reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

reklama
Mary GRATULACJE!! Super wiadomość!


Maltanko sęk w tym, żeby przewidzieć co się może stać i nie dopuścić do tej sytuacji...tylko wróżką jest być ciężko. Wózek jest ok, ale problemu nie rozwiązuje. Tak jak Aga pisze olać, niech się drze, krzywda mu się nie dzieje. My też już mamy coraz mniej krzyków, czasami poleży na chodniku, a niech leży, dopóki nie leży w kałuży jest ok, poleży i wstaje, sam widzi, że leżenie jest nudne, lepiej biec :)
Ale mamy też problem typu..pójdę w inną stronę..już jest trochę lepiej..ale czasami wygina mi się w łuk i próbuje postawić na swoim.

No i kontakty go strasznie korcą...niektóre zabezpieczyłam, niektórych nie...wie dokładnie, że nie może ich dotykać, a mimo to próbuje, jak tylko słyszy, że idę ucieka, więc dokładnie wie, że robić tego nie powinien. To samo z waleniem po szklanym stole..już jedną szybę wymienialiśmy...teraz czasami jeszcze próbuje walnąć, ale doskonale wie, że mu nie wolno.
 
Czesc dziewczyny
Moja Zosia tez broi ale jest ( naprawde jestem w szoku) bardzo wygadana, ona juz sporo mowi i naprawde mozna sie z nia dogadac, w sklepie tez mialam sajgon a teraz Zosia wrzuca do koszyka rzeczy o ktore prosze i ostrzegam o konsekwencjach, jesli cos zrobisz, to wyjdziemy ze sklepu i rzecvzywiscie jesrtem bardzo konsekwentna, ale dbam o to aby wczesniej takie rzeczy ustalac o zasady, bo konsekwencja to nie kara. Poza tym irytacja czy zlosc to naturalna emocja i gdyby mi ktos tak nagle przerwal ekstra zabawe tez bym sie mocno wnerwila dlatego glosno mowie Zosi gdy wrzeszczty mi w sklepie ze ja rozumiem, nazywam to co ona czuje i powtarzam to kilka razy poki mnie uslyszy no i przede wszystkim czekam i trzymam ja przy sobie i nie obchodzi mnie co inni ludzie mysla, ja ucze wlasne dziecko samokontroli i przezywania trudnych emocji. Sorry za ten pedagogiczny zargon ale jestem teraz w ten temat mozno zaangazowana. Walkuje takie rzeczy przy kazdej Zosiowej awanturze, robie to samo, mowie o tym co czuje i staram sie aby Zosia rozumiala dlaczego tak sie dzieje, aby przezywala konsekwencje. Nie zawsze ejst tak bajkowo a no dlatego ze jestemy ludzmi e swoimi nerwami i lepszymi badz gorszymi dniami i bledy tez rozne popelniamy, ale mysle ze jak mama kocha swojego lobuziala to i wysupla troche cerpliwosci i znajdzie wlasny sposob na jako takie ( bo w tym wieku trudno o idealne)dogadanie sie z brzdacem. Nie ma jednej zlotej rady i sposobu sa tylko ogolne wytyczne mowiace o szacunku i uszanowaniu uczuc drugiego malego czlowieka i na tym mysle warto oprzec te swoje sposoby:)
 
o jej ale ja bledy sadze no i wciaz brak polskiej klawiatury, ale niedlugo mam nadzieje zmieniam kompa na laptopa i bedzie lepiej:)
 
no ja też ignoruje Ali wrzask jak coś chce wymusić, mówie jej poprostu, że tego nie dostanie i koniec a krzykiem i tak mojej decyzji nie zmieni... w sklepach z zabawkami jeździmy wózkiem i na wejściu dam jej jakąś zabawke i tak jeździmy z nią a jak ja coś jej wybiore do kupna to zamieniam i jest ok. U nas Ala zawsze tiktaki w marketach zabiera z półki i trzeba to kupić bo inaczej sie drze wiec ja nauczona doświadczeniem nie zajeżdżam na alejki z tiktakami bo wiem, że awanture mi zrobi na bank, po za tym w domu cały czas mi biegnie na schody i do góry chce iść a mnie to strasznie wkurza bo idzie na góra a jak już tam wejdzie to niczym sie nie zajmie tylko sie drze, że chce na dół a na dole to samo... pobiega chwile i znowu na te schody a wie, że na schody jej nie wolno i jak ją wyganiam stamtąd to sie zawsze drze w niebogłosy, wiec jej mówie, że tam NIEEEEEEEEE i zabieram spowrotem i tak latam za nią 100 razy a ona uparta jest cholernie i nie odpuści wiec te schody to teraz moja najgorsza zmora bo nie mam pomysłu jak ją przekonać by tam nie uciekała... Zabawek ma chyba za dużo bo niczym sie nie chce bawić... na podwórko jak pójdziemy to troche pobiega i już na ręce lub do wózka chce... ciężko jej dogodzić... tylko na słodycze zawsze jest chętna... ;)
 
U nas nie ma znowu mozliwosci by nasza bestyjka:*siedziala na zakupach w wozku,czasami da sie wlorzyc do wozka sklepowego,ale tylko na chwile Dla Gracjana bieganie miedzy polkami w supermarkecie to ogromna frajda,zdarza mu sie zrobic balagan,ale ogolnie to zachowuje sie przyzwoicie:p Najbardziej chyba lubi wrzucac do koszyka przerozne rzeczy i nie wiedziec czemu wybiera te najdrozsze:D
Znowu gdy ide z nim do centrum handlowego to siedzi w wozku jak aniolek i zaczepia wszystkie napotkane kobiety:)kiedys zapatrzylam sie na jakis ciuch,a mlody z calej sily klepna w pupe ekspedjentke,ale skonczylo sie na tym,ze dostal nawet buziaka:)
 
maranka klepanie po pupie jest u nas na porzadku dziennym;-)a wszystko to przez m. ktory nie umie opanowac sie przy mlodym i synek nasladuje tate,a kilka razy gdy bylam zajeta gotowaniem czy sprzataniem Gracjan ugryzl mnie w tylek:sorry::shocked2:i to juz nie bylo takie smieszne
 
jolek a ciebie to faktycznie spory kawał czasu nie było, co się działo??

ach trochę mi komp fiksował ,troszkę się załapałam do pracy (jak wam już pisałam) oczywiście są wakacje to komp jest okupowany całą dobę:-D:wściekła/y:
no i trochę mam zamówień na wyroby ręczne . No i jak większość naszych bąków mój też robi się nieznośny .Ale ja stosuję tą samą metodę co aga no i skutkuje . W sklepach o dziwo niema awantur dostaje bułę w rączkę i jest spoko.Z Niko jest taż ,że za bramą domu jest aniołkiem ,a od strony domu wystawia różki i wszystkich bodzie.
 
reklama
Mysia usmialam sie z ta pupa:)
Ja tez na wiele pozwalam Zosi , w sklepach czasem troche sie martwie ze porozbija szklane opakowania ale od kilku dni ufam jej, bo ona je poprostu przestawia, porzadkuje towar:)Nie ozwalam jej tylko wywalac z szafy ciuhow bo zmeczylo mnie nieustannie ukladanie tego samego od nowa, wiec pewnego dnia pojawila sie blokada abym nie musiala mowic NIE.
A tak z innej beczki mam podejrzenie zespolu policystycznych jajnikow i jestem potwornie zdolowana tym bo akurat teraz gdy chcemy miec drugie dziecko takie rzeczy wychodza. Bylam na usg i mam torbiele na janikach do tego nieregularne cykle i krotkie miesiaczki, musze zrobic badania hormonalne i w polowie cyklu pojde sprawdzic czy mam chociaz owulacje na usg. Z drugiej strony pocieszam sie tym ze zamiast otyla jestem szczupla, no i z objawow to tylko te dziwne cykle i torbiele. Troche sie martwie bo teraz sobie przypomnialam ze moja mama cale zycie jedzie na bromergonie bo ma jakies hormonalne hustawki.
 
Do góry