reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

fiu fiu :)
Mary - gratulacje słońce :-D:-D

ja Was podziwiam babeczki :) ja narzekam na moją Milę i pieszczotliwie mówie, że młoda ma ADHD ale jak wyjdę na podwórko do piaskownicy i widzę tam 10 dzieci to wszyscy zazdroszczą mi takiego spokojnego, cichego i grzecznego dziecka ;-):-D i faktycznie w porównaniu z innymi dziećmi ona jest oazą spokoju :p ale jak się spędza z tą oazą spokoju 24 h/dobę to i tak nerwy biorą górę :p
Drugie dziecko planuję za jakieś 2 lata :) tak się umówiliśmy z naszymi przyjaciółmi, którzy wszyscy mają dzieci z 2009 roku :) więc będzie weselej ;)
 
reklama
mary ogromne gratulacje!!!
agniesia oby to nie było nic poważnego
postrzałka o rany, ale przeżycia współczuję:-(

u nas też od kilku dni młody przechodzi samego siebie, czasami to już nie wytrzymuje i krzyknę na niego:crazy: chodzi z kąta w kąt nic go nie interesuje, sam nie wie co chce, do tego wczoraj w sklepie robił taką awanturę, że szok:szok: jak mu nie pozwalałam zabawek dotykać, na dodatek zęby wychodzą, :wściekła/y: i to od poniedziałku tak się zaczęło, jakiś bunt dwulatka czy ch... wie o co chodzi:wściekła/y:
 
oj dziewczyny nikomu nie życzę takich przeżyć bo to zupełnie nie fajnie, ludzie się kłócą, mają się dosyć, ale jak na Twoich oczach ta druga osoba dosłownie gaśnie w oczach to normalnie nie ma słów na to. Najgorsze, że chyba na mnie to zrobiło większe wrażenie niż na M albo nie pokazuje tego i nie okazał tego mi :-(
a powiedzcie mi jaki macie patent na nie słuchanie się dziecka?? Ja już nie wiem jak mam to moje dziecko uczyć posłuszeństwa no w ogóle się nie słucha a wręcz robi po złości. Nic nie działa i już nie mam siły czasami, a najlepiej jej wychodzi uciekanie po sklepach i tylko czeka aż się na nią spojrzę albo ją zawołam bo wtedy może zacząć piszczeć i uciekać bo to najlepsza zabawa oczywiście jest. Wrrrrr
 
mary gratulacje dla nowej podwójnej mamusi :tak:

agniesia zdrowka zycze! oby objawy nie byly poczatkiem powaznych powiklan. Szkoda byloby abys musiala przelezec ciaze w szpitalu :-( 3mam kciuki za zdrowko :tak:

zapmarta no tak nie ma nic gorszego niz rozpieszczajace babcie :dry: moze z czasem jak brzuch zacznie ci rosnac bedzie bardziej rozumial ze nalezy dac mamie troszke spokoju ;-)

martanka mysle ze dobrze robisz uczac Ale ze nie moze pozwilic sobie na wszytsko. Musi znac znaczenie slowa NIE oraz uczyc sie juz samodzielnosci, ze mama nie zawsze bedzie mogla jej pomoc ;-) Takze mowienie podniesionym tonem glosu jest ok, sama tak musze robic, bo inaczej "po dobroci" nic bym od dziecka (albo meza) nie wyegzekwowala :-pA propo chodzenia po schodach, to ja juz od dawna nie nosze tak Macka. Do gory sam potrafi wyjsc (z moja asekuracja z tylu) a w dol schodzi trzymajac mnie za jedna reke. Moze zacznij nauke jej samodzielnego schodzenia, to ci bardzo ulatwi zycie zwlaszcza w nastepnych miesiacach gdy brzuszek zacznie rosnac.

postrzalka zycze zdrowka dla meza :tak: a jesli chodzi o coreczke to poradnik zdecydowanie moze ci pomoc. Moze obejrzyj kilka odcinkow Superniani? Mnie sie podobaja jej sposoby na wychowanie. Kiedys byla w Krakowie na Wawelu i odpowiadala na pytania rodzicow. Tam wlasnie ktos mial problem ze zloscia dziecka poltorarocznego. Wg niej kazde dziecko sie zlosci tylko na swoj sposob a sposob zazwyczaj wybiera taki jaki widzi w domu lub w otoczeniu. Pisalas kiedys ze mala uczestniczy lub wyczuwa klutnie jakie sa w domu. Pewnie stad jej zachowanie. Ja mam taki jeden sposob na Macka zeby mi sie uspokoil - powtarzam mu w kolko ze taki grzeczny chlopiec jak on nie powinien sie tak niegrzecznie zachowywac, nie powinien robic awantur bo przeciez on jest grzeczny i wszystcy go chwala ze taki spokojny itp Poprostu wmawiam mu ze jest dzieckiem grzecznym i on po chwili jest jak aniolek :-) Gdzies kiedys przeczytalam ze najgorszym co mozna zrobic to mowic do dziecka: zle, niedobre, niegrzeczne dziecko - bo ono zaczyna sie tak wlasnie zachowywac jak o nim mowia. Tak bylo min z moja kuzynka. Wszyscy jej powtarzali jaka zla jest, krzykliwa, nieznosna i nieusluchana i taka zostala po dzis dzien - ale dla rodzicow, bo przy mnie zachowuje sie grzecznie a ja jej wlasnie powtarzam ze umie byc grzeczna i mila dziewczynka
 
Drugie dziecko planuję za jakieś 2 lata :) tak się umówiliśmy z naszymi przyjaciółmi, którzy wszyscy mają dzieci z 2009 roku :) więc będzie weselej ;)


Fajny plan :-) Ja tez po ciuchu licze na to ze w kolejnej ciazy bedzie mi towarzyszyla ktoras ciezarna przyjaciolka ;-) Wszyscy nasi bliscy znajomi sa bezdzietni i niektorzy panuja dziecko juz teraz a inni za 5 lat - wiec te za 5 lat byloby w sam raz i dla mnie :-)
 
Mary, bardzo gratuluje!!!
Postrzalka - wspolczuje, dbaj o meza!
Agniesia - staraj sie uwazac na siebie!

Dziewczynki, uzbrojcie sie w cierpliwosc, bunt dwulatka to pewnie jeszcze nie, wszystko jeszcze przed Wami, a i z karami sie wstrzymajcie, takie malenkie dziecko jeszcze niewiele z tego zrozumie, a juz na pewno nie robi czegos na zlosc. Poczekajcie az zacznie lepiej pojmowac zwiazki przyczynowo-skutkowe i wtedy bierzcie sie za wychowanie.

Byc znow w ciazy juz z jednym dzieckiem nie jest latwo, wiem cos o tym, bo nowa ciaza moze roznie przebiegac, a Wasze dziecko potrzebuje ciagle takiej samej uwagi. Bedzie ciezko i pewnie co jakis czas chwile zwatpienia, a i po narodzinach kolejnego potomka pewnie niewiele sie poprawi, a moze nawet pogorszy, bo starsze dziecko bedzie wspolzawodniczyc z mlodszym o uwage juz i tak wykonczonej mamy, wiec przed Wami, ze sie tak wyraze, dluga droga do "spokoju". U nas dopiero w tym roku nastalo wiecej "spokoju". Rodzenstwo okazuje sobie wzajemnie milosc i ladnie wspolnie sie bawi.
 
Mery ogromne gratulacje:))
Agniesiu dbaj o siebie i trzymam kciuki aby wszystko było dobrze.
Postrzałko współczuje przeżyć. A co do Oliwii ona zachowuje się całkiem normalnie. Uciekanie to normalka, ja nie zabraniam uciekać J, on się cieszy ja goniąc go kilka kalorii zgubię. Musisz zmienić nastawienie swoje do dziecka. Dzieci są ruchliwe, ciekawe świata. To co dla nas normalne często dla naszych dzieci jest wow. Niektórych zachowań dziecka złośliwością bym nie nazwała, a jedynie próbą sprawdzenia naszej reakcji w danej sytuacji. Nasze dzieciaki rozumieją bardzo dużo, a skłaniałabym się powiedzieć, że wszystko, jedynie nie słuchają naszych poleceń, wybierają te które im odpowiadają. Oliwia jest "normalnie nieposłusznym" dzieckiem i nie ma co oczekiwać, że będzie wykonywać twoje polecenia. Myślę, że nigdy nie nadejdzie taki dzień, że będzie robić wszystko tak jak jej powiesz. Zmień swoje nastawienie do niej i nie myśl, że jest niegrzeczna a że poznaje świat. Ja osobiście pozwalam psocić J, a psoty w jego wykonaniu to: porządki w szufladach, wyrzucanie rzeczy przez balkon, uciekanie, czasem ma fazę i w piaskownicy sypie sobie piach na głowę, bawienie się w kałużach itp. A co do poradników, to najlepiej zacznij robić wszystko tak jak ci instynkt mówi, on jest najlepszym poradnikiem.
 
Lojojojojoj tak dawno mnie nie było a tu kolejna lutóweczka bedzie dubeltową mamusią .Mary ogromnie się cieszę .Dbajcie o siebie mamusie . Muszę trochę nadrobić co tu się dzieje
 
a powiedzcie mi jaki macie patent na nie słuchanie się dziecka??

no właśnie ja też poproszę o rady:sorry2:
To co dla nas normalne często dla naszych dzieci jest wow. Niektórych zachowań dziecka złośliwością bym nie nazwała, a jedynie próbą sprawdzenia naszej reakcji w danej sytuacji.

aga zgadzam się z Tobą:tak: ja też pozwalam H robić porządki w szafach, łazić po kałużach, ba nawet siadać w nich, tylko wtedy zaraz do domu na przebieranie itd...
ale ostatnio w sklepie coś w niego wstąpiło, byliśmy w sklepie z zabawkami, ogólnie chodził, patrzył sobie, ale już jak mu nie pozwoliłam niektórych rzeczy dotykać to zaraz była awantura, wrzask i wyrywanie ręki:szok::wściekła/y: mówię, że jak się nie uspokoi to wychodzimy, a ten dalej to samo, to na ręce i z wrzaskiem wyszliśmy ze sklepu:wściekła/y:
aga please jakieś rady na takie sytuacje??? pytanie również do reszty dziewczyn... dodam jeszcze tylko, że tak jest tylko w sklepach z zabawkami:szok:
 
reklama
maltanka w takiej sytuacji to najlepszy byłby wózek. Na rękach ciężko taką bestię utrzymać :DDD. Nie miałam takiej sytuacji, może dlatego, że Jurand doskonale wie, że płaczem nie wymusi nic. Ale jak mam coś podobnego, to jak wrzeszczy to nic do niego nie mówię, bo to nie ma sensu, robię swoje, a jego zachowanie olewam. Nie jest mi wstyd przed ludźmi bo niby dlaczego miałoby mi być wstyd. Jak się uspokoi to w pozycji na tej samej wysokości oczy, nigdy nie mówię do Juranda patrząc na niego w dół, albo kucam albo biorę go na kolana, na ręce i mu mówię, że niepotrzebne są jego wrzaski bo nimi nic nie zmieni. Mówię tylko raz, bo on i tak wszystko rozumie i za pierwszym razem zrozumie, a jak nie zrozumie to i za dziesiątym nie zrozumie. Staram się używać jak najmniej słów. To co chcę powiedzieć, ma się zamknąć w kilku słowach. Oczywiście są etapy takie jak teraz że próbuje więcej niż może sam zrobić, uczy się czegoś nowego, nie wychodzi mu i jest zły. Wścieka się dosłownie o wszystko a mnie czasem mało nie trafi. Mam tak teraz dwa tygodnie, ale powoli mu przechodzi. A i co najważniejsze nigdy nie kłamię Juranda. Zawsze mówię mu prawdę. Nie oszukuje, nie namawiam do pójścia do domu bo tam coś fajnego. Mówię idziemy do domu, oczywiście J nie idzie, więc biorę go na ręce i idziemy. A co do sklepów, to ja J pozwalam dotykać prawie wszystko na półkach, oczywiście wiem że jak coś zniszczy to muszę za to zapłacić. Tak właśnie ostatnio zapłaciłam za jakąś colę, Jurand przestawiał butelki i jedna eksplodowała. No i co najważniejsze ty daj na luz w takiej chwili, Hubert to po jakimś czasie wyczuje i będzie krzyczał krócej a z czasem przestanie. Jurand ma super zabawę, wali wszystkim we wszystko. Mówię mu raz: Proszę tak się nie bawić (ma rzeczy w które może walić do woli), oczywiście nie posłucha, zabieram to co ma w ręce i odkładam tak wysoko, żeby nie mógł dosięgnąć. Kiedyś płakał, dziś tylko głośno krzyknie: NIE i to wszystko.

jolek a ciebie to faktycznie spory kawał czasu nie było, co się działo??
 
Ostatnia edycja:
Do góry