Witam

Co do warunków mieszkalnych to ja mieszkam w bloku gdzie średnia wieku wynosi 70 lat, żadnych młodych małżeństw, a nas (mnie i męża) traktują jak największe zło, no bo w końcu studenci, którzy wszystko demolują, wyrzucają pety na klatkę schodową, kradną doniczki z kwiatkami i hałasują

. Teraz jeszcze pewnie dojdzie wrzeszczące dziecko to już w ogóle sąsiadka będzie co chwilę przychodzić że nie może spać

. Ale za to fajny park niedaleko no i błonia za rogiem, jest gdzie chodzić na spacerki :-).
Do kolejek też się nie umiem wciskać :-(. Jakoś chyba mało asertywna jestem. Ale za to ostatnio w autobusie jakaś pani w moherowym berecie spytała czy nie chcę usiąść, normalnie aż szok przeżyłam

.
No a ja jestem dziś po pierwszym egzaminie, jeszcze tylko cztery

, ale to dopiero pod koniec stycznia. Jutro do ginekologa, wcześniej po wyniki badań, jeszcze jakieś zakupy i resztę dnia będę usychać w samotności bo Tż na delegacje jedzie. Dobrze przynajmniej że dzidziek mój nie daje o sobie zapomnieć, nie czuję się bardzo samotna.
Miłego wieczoru :-)