reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Dziękuję za informacje. Jutro się zapiszę do gina, nie ma co czekać na wizytę od 5 listopada aż do 17 grudnia !!! Tym bardziej, że trzeba sprawdzać szyjkę.
Obecnie wszystko w porządku, więc pomyślałam, że nie ma takiej potrzeby, ale rzeczywiście wcześniej wychodziły mi wizyty co cztery tygodnie.
Dziękuję :)
 
reklama
Habcia no to trzymaj sie dzielnie i odpoczywaj dużo w tym szpitalu a na pewno wszystko dobrze się ułoży :) no i jesteście pod dobrą opieką :) pozdrawiam :*
 
Habcia, dobrze, że jesteście pod dobrą opieką i oby się udało dotrwać do lutego. Trzymam kciuki !!!
Postrzalka ja też zauważyłam, że w większym gronie osób mój synek siedzi cichutko... jakby go nie było. Jak jestem sama szaleje na całego. Widocznie z mamą najlepiej hihi
Antar trzymam kciuki za ładną pogodę. Wszystkiego dobrego !!!

Widzę, że obstawiacie kto pierwszy urodzi, a ja czuję, że będę ostatnia... termin mam dopiero na 24 :-) no ale ktoś musi zacząć i ktoś musi skończyć :-D
 
habcia ale się zlękłam jak przeczytałam pierwszego posta o tym porodzie wcześniejszym i szpitalu, ale już się uspokoiłam jak piszesz że jest dobrze. Pewnie podobnie sie poczułam do Ciebie, dobrze że Cię uspokoili tam, a byłam w tym szpitalu bo chce tam rodzić u dr Bojara i faktycznie super tam wszystko wygląda i uspokaja jakoś tak wyglądem samym :-) trzymaj się cieplutko i niech ten optymizm rośnie u Ciebie
 
Ardzesh ja swój tez dziś uruchamiałam pół godziny, ostatnio mi sie sam wyłącza i jakoś się zawiesza. :baffled:

Elwisku o kurcze, nie wiem co to za choroba, pierwszy raz o niej słyszę, zaraz poczytam na necie. Dużo dużo zdrówka!!! :happy2:

Larkaa miałam zrezygnować z kawy a dziś 3 wypiłam, taka zmulona byłam. :zawstydzona/y:

Co do mleczka i rzyganka to raczej nie ma takiej opcji u mnie. ;-)

Postrzałka ja też w życiu sama nie wymacam, gdzie mi się kończy macica, zawsze mi położna mówi. :-p

Antarku to udanego ślubu zyczę na wypadek gdybyśmy się już nie usłyszały. :tak:

Habcia trzymam kciuki za owocny pobyt czyli za długaśną szyjkę. Szpital rzeczywiście fajny, a już za ten dostęp do internetu 5 gwiadek bym dała. ;-)

Hooba nie bądź wiśnia - pochwal się zakupami! :tak:

-j- dobrze, że Ciebie ginek uspokoił z tą CC. :happy2:

Dziś dostałam od koleżanki z pracy pas ciążowy. Macie cos takiego? Ona miała bliźniaki i mówiła, że ten pas to jak zbawienie. :happy2: Jeszcze nie próbowałam.

Jestem dziś zmordowana. Najpierw wykończyli mnie w pracy, potem ja się sama na zakupach w Tesco... w domu byłam dopiero o 18.00. I zaczęła mi znowu macica twardnieć, kurcze, to boli coraz mocniej. :-( Tomek mnie ochrzanił, że dźwigam takie ogromne siaty (zrobiłam zakupy na cały tydzeń). Wiem, ze ma rację, ale jak on przyjedzie na weekend to musimy sie pakować, nie bedzie czasu na zakupy przecież. :-( Jutro nie pracuję to może troszkę odetchnę. Może się wybiorę z Ingą na basenik? :-)
 
Habcia, dobrze że trafiłaś do tego szpitala. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz:-)
Nathalie, nie forsuj się tak. Chociaż ja też ciągle robię wielkie zakupy i za każdym razem mówię, że to ostatni raz, bo do domu nigdy dojść nie mogę. Ludzie w supermarkecie dziwnie się na mnie patrzą, bo część zakupów trzymam w koszyku, częśc pod wózkiem Franka i jak nie starczy miejsca to czasem nawet w zębach.
A pasa ciążowego nie mam, za to mam aż 3 pary spodni ciążowych i wszystkie mi spadają, a w stare się nie mieszczę:-(
 
nathalie nie przemeczal się tak. Odpocznij sobie dziś.
Ja właśnie czekam aż mi przyniosą glukoze. od samego rana mnie kluja. Dobrze ze nie muszę nigdzie chodzić tylko sobie lewe hehe
 
Elo mamuśki.
Ardzesh weekend nie zamienił się w tydzień (ale prawie).
Wróciliśmy do Wrocławia we środę, wczoraj czytałam wszystko co napisałyście. A dziś skończyłam. Pogoda była śliczna, normalnie aż byłam w szoku. Pojechaliśmy do Krynicy na Jaworzynę, ale szybko zmykaliśmy. Zimno na Górze było jak nie wiem co. Wszyscy w rodzinie mnie tuczyli to obiadkami to ciastami. Teraz muszę zwolnić z jedzeniem bo jak tak dalej będzie to ponad 20kg przytyję. Dobrze, że na święta zostajemy we Wrocławiu.


Poczytałam i stwierdzam, że zaczynacie wariować. Dziewczynki dajcie sobie na wstrzymanie. Chyba Jeżyk mówiła, żeby nie panikować i miała rację. Może kiedy czyta się na bieżąco posty to paniki się nie odczuwa w nich. Ale po tygodniu :szok::szok::szok:.
A czy macie wielkiego lenia?? Ja mam takiego, że nic mi się nie chce.
 
reklama
Dziś dostałam od koleżanki z pracy pas ciążowy. Macie cos takiego? Ona miała bliźniaki i mówiła, że ten pas to jak zbawienie. :happy2: Jeszcze nie próbowałam.

Jestem dziś zmordowana. Najpierw wykończyli mnie w pracy, potem ja się sama na zakupach w Tesco... w domu byłam dopiero o 18.00. I zaczęła mi znowu macica twardnieć, kurcze, to boli coraz mocniej. :-( Tomek mnie ochrzanił, że dźwigam takie ogromne siaty (zrobiłam zakupy na cały tydzeń). Wiem, ze ma rację, ale jak on przyjedzie na weekend to musimy sie pakować, nie bedzie czasu na zakupy przecież. :-( Jutro nie pracuję to może troszkę odetchnę. Może się wybiorę z Ingą na basenik? :-)

pasa nie mam , ale zamierzam sie do kupna takiego pooperacyjnego, poporodowego.
A basen polecam:tak:, to taka ulga dla kregosłupa.:tak:
A z zakupami mam tak samo. Jak wyjdę rano po chleb to przydźwigam całą siatę róznych rzeczy z nim.

nathalie nie przemeczal się tak. Odpocznij sobie dziś.
Ja właśnie czekam aż mi przyniosą glukoze. od samego rana mnie kluja. Dobrze ze nie muszę nigdzie chodzić tylko sobie lewe hehe

Habcia, przypominają mi się czasy mojego siedzenia w szpitalu.:tak:Te poranne pobódki o 5.30 na mierzenie temperaturki,badania,poranna toaleta, wizytacje...
Jak będziesz coś więcej wiedziała , napisz nam co z ta szyjką.

Elo mamuśki.
Ardzesh weekend nie zamienił się w tydzień (ale prawie).
Wróciliśmy do Wrocławia we środę, wczoraj czytałam wszystko co napisałyście. A dziś skończyłam. Pogoda była śliczna, normalnie aż byłam w szoku. Pojechaliśmy do Krynicy na Jaworzynę, ale szybko zmykaliśmy. Zimno na Górze było jak nie wiem co. Wszyscy w rodzinie mnie tuczyli to obiadkami to ciastami. Teraz muszę zwolnić z jedzeniem bo jak tak dalej będzie to ponad 20kg przytyję. Dobrze, że na święta zostajemy we Wrocławiu.


Poczytałam i stwierdzam, że zaczynacie wariować. Dziewczynki dajcie sobie na wstrzymanie. Chyba Jeżyk mówiła, żeby nie panikować i miała rację. Może kiedy czyta się na bieżąco posty to paniki się nie odczuwa w nich. Ale po tygodniu :szok::szok::szok:.
A czy macie wielkiego lenia?? Ja mam takiego, że nic mi się nie chce.

Witaj Aga :-)
Właśnie zastanawiałam się co u ciebie.:tak:A tu widzę tryskającą energią, pełną werby na nastepne trzy miesiące pracowitą pszczółkę.Super , że wyjazd udał się.
Co do wariowania, to niestety zgadzam się:tak:.Nieraz jak naczytam się to wieczorem główka aż boli. I baczniej zaczynam się obserwować:baffled:.
A lenia to mam od dawna:tak::-)i to takiego megastycznego. Wcześniej wszystko sama robiłam , bo małżon późno wracał z pracy. A teraz... czekam na niego...:tak:;-).A co tam.. świat się nie zawali jak codziennie nie poodkurzam.
 
Do góry