reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Ostatnia edycja:
reklama
hej dziewczynki :biggrin2:
Jestem już, ale z niestałego łącza. Narazie testujemy nowe przyłącze z pleya.
Nie wiem co u was, ale..

Przeprowadzka..... hm... nie całkiem wyszło tak jak miało wyjść...Może kiedyś się odważę i napiszę...
Minął tydzień i przyzwyczajamy się powolutku do nowego miejsca. To co przeszłam przez ten tydzień było jednym wielkim koszmarem. Nawet nie macie pojęcia jacy ludzie potrafią być egoistyczni, materialistyczni, ciekawscy, mający na ustach tylko sensację. Ech... Poczytam co u was i odezwę się jutro.

j ...alez sie stesknilam :-)
kurczaki , ale chyba nie jest tak zle co?:baffled:
jak amelka?

dziewczynki dziekuje za kciukasy :)))))
 
Amelka ok, zdrowa. Wcina nadal cyca, ładnie przybiera wg, lekarza. Wprowadziłam soczki, zupki i kaszkę , bo przez te moje nerwy ( które i jej sie udzielały) mało ssała. Soczki nadal bleeeeee, zupki ( papki ze słoiczka)- zawsze to jakaś nowość, a kaszki na bebiku (2 lub raz dziennie) - wchodzą jakoś .I tak ciągniemy z dnia na dzień. Każdy sie dziwi , że Amela jest tak silna dziewczynką, że siadać zaczyna... A ten ślinotok... wymiekam przy tym normalnie. Nocne karmienia cycem nadal co 3 h. Reszta potomstwa też zdrowa.
 
Jejku jak ja się cieszę że chrzciny już za nami :-p. Nie cierpię takich imprez :baffled:. U nas na szczęście zaoferowała się moja mama także kameralna imprezka na 15 osób i po sprawie :-).
Kurde zazdroszczę Wam tego macierzyńskiego, ja od zawsze byłam utrzymanką własnego męża :-p, no może poza stypendium z uczelni ale i to się niedługo skończy:-(.
A co do rozszerzania diety to mamy przyzwolenie na nowości jak B skończy 5 miesięcy czyli od poniedziałku :-).

widzisz hooba a ja z moją nadambitną duszą zawsze musiałam pokazać, że dam sobie radę. Zarabiam więcej, mam lżejszą pracę, lepsze wykształcenie... A teraz tak myślę jak się ten macierzynski kończy, a ja na prawdę wyciszyłam się już i nie chce mi się już tak spalać. Lepiej chyba trzeba było taką gęś grać i właśnie utrzymanką męża zostać :-D
 
jezyk super że Kacper w porządku. Dla matki to zawsze większy stres niż dla dziecka, ja za Zuzię to bym nawet najmniejszy katar wzięła, bo mi jej żal.
j to Amelka malutki żarłoczek już... Najważniejsze, że zdrowe dzieciaki. A z tym slinotokiem to tez mnie Zuzia już zaczyna drażnić - co ubiorę świeżego bodziaka to za poł h już cały mokry, nie mówiąc juz o prześcieradle. Cały czas łapki w buzi i hektolitry śliny...
 
pbg, jak ja cię rozumiem z tą ambicją, pracą.
Jak sobie wspomnę, że tydzień przed porodem jeszcze byłam w pracy to...
idiotka ze mnie. Po co ??? Zadawałam sobie pytanie: jak ja na tym macierzyńskim wytrzymam ??? odpowiedź jedna:
macierzyństwo to wspaniała sprawa, a bycie z dzieckiem w domku - bezcenne. Teraz żal do pracy wracać.
 
-j- jesteś:-):-):-), po opisie to chyba się nie mało działo przez ten tydzień
jezyk cieszę się że u Kacperka wszystko ok i myślę, że nie będziemy słyszeć już że Kacperek chory :-):-):-)
lajfik babo zdasz, ty do głupich nie należysz :-):-):-)
 
widzisz hooba a ja z moją nadambitną duszą zawsze musiałam pokazać, że dam sobie radę. Zarabiam więcej, mam lżejszą pracę, lepsze wykształcenie... A teraz tak myślę jak się ten macierzynski kończy, a ja na prawdę wyciszyłam się już i nie chce mi się już tak spalać. Lepiej chyba trzeba było taką gęś grać i właśnie utrzymanką męża zostać :-D

Tzn zawsze są dwie strony medalu. Nie do końca czuję się z tym ok że ja nie dokładam się do naszego budżety domowego i wiele razy miałam zamiar iść do jakiejś roboty:sorry2:. Z tym że między mną a moim mężem jest 5 lat różnicy i jak ja zaczynałam studia to on je właśnie kończył i stwierdził żebym najpierw zajęła się nauką a potem pójdę do pracy. A że z natury niestety jestem dość leniwa to strasznie nie protestowałam :-p.
zapmarta Ty byłaś tydzień przed porodem w pracy, a ja dwa tygodnie po wróciłam na studia :-( i przez ostatnie pięc miesięcy dzieliłam moje macierzyństwo z moją mamą:happy2:. Ale dzięki temu jestem teraz na 5 roku i mam w końcu wakacje i mogę poświęcić swój czas w stu procentach mojemu szkrabowi:-).
Także nie zazdroszczę troche tego powrotu do pracy :(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kobitki jutro mam TEST TEORETYCZNY ;-)na prawko
prosze za mnie trzymac kciukasy..:-):-):-)

jesli go zdam , moge od razu wsiasc w samochod i juz sobie jezdzic ...:-) ...
tylko najpierw musze sie nauczyc :dry:.
..ale w tym juz glowa mojego M :-D:-D:-D
Potem mam dwa lata na zdanie testu prakt....



powodzenia.... ja juz ma za soba zdana teorie rok temu :-p a do praktycznego podchodzilam trzy razy i sie nie udalo :no: ale bylam wtedy w ciazy i brzuszek strasznie utrudnial prowadzenie zwlaszcza na placyku manewrowyc gdzie trzeba sie bylo ciagle odwracac za siebie :nerd: a kiedys gdy jechalam juz po miescie egzaminatorka wcisnela hamulec tak mocno ze mi sie pasek na brzuszku odbil... az gwiazdki zobaczylam i sie strachu najadlam ze cos sie dzidzi moglo stac :wściekła/y: wtedy uznalam ze odkladam prawko na jakis czas :tak:

jezyk super ze juz po wszystkim :tak: lody sie należą a jak :-)


-j- fajnie ze juz jestescie na swoim!! oby szybo wam sie zycie ulozylo na nowo :tak:
 
Do góry