Ewelinko, dobrze że to nie zatrucie, kamień z serca.
Antar, brak mi słów...Tylko należy się cieszyć, że mieliście kasę na to. Przeciez są matki, kórych na to nie stać...koszmar. Zosi na pewno szybko spadnie ta bilirubina i obydwie sobie odpoczniecie.
A ja mam przypływ energii, nie wiem co się dzieje. Wczoraj wieczorem cały dom wysprzątałam, poprałam ciuszki, a teraz idę z Frankiem na jakiś długi spacer, bo powietrza mi brakuje.
Antar, brak mi słów...Tylko należy się cieszyć, że mieliście kasę na to. Przeciez są matki, kórych na to nie stać...koszmar. Zosi na pewno szybko spadnie ta bilirubina i obydwie sobie odpoczniecie.
A ja mam przypływ energii, nie wiem co się dzieje. Wczoraj wieczorem cały dom wysprzątałam, poprałam ciuszki, a teraz idę z Frankiem na jakiś długi spacer, bo powietrza mi brakuje.
... Dobrze że to nie zatrucie ...no bo przecież by Cie nie wypuścili gdyby tak naprawdę nie byli pewni
..Nie martw sie będzie wszystko dobrze
... A mocz sobie zrób dla świętego spokoju ...
Poród się zbliża to latasz jak ze s....ą 
..po co masz się stresić niepotrzebnie ...ja bym nie patrzała na rozbebeszony brzuch 
mnie to jakis len zlapal chociaz musze tez wyjsc gdzies z domu aby sie przewietrzyc.chociaz pogoda u nas dzisiaj paskudna-pochmurnie, wietrznie i deszczowo
czyzbym zbierala sily
Boje się panicznie a nikt wokoło tego nie rozumie :-( No chyba że Wy
Nie ma lekko...
No i jeszcze to ze jedna dzień góry można przenosić- człowiek kwitnie zadowolony, że tyle zrobił a drugi ledwo z łózka można wstać nic się nie chce, nie cieszy...