reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

nimfii też tak miałam po porodzie - totalna zazdrość o to, że ktoś może się wyspać, spokojnie najeść, nie mówiąc już o swobodnym wyjściu gdziekolwiek. Chociażby wyrzucić śmieci... bo nawet tego nie dam rady gdy kogoś nie ma w domu :-(
 
reklama
ja doskonale pamiętam pierwsze wyjście po porodzie:tak: młody miał jakieś 3 tygodnie a moja mama zaproponowała że z nim zostanie a my z K. wyskoczymy do sklepu;-) ale miałam radochę:-p:-p mały zjadł, czyli mamy jakieś 1,5 godz. żeby spokojnie wrócić. my już gotowi, Matik z babcia, biegiem do samochodu a ten nie chce zapalić:angry::angry::-p ale i tak pojechaliśmy, na 30 minut:-p:-p
 
nimfii też tak miałam po porodzie - totalna zazdrość o to, że ktoś może się wyspać, spokojnie najeść, nie mówiąc już o swobodnym wyjściu gdziekolwiek. Chociażby wyrzucić śmieci... bo nawet tego nie dam rady gdy kogoś nie ma w domu :-(

Ja tez pamietam ze tak mialam teraz juz zapomnialam jak to jest :
wyjsc z domu i po prostu isc cos zalatwic ,gotowac bez pospiechu, siedziec w wannie , spac dlugo , gadac z kolezanka przez telefon ile sie chce ,raz a porzadnie wysprzatac chate a tak wszytsko na raty , zarwac nocke i to nie z powodu wstawania do Gabrysia:-D ale sie rozpisalam
Ale i tak za nic nie zamienilabym urokow macierzynstwa nawet za ta "wolnosc" :tak::-)
 
nimfii też tak miałam po porodzie - totalna zazdrość o to, że ktoś może się wyspać, spokojnie najeść, nie mówiąc już o swobodnym wyjściu gdziekolwiek. Chociażby wyrzucić śmieci... bo nawet tego nie dam rady gdy kogoś nie ma w domu :-(


:tak: dlatego wynoszenie smieci to juz obowiazek meza bo nie chcialo mi sie prosic go za kazdym razem aby przypilnowal malego jak szlam to zrobic (bo moj maz sam sie rzadko kiedy domysla ze trzeba dziecko przypilnowac, robi to na moj rozkaz), zreszta jest silny to niech dżwiga :-D

Anius ja pierwsze wyjscie mialam po ok 14 dniach od porodu :tak: mama wygonila mnie z domu a sama zostala z dzieckiem bo widziala ze ze mna jest coraz gorzej gdy tylko siedze w czterech scianach. Wyszlam wtedy na 30 min i czulam sie jakbym wyszla z wiezeinia a wszytsko wokol bloku wydawalo sie byc takie obce jakbym tego wiele lat nie widziala :rofl2:

ana ja od porodu nie zrobilam sobie ani raz dlugiej kąpieli z pianą, bo teraz szkoda mi na to czasu a wczesniej uwielbialam taka forme relaksu :-D no ale to prawda ze przy dziecku wszytsko trzeba robic na szybkich obrotach... nawet jak wchodze na forum BB to staram sie pisac jak najszybciej bo tutaj mnustwo rzeczy do zrobienia, no ale coz... jakos trzeba odrreagowac, a 30 min przy kompie to juz cos :-)
 
o matko pierwsze tygodnie po porodzie o 19 zosia szła spac a ja prysznic szybki i też do łożka
Pierwsze wyjscie 8 marca do sąsiadki na urodzinową kawke i posiedziałam ...30 minut i telefon od męża :Mamy gosci wracaj:crazy:

A ja wiem już czemu Zoska się budzi koło 23 godz. Zasypia o 20 i ostatnio własnie nauczyła się spac na brzuszku no i w nocy nie chce jej się obrucic więc jest ryk.Wczoraj poszłam prędzej spac i jak tylko się poruszyła to ja szybko ją obruciłam na plecki przykryłam i spała do 1 a potem do 5 i po karmieniu jeszcze do 8 .3 tez na brzuszku
chyba też musze kupic nianie bo czasami zaraz jej nie słysze jak siedze w pokoju i potem juz nie zasnie sama tylko cycusia chce
 
Ja też siedziałam w domu i nawet żeby wyjść do łązienki to kombinowałąm, a wyjście na dwór to było marzenie dodatkowo jeszcze przez to że 4 piętro było i ciężko się chodziło i długo, a z małą to już w ogóle wykluczone było. Wyskoczyliśmy do sklepu pierwszy raz sami po 2 tygodniach na momencik jak moja mama była u Nas i niunia przespała to, a potem to dopiero w maju chyba i też do sklepu, ale My tu jesteśmy bez rodziny więc nawet jak byśmy chcieli wyjść sami to nie ma kto zostać z Oliwią.

nimfii
jak tak czasem czytam co piszesz o mężu to się zastanawiam czy detektywa nie wynająć bo mój mąż ma chyba podwójne życie i dwie rodziny.
 
Szczerze powiedziawszy nie nadąrzam...:sorry:

Czytam i czytam ....:confused2:

Nie wiem co komu odpisać... wybaczcie...:sorry:

U nas ok. Jestem na etapie szkolno - wyprawkowym i wydatków:elvis:. Przeraża mnie to wszystko:hmm:. Ceny za książki do I i II kl :huh:? Łoooo... Pusty portfel... :unsure:A gdzie reszta? :confused2:
Starszaki do szkoły maszerują niebawem a Amelia zabiera mi coraz więcej wolnego czasu... :oo:Przeszłyśmy już na butlę ale zdarzają nam się jeszcze cycowe karmienia.:ninja2:

To tyle w skrócie...
 
ja dochodziłam po cesarce do siebie przez 3mc mąż wstawał do małego ale i tak się budziłam w nocy ale część z nich przespałam.Dzisiaj byłam u lekarza z Miłoszem bo coś mnie i moją mamę zaniepokoiło ale wszystko jest oki i zeszło ze mnie całe ranne zdenerwowanie a jeszcze komp mi się popsuł ech
 
ja tylko napiszę, że od wczoraj pracuję
a jak mi się nie chce!!!
trochę koszmarnie jest, ale muszę się przyzwyczaić :-)
i oczywiście teraz nie mam czasu na nic!!!!!!!!!!

pozdrowienia dla wszystkich!
 
reklama
nimfii jak tak czasem czytam co piszesz o mężu to się zastanawiam czy detektywa nie wynająć bo mój mąż ma chyba podwójne życie i dwie rodziny.

dlaczego :confused::blink:

ja nie potrzebue detektywa... jestem najlepszym detektywem dla samej siebie i najtanszym :-D juz nie jeden przekręt męża zostal przezemnie wykryty :-p juz coraz żadziej to robie bo widze ze wszytsko jest w porzadku i on "jest grzeczny" ale nie żaluje ze zaraz po slubie go tak kontrolowalam, bo dzieki temu dowiedzialam sie wielu "ciekawych" rzeczy o nim i jego podejsciu do zycia a takze nastawieniu do mnie.... Wiele trudnych rozmow trzeba bylo przeprowadzic ale... warto bylo bo na razie jest ok :tak:
 
Do góry