reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Ja też jestem za przytulaniem dzięciątek i podobnie jak Wy jestem na każde zawołanie mojego syna. A co do bolących pleców, to mnie też bolał od jakiegoś czasu a ostatnio dostałam jakiegoś postrzału i nie mogę się ruszać za bardzo. Lekarz kazał leżeć przez parę dni i absolutnie nie dźwigać, iść na rehabilitację i nauczyć się podnosić dziecko nie obciążając kręgosłupa. Może macie jakiś pomysł jak to robić:confused2:
 
reklama
To fizjologicznie niemozliwe żeby niemowlaki manipulowały otoczeniem. Nie mają na tyle rozwiniętego mózgu:)Jedyne co to kojarza sobie że jak płacza to ktoś przyjdzie i je ukoji. Jesli ktos zostawia do wypłakania i dziecko rzeczywiście się uspokaja to nie dlatego że mu lepiej, tylko zobaczyło że musi sobie radzić samo, że rodziców nie obchodzi że mu źle.
Ja czasem nie mam siły tłumaczyć iWnnym. Najgorsze było jak Zosia jeszcze jeździła w gondoli i jak spała to ją bujałam. Wszyscy fuczeli że sie przyzwyczai i takie tam. Ależ mnie to drażni.
 
na to miauczenie innych to rzeczywiscie najlepszy sposób powiedziec SPADUWA! ana ma racje - nasze dzieci, nasze nogi, nasze ręce, nasza sprawa! w rodzinie juz mi nikt nie maiuczy ze cos robie źle, bo wiedza, ze mam swoje podejscie i swoje sposoby i juz. a jakby ktos obcy mi zwrócił uwage to by mi sie tylko śmiac chciało. czasem nie warto tłumaczyc. co to kogo obchodzi...
 
My też dużo nosimy i przytulamy:tak::-),a dzisiaj u małej włączyła się popołudniu maruda Jak zawsze koło 14-15 zasypia tak dzisiaj o 14 już marudziła ale zasneła dopiero o 16 na 40 min i wstała z płaczem i nic nie pasowało u mnie na rękach nie u tatusia nie na dywanie nie jesc tez nie jak wychodziłam z pokoju to też ryk
w koncu wsadziłam ją do wózka i poszlismy na krótki spacer to jej humor wrócił no i na podwórku patrzyła na pieska i naszego małego kotka to już całkiem happy była

Nie wiem co jej było wieczorem też jak położyłam po karmieniu do łóżka to był ryk i nic nie pomagalo tylko musiałam jeszcze raz przystawic i zasneła z cycusiem w buzi a ostatnio fajnie sama zasypiała:sorry:
 
antar podczas wizyt u rodziny, babcie zawsze jak Zuzka płakała w wózku to zaczynały ją bujać - nie pozwalałam na to, bo jej to w zaśnięciu czy uspokojeniu w ogóle nie pomaga, a poza tym to mylisz się i można przyzwyczaić dziecko do zasypiania przy bujaniu, tak samo jak można przyzwyczaić do tego by się do czegoś wtulać (moja córka musi mieć pieluszkę przy policzku).

A kręgosłup też mi nie raz odpada, ręce do ziemi opadają, ale czego się nie robi dla ukochanej córuni mamuni :sorry:;-)
 
z tym bujaniem zgadzam się z pbg, mam koleżanki który zatoczyły błędne koło kołysząc dzieci do snu, a potem to już tragedia była jak od tego odzwyczaić...

Ja nigdy nie zostawiam Kaliny na pastwę losu, ale mam chyba inne podejście niż Wy. Nigdy nie lecę do niej jak zakwili, zawsze czekam koło minuty, bo najczęściej do tego czasu sama się uspokaja. Jak nie przestaje to dopiero wtedy idę do niej. Fakt faktem weszlibyśmy temu naszemu dziecku w.... :) ale sami nie damy sobie wejść na głowę.
Nie chcemy mieć dziecka, które urządza wielką awanturę z tupaniem nogami, bo chce loda np ;)
 
ja tez tak robie ze czekam chwile bo bardzo czesto sie czyms zajmie i sie ładnie bawi. Przytulac tez sie bardzo lubimy i bardzo czesto sie przytulamy. I nie uczymy sie bujac w wózku bo tez uwazam ze mozna do tego przyzwyczaic dziecko a oduczyc jest ciezko...
 
Już wychodziłam na spacerek... szukam kluczy i nie ma! :wściekła/y:
Dzwoniłam do męża czy nie zabrał mi, ale twierdzi, że nie.
Przeszukałam całe mieszkanie :( kurka! :confused2::zawstydzona/y::-(
 
reklama
Ja też uważam, że dziecko należy przytulać, kołysać, nosić jeśli tego potrzebuje. Jak nie teraz to kiedy ????

Dlatego mam w d... wszystkie teorie, żeby nie spać z dzieckiem. Skoro jemu jest to potrzebne to mu to daję i tyle. Nie uczyłam go, tylko męczyłam się przez trzy miesiące co chwilkę odkładając go do wózka (bo spał wtedy w gondolce) a i tak się budził po chwili. Odkąd śpimy razem wszystko się unormowało.
 
Do góry