mamaflavii
Mama Flavii i Julianka
mamaflavii, nathalie a u was jak?? Coś już czujecie ?? bo ja nic, a chcę żeby był już finisz.
A takie info: podobno zaczynają nie wpuszczać do szpitali i nie pozwalają na porody rodzinne z powodu grypy. Pewno będę miała pecha i nie pozwolą M być ze mną.
aga - u mnie na KTG juz wychodza male skurczyki, ktorych ja szczerze mowiac w ogole nie czuje, ale to jeszcze nie te porodowe.
Dzis bylam w szpitalu na kontroli i Bog tylko wie kiedy sie zacznie. Mam cicha nadzieje, ze szybko. A co do grypy, u mnie teraz maz chory i nie wiem jak to bedzie, gdy sie zacznie, mam nadzieje, ze go w razie czego nie wypedza i ze szybko ozdrowieje.
Co do parcia, ja skurcze parte najgorzej wspominam, i musze powiedziec, ze odczuwalam je zupelnie inaczej niz parcie podczas zalatwiania sie. Parlam cala soba i chwilami wydawalo mi sie, ze pekne. A na domiar wszystkiego, polozna z calej sily napierala na brzuszek z gory, by pomoc mi wypchnac dziecko. To byla najciezsza faza porodu jak dla mnie.



zaczęły odchodzić mi wody. Mąż już jedzie (prawie 300km), ja mykam zjeść śniadanie, czekam na przyjaciółkę żeby nie jechac sama i obieramy kierunek szpital. Spodziewajcie się więc kolejnej lutowej piękności :-):-):-):-)