emiliab
Fanka BB :)
Mąż już lepiej... W poniedziałek robią mu dodatkowe badania,może coś więcej będzie wiadomo...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

Rysia jak kobieta ma zły humor to zazwyczaj to wina faceta![]()

kciuki trzymam za wygraną w lotto i czekam na tą kucharke 
a za zaproszenie na święto dziekczynie bardzo dziękuje, jutro sie pakujemy i mam nadzieje do czwartku dotrzemy, więc przygotuj trzy dodatkowe nakrycia :-)

współczuje bólu ale super że wypad na łyżwy udany mimo wszystko :-) za badania męża kciuki trzymam i za jego szybki powrót do domku!
Miłego wieczoru!

Jakoś tak wyszło hehe.Wieczór nie mial się zakończyć tylko na lataniu po galerii i na kinie,bo mieliśmy jeszcze jechać do jednej z koleżanek,ale niestety pojechali beze mnie...Mój mąż zadzwonił w ostatniej chwili,że mały się obudził,że nie może go uśpić,że płacze....no i wiadomo wróciłam do domu,bo byłam już w swoim mieście i niedaleko domu:-(Szkoda bo było tak fajnie.Ogólnie u nas oki,mały kochany i powiem Wam że odkąd wreszcie zaczął sam chodzić ja niesamowicie przy nim odpoczywam.NIe musze go prowadzać wszędzie,jedynie monitorować co robi i czy się nie chwieje na nogach,co znaczy zwykle że jest śpiący i może zaliczyć upadek.Jak zamiatam,albo sprzątam coś to łazi za mną i się cieszy z tego swojego chodzenia
Naprawdę,takie odnoszę wrażenie,że on się cieszy że sobie tak chodzi,a to to tu a to tam
Teraz już nie musze za nią latać tylko siedze i bawie się tym co mi htabianka położy na kolanach. Dziś sobie lezałam z pół godziny a ona koło mne się ładnie bawiła, ładnie grzebałą w koszach z zabakami i ładnie robiła bałagan.



.I nie "butlowy",bo nie chciała,jak zrobiłam mleko.Chyba koszmar senny- to juz druga noc z rzędu,że tak przeraźliwie płacze i trzeba "ululać",by się uspokoiła.

.A że ja lubie tylko "Babydream",a Rossman w niedziele zamknięty,to wściekła jestem,ze będe musiała inne kupić i się z nimi męczyć!
Jeszcze do niedawna u nas w Tesco były małe podwójne paczuszki tych tescowych "Gaga",to bym do poniedziałku przepekała,ale juz ich nie widzę od jakiegoś czasu i teraz w kropce jestem,jakie kupić.Pampersów nie lubię,do biedronki po Dady daleko,te tescowe Gaga kiedyś mi odpowiadały,a potem przestały mi sie podobać,bo źle wykrojone przy nóżkach i boję się,że będzie ją obcierało,tłuścioszka jednego.Raz tez w ramach testowania kiedyś kupiłam te "tesco baby essentials",ale już nie bardzo pamiętam,jakie były...z tego,co pamiętam,to dość cienkie i nie ceratowe,ale mocno sprasowane,takie "deseczki"
.Huggiesów i Bella Happy nigdy nie miałam,wiec nie znam,ale o nich akurat niezbyt pochlebne opinie słyszałam,więc raczej odpadają.Odkąd doszlam do wniosku,że Babydream najbardziej mi odpowiadają,to nie uzywam innych i nie wiem,czego się spodziewać. Heh...chyba jednak wyprawa do Biedronki mi się kroi,bo jeszcze te Dady chyba "najmożliwsze",co?Choć tez mi sie wilgotne w środku wydają,jak nasika...Oj...nie lubię tak z własnej głupoty sie "załatwić"







:***
.

.Jak miałam na I zmianę,która zaczynała się o 6.00 rano,a jeszcze trzeba było z samego Szczecina dojechać naszymi firmowymi autobusami do firmy,która miesciła się pod sama granicą ,za Szczecinem
.Autobusy podjezdzały ok. 5.10- 5.20,zalezy,jaka linia,bo mieliśmy 3 i jechały przez miasto różnymi trasami,zbierając ludzi.Więc tylko modlilismy się my,dojeżdżający ze Stargardu,żeby pociąg,który od nas wyjeżdżał o 4.20,nie miał opóźnienia,żebyśmy na autobus zdążyli,bo inaczej kaszana była
.Czasem się udawało,jak zmiany pasowały,jechac z kims samochodem,ale przeważnie pracowaliśmy na różnych liniach i różnie te grafiki wyglądały.Dlatego w sumie wolałam II zmiany i nocki,bo jak po I wracałam do domu o 15.30,to tylko co niezbędne ogarnęłam i szłam spac z kurami,taka byłam zmęczona.Ale bardzo lubiłam tamta pracę,świetni ludzie ,atmosfera w firmie i sama praca ciekawa,choć trudna,bo to jednak była mikroelektronika precyzyjna i niektóre czynności trzeba było np robić pod mikroskopem,albo przy użyciu kamery powiększającej,tak maleńke to rzeczy były.Wyobraź sobie np. montaż głośniczka aparatu słuchowego
-jak znajde chwilę,to zrobię fotke jednego,który mam w domu,bo na pamiątke dostaliśmy na zakończenie,z wygrawerowanym laserowo swoim nazwiskiem:-).Tak "dla pojęcia",to spójrz na te ikonkę:
i teraz podziel ją jeszcze na pół
.
Albo jak była u mnie miniu i chciałysmy sobie winka popić,to ja pierwsza "odpadłam" i stwierdziłam,że mam dość ,a ona z moją siostrą dalej "rządziły"

.I jeszcze mi,wariatki,fotki pstrykały,jak śpię .Ale że nabzdryngolone były jak autobusy,to i fotki wszystkie rozmazane wyszły,hehe

.Ale z nich "ziałam" na drugi dzień


.