reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

pary Polsko-Zagraniczne

jill nie wiem czy jeszcze tu zagladasz ale powiem Ci ze naszej kiszonej kapusty chyba nikt nie lubi :) Moja zeszloroczna wigilia gdyby nie losos to bylaby niewypalem bo okazalo sie ze goscie nie lubia wlasnie kiszonej kapusty i barszczu, ale wiesz co, smakowala im salatka ze sledzi i buraczkow :)
A takie bardzo bardzo interesujace mnie pytanie, dlaczego wy ze stanow chcecie sie przeprowadzic do Polski?? Bardzo malo jest takich przypadkow, zazwyczaj to drzwiami i oknami sie pchamy do ambasady amerykanskiej a tu taka decyzja?


No moja wigilia tez byla niewypałem, gdyby nie ryba to by chyba nic nie zjadl. Ale najbardziej polubił sałatkę jarzynową :) Co do ucieczki z Usa..hmmm my oboje nie lubimy stanow. On ma ich dosyc a ja poprostu tesknie za polskim latwiejszym zyciem. Tutaj wszytsko jest cholernie stresujace, wiadomo ze z zarobkami lepiej ale przeciez jak sie ma dobry zawod to wszedzie mozna sobie poradzic. Z wyjazdem do Polski to tez do konca jeszcze nie jestesmy pewni, glownie dlatego ze moj maz jest afroamerykaninem a wiadomo jak w Polsce sie ich czasami traktuje. Nie chcialabym zeby doswiadczyl jakis przykrosci tylko dlatego ze niektorzy maja jakies glupie uprzedzenia. Dlatego bierzemy tez pod uwage inne kraje europejskie, ale Usa odpada napewno. Chcemy zostac tu jeszcze max 4-5 lat i pozniej znalezc swoje miejsce na ziemi :)
 
reklama
Czesc dziewczyny!
Jestem tu nowa ale bardzo sie ciesze, ze trafilam na ta str.mam nadzieje ze znajde jakas bratnia dusze:happy:. Ja od 4 lat mieszkam w Hiszpanii,wczesniej bylam w powaznym dlugim zwiazku z Polakiem ale nic z tego nie wyszlo,teraz mam meza z Rumunii,i jestesmy razem od roku...Jestesmy bardzo szczesliwi,i jestesmy w 18-stym tyg. ciazy.Jeszcze nie wiemy co bedzie ale 28.02 ide na USG i mysle ze cos juz nam powiedza, zobaczymy jak dzidzius sie ulozy.
Czytajac ostatnie wypowiedzi mysle ze chyba mam szczescie,poniewaz Juan (tak ma na imie moj maz) je praktycznie wszystko co ugotuje,nie przepada za bialym zurkiem,ale pierogi czy to z miesem, czy z kapusta uwielbia...Fakt ze po miedzy naszymi panstwami nie ma takich roznic kulturowych jak u nie ktorych z Was,ale wszystko da sie pogodzic;-).
Tez jak wiekszosc mamy problem z imieniem,powinno byc raczej miedzynarodowe,biorac pod uwage pisownie i znaczenie slow...poki co dla dziewczynki podoba nam sie Amelka ale z chlopcem mamy problem,jak mnie sie podoba to tatusiowi nie...Zobaczymy jak bedzie.
Pozdrawiam cieplutko wszystkie Mamusie!
 
Witam,

mój mąż jest Nigeryjczykiem. Mieszkaliśmy przez 6 miesięcy w Nigerii, a teraz ja wróciłam do Polski i ubiegamy się o wizę dla męża. Mam tylko nadzieję, że uda mu się do mnie przyjechać jeszcze przed porodem.

Co do różnic kulturowych, to są ogromne i bardzo się cieszę, że miałam okazję mieszkać z nim w jego kraju i poznać jego kulturę. Afrykańczycy mają dużo zasad i tradycji, które na początku wydawały mi się dziwne, ale z czasem je zrozumiałam (np ktoś, kto publicznie wyraża uczucia przez pocałunek czy trzymanie się za ręce jest postrzegany jak ktoś bez zasad moralnych). Jestem pewna, że gdybym tam nie mieszkała przez jakiś czas, miałabym duże problemy z akceptacją niektórych poglądów mojego męża. Na szczęście jest on bardzo wyrozumiały i chętny do zmian, dlatego bierze moje uczucia oraz moją kulturę pod uwagę i zawsze dużo rozmawiamy o sprawach, które nas dzielą. Zawsze dochodzimy do kompromisu. Uważam, że w związku międzykulturowym zdrowa wymiana myśli jest NIEZBĘDNA.
 
Witajcie
biggrin.gif

Są tu jakieś polsko - niemieckie pary mieszkające w Niemczech?
Dziecko mam dopiero w planach...
W przyszłym roku planuję ślub z Niemcem i przeprowadzkę w okolice Berlina a zaraz po ślubie starania o dzidzię
wink2.gif
W związku z tym już szukam kontaktów z Polkami. Chciałabym z innej perspektywy poznać życie w Niemczech. Poza tym jest jeszcze inna sprawa. Ja jestem katoliczką - on ewangelikiem... Byłabym ogromnie wdzięczna, gdybyście chciały podzielić się swoimi dobrymi i tymi gorszymi doświadczeniami. W Warszawie mam stabilną pracę, własne mieszkanko, a tam będę skazana na łaskę 1 faceta - nikogo poza nim w Niemczech nie znam Strasznie boję się zmian... Teraz jest wszystko cudowne, z daleka życie w Niemczech wygląda jak bajka, ale co będzie jak skończy się bajka a zacznie szara codzienność??? Pozdrawiam was wszystkie i liczę, że znajdę wśród was dobrą duszę, która mi w tych wszystkich rozterkach pomoże. A może znacie jeszcze inne miejsce gdzie mogłabym szukać podobnych informacji. Będę wdzięczna za każdą pomoc.
W sprawie małżeństwa pisałam już do misji katolickiej, ale jeszcze nie dostałam odpowiedzi ;-(

Serdeczne pozdrowienia z Warszawy :)
Ela
 
Ostatnia edycja:
dobrywieczor

przypominam sie ze tu kiedys sto lat temu zagladalam. mam chwilowo czas na poczytanie, obawiam sie tylko ze znowu wpadne w wir zycia codziennego i moze sie zagubic... ech zycie.

moj maz jest szwedem zebyscie mnie mogly zaszufladkowac przypominam :tak: i pozdrawiam z Göteborga :-)
 
rachbulka ...swiete slowa :happy2:

ingagor... moge ci tylko zyczyc powodzenia bo ja nie w temacie :blink:

czesc Kati, no z imieniem to nie jest tak hop-siup, nie daj sie przegadac :-D
szwecja i pl niby bliskie kultury ale u mnie gotowanie polskie nie przeszlo :-(, i nawet przy wychowywaniu dzieci troszke powychodzilo, w szwecji dziecka najlepiej nie dotykac i absolutnie nie podnosci glosu, lagodnie przekonywac przez cale zycie do wszystkiego i absolutnie nie karac. poprostu mam ciagle gula i bym pozabijala te moje grandziuchy a te od razu a ze ja niby cos zle robie powiedza, mamaaa nie trzymaj mnie tak , to boliiii ... i juz wiadomo ze donosik do paniv w przedszkolu bedzie . tak tak moje drogie:tak:

oj tu rzeczywiscie pusciutko, duze dziury miedzy wpisami

no nic ja swoj slad zostawiam i pozdrawiam wszystkie niewyienione
do milego:happy2:
 
Ja mam meza Portugalczyka i za niecale 2 miesiace przeprowadzamy sie do Polski. No i dzieciaczek w brzuchu sobie rosnie. W zwiazku z tym mam takie pytanko, bo maz moj po polsku to tak niekoniecznie. Jak to jest z wychowywaniem dziecka wielojezycznego? Bo prawda jest taka, ze w domu rozmawiamy miedzy soba po angielsku, w otoczeniu dziecko bedzie mialo polski, a maz moj napewno bedzie chcial go uczyc tez portugalskiego. Jest tu ktos kto ma jakies doswiadczenie w tej kwestii? Bo mam mase obaw jesli o to chodzi. Nawet jesli Jose zacznie mowic po polsku i bedziemy miedzy soba rozmawiac po polsku, to i tak bedzie to w jego wykonaniu polszczyzna mocno lamana. I boje sie, zeby Gabrys pozniej nie mial problemow z mowieniem...
 
reklama
Witaj,bardzo sie ciesze ze tobie sie szczesci z nigeryjczykiem,tez mam chłopaka nigeryjczyka,w planie jest wyjazd do nigerii,ślub itp. tylko że mam nie mały dylemat i nie wiem co zrobić,pomyslalam ze skoro juz tam bylas i masz meża z Nigerii,rozwiniesz szybko moje watpliwosci,chcialabym z toba porozmawiać wlasnie na ten temat,prosze odezwij sie na mój emeil rozalina@vp.pl pozdrawiam,Anna
 
Do góry