reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Październikowe Mamy 2010

My wróciliśmy nie dawno z placu zabaw.Umyłam małego, rozebrałam,zjadł butelkę i zasnął i mam trochę czasu dla siebie :happy2:
rysia samodzielność samodzielnością ale wiesz jeśli ktoś zgadza się zajmować czyimś dzieckiem to raczej powinien się nim zając a nie puścić samopas:dry: Jeść umie sam, bawić się sam pobawi ale na dłuższą metę trzeba patrzeć na niego bo dzieci to różne pomysły mają zwłaszcza jak ich więcej razem siedzi.
A co do postanowienia z nałogiem to życzę dużo silnej woli :-)Trzymam kciuki!
dawidowe współczuję tak wcześnie rozpoczętego dnia:baffled: Ja raz miałam przypadek że Kamil tak wstał wcześnie i nie chciał mi spać popołudniu to był horror:crazy: A swoją droga się zastanawiam skąd te dzieciaczki mają tyle siły:dry:
kania ja też zauważyłam że burza mojego nie rusza a lekkie skrzypnięcie drzwi lub stuk szklanką potrafi go obudzić:baffled::dry:
 
reklama
Hello,
Rysia, Kania, wytrwałości Wam życzę! Sama nienawidzę papierosów i nigdy nie zapaliłam ani jednego, więc trudno mi chyba zrozumieć siłę nałogu, ale wierzę, że można go rzucić. Mojemu tacie się udało, a też palił kiedyś dość sporo. Przy rzucaniu miał kieszenie pełne ziaren słonecznika, by czymś zająć palce i usta :p My też na tym korzystaliśmy, bo cały czas podjadaliśmy słonecznik. Rodzice mojego męża strasznie dużo palą i niestety całe mieszkanie mają przesiąknięte papierosowym smrodem... Nawet 'świeża' pościel mi od razu śmierdziała... Pamiętajcie, że fajki szkodzą nie tylko płucom, ale i skórze. Jak tak patrzę na takie zasuszone babcinki w parku z fajką w ręce, to naprawdę mnie to razi... Mam nadzieję, że Wam trochę obrzydziłam papierosy...
A u nas spokojnie. Hania prawie całe dnie na dworze spędza, o ile nie pada deszcz. Zbyt ciepło nie jest, ale tragedii też tu nie mamy. Dziś jedziemy do mieszkania rodziców do Rybnika, więc zrobi się trochę ciasno. No i nie będzie ogrodu, ale postaram się pojeździć z nią po placach zabaw i może trochę rodziny odwiedzimy.
Baśka, może trochę szkoda byłoby rezygnować z tej pracy? Może masz jakąś koleżankę albo inną rodzinę, która mogłaby przypilnować małego, jak Ciebie nie będzie? Twój mąż pracuje w tych godzinach co Ty?
A ja 03.08 mam podpisać nową umowę o pracę i klamka zapadnie...
 
Ragna mąż pracuje praktycznie cały dzień tzn wyjezdza o 5 a wraca o 20:baffled: miałam znajomą którą się chciała zając małym ale niestety okazało się że jest w ciąży więc zrezygnowałam bo jakby coś się stało to było by że nasz wina:zawstydzona/y: i nie ma kto się nim zając bo prawie każdy pracuje albo ma dzieci swoje i nie bardzo mu pasi zajmowaniem się jeszcze czyimś:dry: a zależało by mi na tej pracy bo byśmy mogli wziąść kredyt i kupić mieszkanie.Mieszane mam myśli nie ma co i z tego powodu jakiegoś doła łapię:baffled::crazy:

Dawidowe no to by nawet mogła być prawda z ta tajna stacją paliw:sorry2:;-)

Ragna Ty mieszkałaś w Rybniku?bo ja kiedyś zanim męża poznałam w Czerwionce
 
Ostatnia edycja:
Ragna bardziej nie mogłaś?
Zatem do 3 sierpnia się urlopujesz?
Dawidowe ja doskonale rozumiem Cię, bo nie jeden poranek nam się zaczynał od 4-5 rano, zwłaszcza w weekend.
 
Kania Rysia powodzenia z fajkami! ja juz nie pale 2.5 roku ale mysle,ze gdyby nie ciaza to nie wiem czy bym rzucila bo lubilam palic

dawidowe ja bym sie pochlastala jakby moj wstawal o 4 rano:-p ale ja nawet jak wstaje ostatnio o 8 to jestem nieprzytomna
 
Ostatnia edycja:
Baśka, rozumiem Twoje dylematy. Wiadomo, praca fajna sprawa, bo raz, że się człowiek czuje potrzebny i może się oderwać, a dwa - pieniądze, a z drugiej strony żal rozstawać się z dzieckiem... Musisz to sobie dobrze przemyśleć. Przede wszystkim zastanów się, czy masz szanse na jakąś inną pracę w krótszej perspektywie, jeśli zrezygnujesz z tej. Chodzi o to, byś potem 'nie pluła sobie w brodę'. Może warto byłoby jednak pogadać z tą koleżanką? Przecież nie będzie musiała małego za dużo nosić, więc ciąża niczemu nie przeszkadza... A może któraś z koleżanek, która już ma swoje dziecko, zajęłaby się dodatkowo Kamilkiem? A jakiś klub malucha w pobliżu? No ale wiadomo, to koszt. W sumie chodzi głównie o ten rok, nim Mały będzie mógł pójść do przedszkola. Nie załamuj się, tylko popytaj na lewo i prawo. Może ktoś zna kogoś, kto mógłby pomóc?
Kania, 30.07 wracamy do Krakowa, a potem 06.08 jedziemy na 5 dni do Białki.
Obrzydzać fajki to ja bym mogła ludziom w nieskończoność... Gdyby to ode mnie zależało, to palenia na ulicach byłoby zakazane... No ale już Wam nie narzekam na ten temat, bo mnie uznacie za wroga publicznego :p
 
Ragna wiesz po pierwsze mój mały z nikim nie chce zostać więc u mnie opiekunki typu niania,inna koleżanka odpada:baffled: po drugie jeśli teraz nie pójdę do pracy to i tak za jakiś czas mogę tam iść mi tak właśnie szefowa powiedziała że jakby coś to mnie przyjmą:sorry2: a jeśli chodzi o tą koleżankę co jest w ciąży to wolę ją nie prosić bo ona już leży do góry brzuszkiem bo w ciąży jest i nic nie robi:dry: jej przyszła teściowa (mojego męża ciotka) się smieje z niej a wiem że Kamil by z nią chętnie został bo ją dobrze zna i lubi ale cóż jak ona już "prawie rodzi"(a dopiero 4miesiąc):-D
 
Ragna mnie obrzydzić nie obrzydzisz bo wiem co to i jak to smakuje, i podobnie jak Sheeney lubiłam to robić ale dla wyższych celów jestem w stanie z tego zrezygnować i mam już 2 tygodniowy odwyk, jest ciężko ale motywacja silniejsza i w głębi ducham mam nadzieję że do tego nie wrócę.
 
reklama
Baśka, widzę, że już chyba podjęłaś decyzję:) Fajnie, że miejsce będzie na Ciebie czekało, bo to bardzo ważne i miło ze strony tej babki. Moja córeczka poza mną zostaje tylko z moim mężem i moją mamą, która mieszka ponad 120 km od nas), więc klub malucha napawa mnie przerażeniem, ale musimy spróbować, a ja już tęsknię za pracą.
Kania, dobra motywacja to podstawa sukcesu:) Trzymam kciuki!
 
Do góry