Z chęcią też bym sobie coś wykupiła, ale nawet na solarium nie potrafię dojechać a co dopiero inne "przyjemności". Tak to jest gdy żyje się z pracoholikiem- nie mogę wyjść w południe ani wieczorem, bo codziennie jestem uziemiona z dziećmi.
Dzisiaj doszłam do wniosku, że od czasu do czasu muszę zacząć "zatrudniać" teściową do młodego. W końcu nagle nie nauczy się obsługi małego, musi się przyzwyczajać. Jutro po raz pierwszy zostaje z nim na jakiś czas sama, ponieważ muszę jechać do Katowic. Za tydzień mam w planach wyskoczyć na zakupy. Ciekawe czy po jutrzejszym dniu nie odechce się jej zajmowania wnukiem :-)
Ja właśnie nie mogę teściowej zostawić małej bo sobie z nią nie poradzi w razie płaczu :/
Moi rodzice z racji tego, że mieszkamy razem z nami przez Leny pierwsze 5miesięcy to doskonale sobie z nią radzą w każdej sytuacji.
Alicja - cieszę się, że chrzciny udane!!!
Sariska - zagłosowane!
.

. Już nigdy więcej takich przeżyć