Witam,
Za chwilę postaram się przeczytać co tam napisałyście. Wczoraj miałam okropny dzień. Najpierw mąż mnie wkurzył, a potem zaczął brzuch boleć i miałam 38 st. Strasznie mi zimno było. Albo jakiś wirus mnie dopadł, albo teściowie chcieli na Wigilii otruć ;-). Cały dzień się męczyłam, bo leków żadnych nie miałam. Dzisiaj brzuch już nie boli, ale bardzo słaba jestem. No i takie to moje "super" święta.
Coś tam udało mi się poczytać. To zaczynam.
Roxi gratuluję Ptysiowi nowych umiejętności. To co teraz umie mówić? A z chodzeniem to świetnie wygląda jak tak chwiejnym krokiem idzie.
Eliza mam nadzieję, że dzisiaj po bólu ręki już tylko wspomnienie niemiłe zostało.
Co do pierogów to Laura dostała tylko ciasto (farsz był z kapusty i grzybów), a ile zjadła to nie wiem, bo to mąż jej dawał.
Wioli trzymam kciuki, żeby teściowej się odwidziało przyjeżdżać.
Dziulka współczuję zniszczenia auta. Oj też bym się na Twoim miejscu nieźle wkurzyła. I gratuluję kolejnego zęba u Leane.
Mamaagusi gratki 3 zęba u Agusi. A teściową olej i tyle.
Prezenty. Od teściów dostaliśmy w ogóle niepotrzebny blender brauna i teraz sie zastanawiam czy go nie oddać do sklepu. Teściowej się pomyliło, bo kiedyś mówiliśmy, że zepsuł nam się robot kuchenny, a blender to my mamy sprawny i w zasadzie nie używamy go już, bo nie ma potrzeby. Od męża nic nie dostałam, a liczyłam na kolczyki, ale stwierdził, że ciężko trafić w mój gust to nie kupił. Zresztą ja też mu nic nie kupiłam, bo jakoś kompletnie nie miałam pomysłu chociaż ta gra kolejki PRLu mi się podoba i właściwie to byłby dobry pomysł tylko już za późno. Daniel dostał od teściów straż pożarną duplo i kilka małych samochodzików plastikowych, ale jak od nas dostał prezent to o nich zapomniał. Kupiliśmy mu w sumie pierdoły, bo samolocik za ok 15 zł i taki chwytak za 3 lub 6 zł i jest tym zachwycony. Chciał do mikołaja dzwonić i podziękować. Laura od nas dostała zestaw kuchenny, bo lubi się czymś takim bawić, a że brat jej odbiera to teraz ma swój. Od teściów dostała pluszowego kubusia puchatka (a mówiłam, żeby maskotek nie kupować, bo z 50 w domu mamy!), który jakoś specjalnie jej nie interesuje.
Za chwilę postaram się przeczytać co tam napisałyście. Wczoraj miałam okropny dzień. Najpierw mąż mnie wkurzył, a potem zaczął brzuch boleć i miałam 38 st. Strasznie mi zimno było. Albo jakiś wirus mnie dopadł, albo teściowie chcieli na Wigilii otruć ;-). Cały dzień się męczyłam, bo leków żadnych nie miałam. Dzisiaj brzuch już nie boli, ale bardzo słaba jestem. No i takie to moje "super" święta.
Coś tam udało mi się poczytać. To zaczynam.
Roxi gratuluję Ptysiowi nowych umiejętności. To co teraz umie mówić? A z chodzeniem to świetnie wygląda jak tak chwiejnym krokiem idzie.
Eliza mam nadzieję, że dzisiaj po bólu ręki już tylko wspomnienie niemiłe zostało.
Co do pierogów to Laura dostała tylko ciasto (farsz był z kapusty i grzybów), a ile zjadła to nie wiem, bo to mąż jej dawał.
Wioli trzymam kciuki, żeby teściowej się odwidziało przyjeżdżać.
Dziulka współczuję zniszczenia auta. Oj też bym się na Twoim miejscu nieźle wkurzyła. I gratuluję kolejnego zęba u Leane.
Mamaagusi gratki 3 zęba u Agusi. A teściową olej i tyle.
Prezenty. Od teściów dostaliśmy w ogóle niepotrzebny blender brauna i teraz sie zastanawiam czy go nie oddać do sklepu. Teściowej się pomyliło, bo kiedyś mówiliśmy, że zepsuł nam się robot kuchenny, a blender to my mamy sprawny i w zasadzie nie używamy go już, bo nie ma potrzeby. Od męża nic nie dostałam, a liczyłam na kolczyki, ale stwierdził, że ciężko trafić w mój gust to nie kupił. Zresztą ja też mu nic nie kupiłam, bo jakoś kompletnie nie miałam pomysłu chociaż ta gra kolejki PRLu mi się podoba i właściwie to byłby dobry pomysł tylko już za późno. Daniel dostał od teściów straż pożarną duplo i kilka małych samochodzików plastikowych, ale jak od nas dostał prezent to o nich zapomniał. Kupiliśmy mu w sumie pierdoły, bo samolocik za ok 15 zł i taki chwytak za 3 lub 6 zł i jest tym zachwycony. Chciał do mikołaja dzwonić i podziękować. Laura od nas dostała zestaw kuchenny, bo lubi się czymś takim bawić, a że brat jej odbiera to teraz ma swój. Od teściów dostała pluszowego kubusia puchatka (a mówiłam, żeby maskotek nie kupować, bo z 50 w domu mamy!), który jakoś specjalnie jej nie interesuje.
Ostatnia edycja:
Zresztą średnio lubię sylwestra, bo nie lubię uciekającego czasu
Koszmar!
Współczuję.
co oznacza, że powoli wszystko do normy wraca.
