sugarcane
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Styczeń 2018
- Postów
- 466
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Myślę, że to oczekiwanie, że się cudownie zapomni i przejdzie dalej jest okropne. Wiadomo, że trzeba zrobić wszystko, żeby sobie poradzić, ale też mam często wrażenie, że świat oczekuje udawania, że tych strat nie było. Mam taki przypadek w rodzinie - moja teściowa urodziła w szóstym miesiącu martwego synka, to była jej pierwsza ciąża. Później był brat mojego męża i mąż, ale nigdy nie było udawania, że pierwszy Piotruś nie istniał.Oj ja zaczęłam terapię 2 dni po pogrzebie córki. Bez tego to nie wstawałam z łózka. Potem musialam wrócić do pracy, to też swoje zrobiło. Zajęłam się swoim zdrowiem, ogarnęlam uzębienie, potem kolejna ciąża (tak na zimno myślę, że było za wcześnie). Tak naprawdę wszystko uderzyło mocniej jak już nie miałam czym zająć głowy.
Zresztą to cały czas uderza. Też się zastanawiam jakby to bylo mieć w domu 2latka i 3latkę.
Mam w planie wytatuować sobie odcisk jej stopu na przedramieniutakie domkniecie.
No i wiecie, to też jest tak, że probuję wypośrodkować. Jak zaznaczyć, że mamy 2 dzieci bez przytłoczenia syna zmarłą siostrą. To cięzko wyważyć, zwłaszcza, że my nie mamy wiele pamiątek. Kilka zdjęć, ubranko i odcisk stopy. Mam kurę do karmienia dla każdego z nich z wyhaftowanym imieniem i tyle tak naprawdę. Czasami mam poczucie, że to za mało, że fajnie byłoby mieć więcej. A z drugiej strony otoczenie i świat oczekuje, że szybko zapomnisz i szybko pójdziesz dalej i ja szybko nauczylam się, że wspomnienia nie są mile widziane, że wywołują dziwne spojrzenia, uciszają dyskusję, a na grupach ciązowych powodują zakrzyczenie, że nie wolno dołować innych ciężarnych mowieniem o stracie, bo to powoduje negatywne myśli.
HereA gdzie Czarodziejka z księżyca?![]()
Przykro mi z powodu tego co przeszlas, masz prawo pamietac i wspominać.. rzeczywiscie mam wrazenie, ze otoczenie troche chce pocieszyć, zapomnieć, bo to w sumie taki niewygodny temat, nie wiadomo jak sie zachować, jak reagować, co mówić, przyznam, ze ja troche sie w to dałam wciągnąć, nie rozpowiadam o tym ze bylam w drugiej ciazy, ale dociera do mnie, ze chyba nie chcę tak.. chcę wspominać, opowiadać o malenstwu ktore istnialo.. chociaz pewnie jeszcze chwila musi minąć.. (zaluje w tym wszystkim ze nie znamy plci, chociaz powinniśmy to byl 13/14tydzien..)Oj ja zaczęłam terapię 2 dni po pogrzebie córki. Bez tego to nie wstawałam z łózka. Potem musialam wrócić do pracy, to też swoje zrobiło. Zajęłam się swoim zdrowiem, ogarnęlam uzębienie, potem kolejna ciąża (tak na zimno myślę, że było za wcześnie). Tak naprawdę wszystko uderzyło mocniej jak już nie miałam czym zająć głowy.
Zresztą to cały czas uderza. Też się zastanawiam jakby to bylo mieć w domu 2latka i 3latkę.
Mam w planie wytatuować sobie odcisk jej stopu na przedramieniutakie domkniecie.
No i wiecie, to też jest tak, że probuję wypośrodkować. Jak zaznaczyć, że mamy 2 dzieci bez przytłoczenia syna zmarłą siostrą. To cięzko wyważyć, zwłaszcza, że my nie mamy wiele pamiątek. Kilka zdjęć, ubranko i odcisk stopy. Mam kurę do karmienia dla każdego z nich z wyhaftowanym imieniem i tyle tak naprawdę. Czasami mam poczucie, że to za mało, że fajnie byłoby mieć więcej. A z drugiej strony otoczenie i świat oczekuje, że szybko zapomnisz i szybko pójdziesz dalej i ja szybko nauczylam się, że wspomnienia nie są mile widziane, że wywołują dziwne spojrzenia, uciszają dyskusję, a na grupach ciązowych powodują zakrzyczenie, że nie wolno dołować innych ciężarnych mowieniem o stracie, bo to powoduje negatywne myśli.
Przepraszam że tak się wcinam w rozmowę ale ja też tego nie rozumiem. Jestem po 5 poronieniach obecnie w 6 ciąży ale niestety również źle rokuje. A nikt nie chce o tym słuchać. Najlepiej żeby nikomu nie mówić że się poroniło tyle razy i że jest ciąża ale niestety jest znowu źle. Lepiej udawać że takie rzeczy nie istnieją i nie wolno o tym rozmawiać.Myślę, że to oczekiwanie, że się cudownie zapomni i przejdzie dalej jest okropne. Wiadomo, że trzeba zrobić wszystko, żeby sobie poradzić, ale też mam często wrażenie, że świat oczekuje udawania, że tych strat nie było. Mam taki przypadek w rodzinie - moja teściowa urodziła w szóstym miesiącu martwego synka, to była jej pierwsza ciąża. Później był brat mojego męża i mąż, ale nigdy nie było udawania, że pierwszy Piotruś nie istniał.
No i ten zakaz pisania o startach wśród ciężarnych to też jest według mnie nieporozumienie, bo przecież nikt nie opowiada takich historii w złej wierze, albo żeby nimi zarazić. Ale w sumie zazdroszczę ludziom, którzy umieją sobie stworzyć taką bańkę, że jeśli nie usłyszą/nie przeczytają o czymś to będą uważać, że dany temat nie istnieje.![]()
Dużo siły dla Ciebie.Przepraszam że tak się wcinam w rozmowę ale ja też tego nie rozumiem. Jestem po 5 poronieniach obecnie w 6 ciąży ale niestety również źle rokuje. A nikt nie chce o tym słuchać. Najlepiej żeby nikomu nie mówić że się poroniło tyle razy i że jest ciąża ale niestety jest znowu źle. Lepiej udawać że takie rzeczy nie istnieją i nie wolno o tym rozmawiać.
Mama June ! I love itA ja wiem, gdzie poszły te Twoje kilogramy
![]()
Jaka tam staraTaka zajrzałam z ciekawości, ale chyba za stara jestem bo kojarzę 2 osoby![]()
Bo se dziecko obudze!
Przykro się czyta o tylu stratachPrzepraszam że tak się wcinam w rozmowę ale ja też tego nie rozumiem. Jestem po 5 poronieniach obecnie w 6 ciąży ale niestety również źle rokuje. A nikt nie chce o tym słuchać. Najlepiej żeby nikomu nie mówić że się poroniło tyle razy i że jest ciąża ale niestety jest znowu źle. Lepiej udawać że takie rzeczy nie istnieją i nie wolno o tym rozmawiać.