Smile - nie martw się kochana na zapas. Ja się uspokoiłam, choć przecież nie było widać zarodka ani serduszka. Podejście lekarza mnie uspokoiło. Pewnie jakby zaczął straszyć, że jest pęcherzyk a nie ma zarodka to bym wpadła w panikę. Ale był spokojny i poczułam, że wszystko gra. I staram się nie martwić, bo co ma być to będzie 

 A dobrze będzie prawda? 
 
Z przestawieniem się na zdrowe żarełko nigdy nie mam problemów. Owszem bywają okresy kiedy jem sporo niezdrowych rzeczy ale najczęściej ma to związek z brakiem czasu i chęci na przygotowanie posiłku (piszę o sobie, bo chłopakom moim ciągle wciskam owoce, warzywa i zdrowe duperele, zwłaszcza synkowi) albo mam dość zdrowego jedzenia, wszystko mi się przejadło i nie mogę juz na to patrzeć i zjadam zwykła białą puchatą bułkę z kiełbasą i musztardą. Gotowe sałatki jarzynowe, parówki. Chipsy, orzeszki. Ale po jakimś czasie znowu wracam do zdrowego żarcia. Kiedy czuję się przesiąknięta chemią i E
	
		
	
	
		
		
			Muszę i ja się głęboko zastanowić nad wprowadzeniem zdrowego odżywiania. 
Kurcze ale mnie właśnie takie niezdrowe rzeczy mnie gubią. Od kilku dni mam ciągłą ochotę na chipsy

Ale walczę z tą pokusą i jeśli już ulegnę to pozwalam sobie tylko na kilka sztuk. 
 A jutro umówiłam się z koleżankami na wypad i już myslę o jakiejś pizzy :-(
		
 
		
	 
Ojej nie dajmy się zwariować. Udanego wypadu!
 Sama uwielbiam pizzę. Rzadko zamawiamy. Najczęściej robię swoją, domową. Chłopcy się zajadają, że hej. A nie jest też najzdrowsza - głównie kiełbasa, pieczarki, papryka czerwona i zółta, cebula, czosnek, ser. Polewana uwielbianym przez nas sosem czosnkowym (gotowym!). Staram sie robić swój własny na bazie jogurtu greckiego, ale często mi się nie chce.
Teraz odstawiłam sos taki gotowy bo dużo E a i kaloryczność spora.