Może Cię to nie pocieszy, ale powiem Ci coś jako dziecko, które od zawsze miało i ma jedynie mamę (moi kochani dziadkowie bardzo wcześnie odeszli, z drugimi nie miałam kontaktu, tata alkoholik + umarł młodo). Na pewno się czujesz umęczona tym wszystkim, bo pamiętam jak całe życie czuła się moja mama i jak ciężko jej było, mimo że jestem jedynaczką. Nie miała nigdy nikogo do pomocy, pamiętam jak po szkole odrabiała ze mną lekcje, a w nocy potrafiła sama wyremontować mieszkanie - włącznie z podwieszeniem sufitów, a przy tym sama zawsze pracowała. Do dziś nie wiem jak ona to ogarnęła i w moich oczach jest po prostu bohaterką. Widzę jak wiele mi poświęciła, wiem też że beze mnie jej życie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej. I mimo, że na co dzień drzemy często koty, bo obie jesteśmy skorpionami i ogólnie charaktery trudne, to mama zawsze będzie dla mnie największym wzorem. Zawsze mówię, że gdyby mamę można było wybrać (a może właśnie tak jest?

), to nigdy nie wybrałabym innej. Okropny wywód, wiem - ale kiedy jest Ci ciężko to pamiętaj, że Twój trud i serce, które wkładasz w samotne wychowywanie dzieciaków jest dostrzegany, jest doceniany.