reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

jejku jejku jak można takie maleństwo wyrzucić ;-( też miałam kiedyś króliczka i zawsze się lekarz dziwił że on jeszcze żyje bo one to góra 5 lat no może do 7 lat dobijają a Nasz to koło 12 żył i się śmiałyśmy że mu tak z Nami dobrze. Zawsze się wkurzałam że coś mi przegryzł np. moją torbę na aerobik a teraz to są skarby Nasze, takie pamiątki po Gacku :-) (pisząc Nasz mam na myśli mnie i siostrę moją :-) )
Ja uwielbiam zwierzaki, a mój mąż psy, ale mieć nie będziemy bo warunków nie mamy na to za to jest kotek mojej babci a że my z nią mieszkać będziemy to i Nasz będzie :-) Oliwia już się z nim zaprzyjaźniła haha tylko on o tym nie wie bo zmyka przed nią szybciutko :-)

nimfii My też kiedyś jak jeszcze w ciąży byłam to chodziliśmy po rynku i szukaliśmy jakiegoś fajnego miejsca i wylądowaliśmy w Irish Pubie na piwie i herbatce i tyle było z tańców. Faktycznie wszędzie gówniarstwo albo mega zadymione albo kumpel miał adidasy i nie wpuścili :-)
 
reklama
mnie najbardziej przerażają właśnie te zadymione pomieszczenia tak jak piszesz postrzalka :| nawet jak kiedyś paliłam to mnie to drażniło okrutnie.
 
antar, ale ty masz serducho dobre.:-)
Ja też miałam królika miniaturkę - "Bezę" - bo była cała biała i była prawdziwą miniaturką, ważyła 950 g. Bardzo mało siedziała w klatce,ganiała po pokoju a swoje potrzeby załatwiała w jednym miejscu w kuwetce. Mądra bestia, nigdy już nie powtórzył mi się taki królik.

Jak patrzę jak mój Karol szaleje za kotami, to gęba mi się śmieje od ucha do ucha. Piszczy na ich widok dosłownie. Polecam wam jakiegoś "kłaka" super dzieciaki się rozwijają wtedy.
 
hej hej
jestem tu nowa, mogę dołączyć?
jestem mamą martynki urodzoną 23 lutego. :-)

witamy serdecznie i zapraszamy do pisania

Ja też miałam królika miniaturkę - "Bezę" - bo była cała biała i była prawdziwą miniaturką, ważyła 950 g. Bardzo mało siedziała w klatce,ganiała po pokoju a swoje potrzeby załatwiała w jednym miejscu w kuwetce. Mądra bestia, nigdy już nie powtórzył mi się taki królik.

Jak patrzę jak mój Karol szaleje za kotami, to gęba mi się śmieje od ucha do ucha. Piszczy na ich widok dosłownie. Polecam wam jakiegoś "kłaka" super dzieciaki się rozwijają wtedy.

ja też kiedyś miałam królika miniaturkę i niestety jak wypuszczaliśmy go żeby sobie pobiegał to sikał wszędzie i zostawiał mnóstwo bobków. to był pierwszy i ostatni raz. nigdy więcej królików, chociaż mi się podobają.

a co do kotów to teściowie na wsi mają. nie lubię jakoś kotów.
dziewczyny co mają koty mam pytanie:
jak koty reagują na wasze dzieci?, bo mi się wydaje że to niebezpieczne zwierzęta dla dzieci.
 
reklama
Do góry