (ja nie raz spie jak zabita) i mnie budzi. Ale jak u Ciebie nocki sa moje..Do mnie teraz przyjechala mama wiec mam na szczescie z kim pogadac i mi duzo pomaga...nawet nie przy malej ale gotuje troche posprzata popatrzy na mala jak mam cos do zrobienia. Ale ogolnie jak ty zauwazylam ze cos sie zmienilo, chciaz moj maz mowi ze nic i ze moje hormony sie zmienily:shocked2:hehehe..wiec pewnie cos z tym jest...Napewno mamy mala depresje po porodowa przejdzie!!!!
 
Kokoszka odrazu lepiej mi się zrobiło, że nie jestem z tym sama - a pewnie z czasem wszystko się unormuje. Ja od dziś staram się zmienić moje nastawienie - może to coś da. Powodzenia i Tobie życzę :happy: a mam nadzieje, że z Twoją kruszynką i jej wagą wszystko będzie w porządku :happy2:
 
Widze że z tym dołkiem to nie tylko ja mam tak co prawda m mi pomaga jak może ale nie wiem cały czas chce mi się beczeć że nie daje rady próbuje myśleć pozytywnie ale czasem zwłaszcza jak dzidzia daje w kość to już nie moge mam nadzieje ze nam przejdzie
 
Taka depresja jest normalna i więszkośc kobiet przez nią przechodzi
Nie martwcie sie dziewczynki - ona mija :-)
Też przez to przechodziłam i teraz też pewnie mnie nie ominie
Czasami potrafiłam ryczeć i wyć jak pies do księżyca
 
nie chce Wam dokuczyć, bo pewnie będe miała to samo, ale kobiety są dziwne- dwa z największych radości w naszym życiu kończą się stanami depresyjnymi- baby blues i post coitum, zamiast się cieszyć to łapiemy doła...
 
reklama
Madzia ja już chyba tak nie płacze ... ale kilka pierwszych dni po powrocie ze szpitala - tragedia. Z najgłupszego powodu bym ryczała i wszystkiego się czepiałam mojego P. - także naszym mężczyznom też współczuję :rofl2: mam nadzieję, że szybko z tego wszystkie wyjdziemy. :happy: Ja staram się myśleć teraz już jak najbardziej pozytywnie i mam nadzieje, że zmiana nastawienia mi pomoże. Tylko modlę się jeszcze o chociaż 5-6 godzinek nieprzerwanego niczym snu!!!
 
Do góry