reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Od kiedy mleko krowie?!:/

Moja córeczka ma 1,5 roku i od niedawna przeszłyśmy na zwykłe mleko mm, bo piła nutramigen z racji alergii. Chce odczekać jeszcze z mc i zacząć jej podawać mleko krowie. Ale ostatnio spotkałam sąsiadkę, której niespełna mc synek już je mleko krowie z kleikiem ryżowym! Jak widać można. Śliczny, pulchny synuś.
Ja też wychowywałam się na wsi, moja mama też dawała nam mleko od krowy, ale rozcieńczone z wodą. Dawniej kobietom na wsi do głowy by nie przyszło kupowac mleka mm jak w oborze było mleko za darmo.
 
reklama
Zanim napisze się "dawniej" należało by się mocno zastanowić. Dawniej krowy pożywiały się trawą, nieskażoną. Dawniej krowa wychodziła z obory. Dawniej mleko nie było poddawane procesom chemicznym. Dawniej krowy nie były na gotowej paszy (polecam przeczytać skład, oko zbieleje). Dawniej do wody podawanej zwierzętom nie dosypywano wspomagaczy. Dawniej krowy nie dostawały antybiotyków "na wszelki wypadek". Można dalej wymieniać.

Co z tego, że dziecko jest pulchne (z czego tu się cieszyć? trzeba płakać) i się śmieje. Za kilka lat faszerowanie dziecka krowim mlekiem odbije się na jego zdrowiu.
 
Zanim napisze się "dawniej" należało by się mocno zastanowić. Dawniej krowy pożywiały się trawą, nieskażoną. Dawniej krowa wychodziła z obory. Dawniej mleko nie było poddawane procesom chemicznym. Dawniej krowy nie były na gotowej paszy (polecam przeczytać skład, oko zbieleje). Dawniej do wody podawanej zwierzętom nie dosypywano wspomagaczy. Dawniej krowy nie dostawały antybiotyków "na wszelki wypadek". Można dalej wymieniać.

Co z tego, że dziecko jest pulchne (z czego tu się cieszyć? trzeba płakać) i się śmieje. Za kilka lat faszerowanie dziecka krowim mlekiem odbije się na jego zdrowiu.
Racja, popiera w 100%

Nie podaję dziecku mleka od krowy! My tez nie pijemy! Bo teraz takie mleko to trucizna
 
Ludzie podają mleko krowie myśląc, że dzięki temu dostarczają dziecku porcję wapnia. Nic bardziej mylnego. Mleko dostępne w sklepie ma co prawda w swoim składzie wapń, niestety podczas procesu pasteryzacji staje się on nieprzyswajalny dla organizmu ludzkiego. Także dając dziecku krowie mleko podajemy mu głównie białą wodę z masą wspomagaczy, w tym rakotwórczym strontem 90 (są badania, które jasno pokazują, że duże spożycie mleka zwiększa ryzyko występowania nowotworów). Pomijam zakwaszenie organizmu, cukrzycę i inne "mleczne" dolegliwości.
 
Spokojnie można obejść się w diecie bez mleka krowiego i jakiegokolwiek. Jest tyle źródeł wapnia, dużo zdrowszych. Dla malucha - jeśli już polecam mleka roślinne: kokosowe, ryżowe, migdałowe, byle nie sojowe ;)
Ale krowizny też bym nie demonizowała. Co innego picie litrami co dzień, a co innego szklanka raz w miesiącu ;-) Byle nie UHT, bo to biała woda i nie homogenizowane, najlepiej z mikrofiltracji, a jak pasteryzowane to w niskich temp.
 
Do góry