reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2012

uff ale u nas upal
jak jechalam po Kube to termometr w aucie pokazywal mi ze na zewnatrz jest 35 :szok: a stal w cieniu :szok:

teraz sobie siedze, ogladam tv, slonce swieci i slysze szum, sciaszam tv a tu ulewa :szok:, sciana deszczu
wiec co biegiem na gore bo i nasza posciel i kuby na balkonach :confused:
przestalo wlasnie padac i dalej goraco i slonce , dziwna pogoda :baffled:

Aguga myszy i szczurow tez niecierpie.

W poprzedniej ciazy jak bylam weszla nam do lazienki na gorze przez te tunel hygrauliczny, przecisnel sie przez 1 cm szpare miedzy szafka gdzie sa podlaczenia pionow a podloga w lazience.
R ja zobaczyl i mi mowi. A ja ze nie zasne, to on wzial szczotke i poszedl ja ganiac bo wtedy myslelismy ze moze po scianie i oknem weszla. Ale jak jej nie znalazl to wiedzielismy jak weszla. nastawil pulapke, a ja lezalam i sluchalam. Jak uslyszalam ze trzasnela pulapka to budzilam R i kazalam mu isc. A ta malpa 2 razy zjadla przynete i uciekla. Za trzecim razem R przywiazal sznurke przynete i juz padla.
A drugi raz moja mam siedziala z Kuba jak juz wrocilam do pracy i zadzwonila w panice do R ze mysz jest w salonie :szok:. Musiala wejsc przez otwarte drzwi od wiatrolapu a do odmu pewnie przez garaz bo wtedy mielismy szpare pod drzwiami. Wiec R przyjechal ja ganiac az do skutku :szok:.
Od tamtej pory juz sie to nie zdarzalo jak zatkal podejrzane dziury, bo myszy potrafia wejsc przez najmniejsza szparke
 
reklama
Witam dziewczynki i ja melduje się tu z powrotem z zamiarem pozostania na dłużej :-) Próbowałam nadrobić to co naskrobałyście przez ten czas, ale przyznaje się bez bicia, że nie dałam rady:zawstydzona/y: Ale od dziś będę na bieżąco:-)
Paulawawa współczuje choroby córeczki. Żona mojego kolegi z pracy choruje na celiaklię i z jego opowieści wiem, że da się tym normalnie żyć choć choroba jest na pewno uciążliwa - czytanie wszystkich opakowań, trzymanie diety wymaga na pewno dużo cierpliwości i samozaparcia ale wszystko jest do przejścia. Ja przez chwilę też miałam podejrzenie celiakli ze względu na nie wchłanianie witaminy B12, ale na szczęście po zrobieniu gastroskopii zostało to wykluczone. I tu z własnego doświadczenia muszę powiedzieć jedną rzecz odnośnie badań krwi w kierunku celiaklii, bo może któraś z was jest zainteresowana - fakt, że badania krwi w kierunku celiaklii wychodzą negatywnie nie oznacza, że się na tą chorobę nie choruje. Ponoć u części osób wyniki są fałszywie ujemne a fakt chorowania na celiaklię może być na 100% potwierdzony za pomocą gastroskopii i zbadania wycinków podczas niej pobranych. U mnie negatywnie z krwi wyszły zarówno testy na celiaklię jak i testy w kierunku autoimmunologicznego zapalenia błony śluzowej żołądka i dopiero gastroskopia potwierdziła tą drugą chorobę. Ale to tak off top, może komuś się przyda:-)
chciałam zapytać mamy chłopczyków co do pielęgnacji, czy od razu u takiego noworodka trzeba odciągać napletek przy kąpieli i jak często, codziennie? ta jedna sprawa mnie niepokoi jeśli chodzi o obsługę :-)
Co prawda nie jestem (jeszcze:-)) mamą chłopczyka, ale położna na szkole rodzenia mówiła, żeby absolutnie na własną rękę nic nie odciągać i że musi to być uzgodnione z pediatrą. Mnie też obsługa chłopca niepokoi, ale liczę w tym względzie na dużą pomoc męża - jako facet chyba lepiej sobie z tym poradzi:-D
Roletę popsułam w sypialni i mamy permanentne zaciemnienie:baffled: muszę małża zmobilizować do naprawienia, bo nie będę przecież skakać po parapecie.

A zdjęcia z sesji będą dopiero za jakiś tydzień albo dwa.

Musze zrobić sobie listę. Listę rzeczy do zrobienia. I to nie na dzisiaj, tylko na najbliższy miesiąc. Bo z syndromem kisielu z mózgu i dopadającym ostatnio lenistwem na zmianę ze zmęczeniem, to pod koniec września się ocknę, że niewiele gotowe:sorry2:

Też czekam na zdjęcia:-) A po parapecie Broń Boże nie skacz:no: W ten upał takie zaciemnienie może wcale nie jest takie głupie, może pokój nie będzie się tak nagrzewać. Ja szczerze mówiąc jak są takie upały w ogóle nie odsuwam zasłonek w oknach. Co do samych rolet to chciałam mieć w oknach, ale póki co przy okazji remontu odkryliśmy nową rzecz - plisy. Póki co zamontowaliśmy w kuchni i przedpokoju i muszę powiedzieć, że super sprawa. Mają tą przewagę nad roletami, że można je podnosić zarówno od góry jak i od dołu. Tu możecie popatrzeć jak to wygląda
Plisy to nasza specjalność - żaluzje plisowane - Jackmeister
Myśmy na szczęście nie musieli robić na wymiar, udało się dopasować takie gotowe z praktikera. Jak ktoś się zastanawia nad czymś takim to polecam:-)
Co do listy popieram i chyba pójdę twoim przykładem bo jakoś tak już się późno zrobiło i czasu na wszytsko coraz mniej:szok:

U mnie noc nie należała do udanych, bo się kręciłam z boku na bok, trochę bolał mnie brzuch. Późnym wieczorem byłam głodna i zjadłam ogórka małosolnego, to chyba przez to. Rano pojechałam po mamę i męża do pracy, później odespałam na szczęście.
Teraz siedzę sobie w kuchni, po śniadanku, za mną na podłodze leży kot i tak głośno mruczy przez sen, że aż miło posłuchać :-).

Miłego dnia!
Współczuje nieprzespanej nocy i bolącego brzuszka. Mam nadzieję, że już przeszło.

A teraz UWAGA!! podaję przepis jak żyć:
bierzemy cienki ręcznik kuchenny, moczymy go w zimnej wodzie, wykręcamy żeby nie kapało, wkładamy na chwilkę do zamrażalnika, wyciągamy i nakładamy na kark, czoło czy jakie tam sobie kto wymyśli części ciała!!
Rewelacja Zobacz załącznik 488847
Sposób super:-) Ja polecam jeszcze spryskiwacz do kwiatków z zimną wodą w środku:-D
Paula- masz wrażliwy żołądek? Ja ostatnio (ku przerażeniu męża) o godz 23ej zjadłam pół tabliczki czekolady, a na koniec zagryzłam wszystko ogórkami małosolnymi..miałam tylko sprawdzić czy juz się nadają do jedzenia,ale wyszło jak wyszlo :zawstydzona/y:.Do tej pory dzielnie twierdziłam,że nie mam zachcianek :-)
Ja wczoraj zjadłam kawałek szarlotki, który po chwili zagryzłam kiełbasą. Mówisz, że to już zachcianka? Bo do tej pory tez utrzymywałam, że żadnych nie mam:-p
 
myśmy robiły badanie genetyczne z krwi, jedną z najnowszych metod (takie nam zaproponowali - na szczęście bezpłatnie w szpitalu), także to również potwierdza w 100% czy ma się celiakię, czy też nie.
Nie potrzebna jest wtedy dziecku gastroskopia i unika sie niepotrzebnego stresu dla matki i dziecka
 
myśmy robiły badanie genetyczne z krwi, jedną z najnowszych metod (takie nam zaproponowali - na szczęście bezpłatnie w szpitalu), także to również potwierdza w 100% czy ma się celiakię, czy też nie.
Nie potrzebna jest wtedy dziecku gastroskopia i unika sie niepotrzebnego stresu dla matki i dziecka
Ja cię Broń Boże nie namawiam, żebyś córci robiła gastroskopię, zwłaszcza, że celiaklia została potwierdzona badaniami z krwi i to już takimi bardziej zaawansowanymi. Ja tylko chciałam uświadomić, że z kolei ujemne testy z krwi nie muszą świadczyć o braku choroby i jeśli ktoś podejrzewa u siebie chorobę mimo ujemnych testów to warto zrobić gastroskopię.
 
Malinowa_P, vibeke, mokry ręcznik na plecach i spryskiwacz już jakiś czas temu ratowały mi życie, choć wersji hardcorowej z zamrażalnikiem nie testowałam, moczyłam ręcznik tylko w zimnej wodzie. Za to nowe zastosowanie spryskiwacza okryłam przypadkiem, wpadł mi w oko gdy ja topiłam się z gorąca, a on akurat tak sobie stał z nadzieją, że ktoś go do prasowania wykorzysta;-)

Jeśli szarotka z kiełbasą to zachcianka, tzn. że ja też mam, bo wczoraj zjadłam ciastka owocowe LU z kabanosem i jogurtem owocowym:-)
 
Ja wiem, że mnie nie namawiasz :)
Nic takiego nie mówiłam :)
Tylko mówię, że jest jeszcze 2 metoda również skuteczna i myślę, że przyjemniejsza od gastroskopii :)
Tylko o to mi chodziło :)
_________________________

Ja nie mogę, ludzie to mają szczęście, babka wygrała właśnie 150 tys. zł.
Ludzie to mają szczęście.
 
dziewcxynki wybaczcir literówki..pisze z komórki
jutrzenko basen mamy rozporowy, dajemy chlor antyglony i klaryfikator wody i nie trxeba byłoby wymieniać, ale piasku się nam nasypało

paula dobrze, że juz z brzuchem ok, ptzepis na życir super

mimii ja moczè się w basrnie po szyjè, mscham nogami w ramach ruchu, chodzę na rękach i moczè sie do oporu

dzisiaj zrobiłam pleśniaka z jrżynami ns przyjazd teściów. a jutro na obiad grill, więc gotuje małż





no czytac się tego nie da, odezwę się wiecxorem kompa
 
Ostatnia edycja:
Paula przepis wyśmienity.Mogę podesłać Ci troszkę wiaterku chłodnego bo u nas zdecydowanie go za dużo.

MalinowaP, pomysł z ręcznikiem rewelacja :-) u nas w domu na szczęście chłodniej, ale u teściów na górze już parówa więc non stop chodzi klima albo wiatrak.
Dodam jeszcze, że teraz siedzę przy stole w kuchni, nogi moczę w misce z zimną wodą i dodatkowo mam tam butelkę zamrożonej wody z kranu :-) A co! :-D

Współczuje nieprzespanej nocy i bolącego brzuszka. Mam nadzieję, że już przeszło.

Ja wczoraj zjadłam kawałek szarlotki, który po chwili zagryzłam kiełbasą. Mówisz, że to już zachcianka? Bo do tej pory tez utrzymywałam, że żadnych nie mam:-p
Z brzuchem już rano było dobrze, dziękuję.
A taka dieta to dla mnie norma i bez ciąży ;-). Zawsze miałam jakiś głupi zwyczaj zabijania jednego smaku drugim, a zagryzanie słodyczy kiełbachą to standard :-D. Lub słone paluszki albo chipsy z czekoladą.

dziewcxynki wybaczcir literówki..pisze z komórki

paula dobrze, że juz z brzuchem ok, ptzepis na życir super
Mała ta komórka :-D:rofl2::-D:rofl2::-D
Co do przepisu to wyżej opisałam nowy wynalazek ;-)

Cieszę się, że przepis się podoba i że mogłam Wam ulzyć w cierpieniach choć troszkę.
Wróciłam niedawno z miasta, kupiliśmy panele na podłogi, spodnie ciążowe, bluzkę i buty. Więc w sumie jestem zadowolona :-)

Pozdrawiam!
 
Polcia aguga zdjęcia porobię jutro to wkleję, bo narazie się jeszcze suszy. Idę właśnie zbierać z ogrodu. A tak po za tym to chyba przesadziłam z tymi ubrankami :sorry2: Moja mama twierdzi że spokojnie trójkę dzieci by w to ubrała :zawstydzona/y: No ale mi się ciągle wydawało, że mam tak mało wszystkiego. A teraz dopiero jak wyciągnęłam wszystko to zobaczyłam ile tego jest. A M mówi, że mogłam zapisywać ceny to byśmy wiedzieli ile na ciuszki poszło, tylko na rozmiar 56,62 i na 68. No ale tak na oko to jakieś 1500. resztę będziemy na bieżąco dokupować.

Malinowa_paula nie wiem jak mi wcześniej umknął twój przepis na życie, ale jest naprawdę świetny :tak:

A tak po za tym to zrobiliśmy dziś z M beczkę kiszonych ogórków :-) Szkoda, że otworzymy ją dopiero na zimę :-(
 
reklama
Dodam jeszcze, że teraz siedzę przy stole w kuchni, nogi moczę w misce z zimną wodą i dodatkowo mam tam butelkę zamrożonej wody z kranu :-) A co! :-D



Wróciłam niedawno z miasta, kupiliśmy panele na podłogi, spodnie ciążowe, bluzkę i buty.

buty też ciążowe? :-D:rofl2:
Paula - potrzeba matką wynalazku, tylko się nie przezięb, bo dajesz czadu aż mróz idzie po ząbkach :-)

dziewczynki , własnie zjadłam na kolację śledzie w buraczkach.... hm... polecam, zwłaszcza popite kompotem jabłkowo - jeżynowo - miętowym (produkcji własnej :-) )

ja wypluskana w basenie, wyleżana na hamaku, jeszcze małż wykonał dzisiaj taki mały stoliczek pomiędzy hamakami, żeby można było postawić szklankę z napojem itp. - no rewelacja :-)

jutro wizyta teściów, więc dopakuje pojutrze torbę dla siebie, bo już wszystko kupione i będę gotowa, a potem jeszcze torbę dla Michasia, ale to już za jakieś 2-3 tygodnie - wyobraźcie sobie, że po raz pierwszy w życiu zapowiedzieli się na przyzwoitą godzinę, bo będą ok.10.00, zawsze przyjeżdżają świtem, ale jak już wspominałam... jestem na topie :-) (właściwie Michaś), a mama Michałka musi się wyspać :-D:-D:-D


erde - kabanos i jogurt owocowy ---- Ty nie masz zachcianek ?:-D:-D a na kawkę zapraszam, ale mrożoną :-)

Polcia - placki ziemniaczane kocham po prostu, ale żeby je smażyć w taki żar jak był dzisiaj... gdyby mi tak ktoś podał gotowe.... niestety, to przerasta umiejętności kulinarne mojego małża, może jak sie ochłodzi.... bo mam ochotę jak nie wiem, a po porodzie znowu będzie trzeba trochę odczekać z taka bombą :tak:

kupiliśmy dzisiaj fotel - taki typu finka, lekko bujany , mieliśmy taki dla Majki, ale po 5 latach się rozpadł :rofl2:, ale jest fajny, bo szeroki, wchodzi tam luzem rogal do karmienia jak się siedzi, fajnie się kołysać z maleństwem, więc jestem zadowolona :-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry