reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Paroweczkli dla 10-miesiecznego dziecka

mamuska30

Początkująca w BB
Dołączył(a)
8 Kwiecień 2011
Postów
26
Hej. Czy moge podac mojej 10-miesiecznej corci paroweczki? Kupilam takie "niby"specjalne,nazywaja sie "BOBASKI":-). I teraz mam w ogole problem z czym mam to podac mojej Julci na obiadek. Pomozcie!!!
 
reklama
Myslę że to jeszcze za wcześnie na parówki, większość mam podaję po roku.

A te "bobaski" za pewne mają gorszy skład od tych najtańszych w supermarkecie.. tj. MOM ( czyli kopytka, skórki, kości) pycha prawda?


Radzę czytać skład danej parówek, zawsze jest na opakowaniu.

A te bobaski, kubusie, morlinetki ( czy jakoś tak) radzę odstawić, bo to że mają na opakowaniu dzidziusia bądź postać z bajki to nie znaczy że są dobre.
 
Ja tez bym jeszcze nie dala. Wydaje mi sie , ze za wczesnie. W parowkach sa same odpady. Takim maluszkom to tylko najlepsze gatunkowo miesko sie podaje.
 
Sorry, ale nie rozumiem po co tak małym dzieciom a własciwie niemowlakom podawac parówki?:baffled:
Przecież nie od dziś wiadomo że, to sam syf... Sama nie jem parówek a juz na pewno nie dałabym ich mojemu dziecku a ma prawie rok... Ja nie mówię że, dziecko ma jeśc tylko ekologiczną żywność itp bo popadac ze skrajnosci w skrajnośc tez, nie lubię ale czy nie lepiej ugotować dziecku rybe albo jakieś dobrej jakosci mięso?

Ja tak bym wolała zamiast podawać zmielone resztki... Jakoś nie ufam tym "dziecięcym" paróweczką... Uśmiechnięty bobas na opakowaniu a w opakowaniu MOM. Ja zanim coś mięsnego kupie czytam dokładnie sklad i zazwyczaj po przeczytaniu odkładam na półkę... Niestety.... Skórki i pazurki mi nie smakują:-)
 
bobaski to ścierwo. mama MOM, mięso oddzielone mechanicznie, czyli wieszają kurczaka za nogę na lince i nożem elektrycznym obcinają wszystko, jak się piorko zdarzy, to sie nie martwia. skóry, pazurki...ble. trzeba bardzo duzo uwagi skupiać nad wyborem parówek. ostatnio spotkałam się z parówkami drobiowymi, w których 29% to była kaszka manna. niedługo znajdzie się w parówkach papier toaetowy. ja bym nie dawała!
 
Ja zaczęłam dawać parówki ok. roku,ale bardzo uważnie czytam składy i naprawdę ciężko kupić "dobrą" parówkę. Zawsze wybieram te, które nie mają MOM, najmniej konserwantów i ponad 70% mięsa. Mój synek zjada 1 na tydzień, czasami na dwa tygodnie.
 
Dzieki dziewczyny! Taka jestem we wszystkim przezorną mamą a chciałam dać mojej kruszynce takie paskuctwo-dobrze że mi to uświadomiłyście. Bobaski zje piesek,o ile chociaż on to bedzie chciał jeśc. Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam;-)
 
jeśli już chodzi o parówki, to ja wybrałabym takie ze słoiczków ( chyba gerbera)bo już do nich jestem bardziej przekonana niż do syfu który znajduję się w takich bobaskach. A ogółem o parówkach - myślę,że jeszcze za szybko, lepiej podawać dzieciom mięsko ugotowane w innych formach.
 
dzieki Wam tez doszlam do tego wniosku a po przeczytaniu skladu "bobaskow" poprostu oczy wyszly mi na wierzch,az sie dziwie ze takie cos robia dla dzieci-po prostu skandal!!!
 
reklama
Do góry