reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Poradnik ciążowy

reklama
Ja jutro ide na pierwsze zajęcia :tak:
Jak dzwonilam sie zapisac położna kazała na pierwsze spotkanie przyjsc mi samej, ale na pozostale zamierzam zabrac męża, niech sie uczy :-)
 
Ja od samego początku chodzę z mężem :) przecież w ćwiczeniach pomaga itp. Poza tym od początku szkoli się na temat porodu. A dziś mieliśmy "wycieczkę" na porodówkę, izbę przyjęć, sale matek i noworodków. Położne były do naszej dyspozycji i otwarte na pytania. Także dziś to taka lekcja pokazowa była :)
 
Jestem po. Gdybym poszła sama, byłabym jedyna. Każda z 8 dziewczyn przyszła z mężem.
Nie będę Wam opisywać spotkania, bo choć dowiedziałam się wiele, dotyczyło ono głównie spraw organizacyjnych związanych z tym konkretnym szpitalem.
W sumie M. się przyda, bo mają go uczyć kąpania i przewijania dziecka. Ale szkoda, że nie słyszałyście jak stęknął kiedy położna powiedziała, że spotkamy się 11 razy i za każym razem potrwa to 2h ;)
Te zajęcia to tak naprawdę pierwsza rzecz jaką zrobił w związku z przyjściem dziecka na świat. Potem wstąpiliśmy do dużego marketu i tam na stoisku z pieluchami wyglądał jakby chciał coś kupić. Gdyby to zrobił, miałabym teraz pakę pieluch w rozmiarze 4! :p Musiałam mu zrobić intruktaż dotyczący rozmiarów i producentów, którzy wchodzą w grę ;)
 
dziś dostałam w szkole rodzenia próbki wkładek laktacyjnych johnsona i pani położna powiedziała nam, żebyśmy nie robiły za wielkich zakupów dla maluszków, bo dostaniemy od nich prezent na koniec :) miło.

dziś przerabialiśmy przygotowanie do porodu, z tego co istotne, zwiastuny porodu:
- obniżenie się brzucha (może się obniżyć nawet 2 tygodnie przed porodem), łatwiej nam się oddycha
- bóle, dyskomfort w okolicy bioder, lędźwi, krzyża (szczególnie przy zmianach pozycji ciała, np przy siedzeniu na krześle coś nas pobolewa, uwiera) - maluszek może zaczynać wchodzenie w kanał rodny
- odejście czopa śluzowego (też może się zdarzyć nawet na 2 tygodnie przed porodem)
- skurcze (w temacie skurczy, do szpitala jedziemy dopiero, jak są reguralne do 5-6 minut, jeśli są nieregularne, nie panikować, o ile nie odeszły wody, zróbmy sobie ciepłą, pachnącą -NIE GORĄCĄ!- kąpiel, spróbujmy się zrelaksować przez 20 min, później połóżmy się w wygodnej pozycji i jeśli skurcze były naprawdę porodowe to nie miną, a się nasilą, jeśli były tylko przepowiadające, po takim relaksie pewnie zaśniemy)
- odejście wód płodowych (jak odejdą wody, możemy wziąć szybki prysznic, złapać torbę i jazda do szpitala)

pytałam też położną o to nieszczęsne spanie, bo źle mi się śpi na lewym boku i powiedziała, że lepiej od połowy ciąży nie spać na plecach, bo uciskamy żyłę główną, ale to czy lezymy na prawym, czy na lewym boku nie ma znaczenia, nasz organizm jest tak skonstruowany, że krzywdy dzidziusiowi nie zrobi.

oprócz tego jeśli skończymy 36 tydzień ciąży, możemy naturalnym sposobami zacząć przygotowywać krocze do porodu, czasem, jeśli jesteśmy "z natury" dość elastyczne, pomaga to w uniknięciu nacinania:
- pić 2-3x dziennie napar z przywrotnika lekarskiego i liści malin
- pić zmielone siemie lniane zalane gorącą wodą + odrobina mleka lub soku (podobno jest znośne w smaku)
- smarowac krocze olejkiem nagietkowym (jak balsamem)

na porodówkę weźmy ze sobą wodę mineralną (najlepiej taką z dziubkiem) i coś słodkiego, co lubimy, np. czekoladę, bo w czasie porodu nie powinno się być słabo nawodnionym i "niedocukrowanym", a zarówno poziom wody, jak i cukru spada dramatycznie, to też nie wpływa dobrze na dziecko.
 
Ostatnia edycja:
Też dołączę do dyskusji i to, co pamietam albo mam zapisane przeleję tutaj :)
Ja do tej pory byłam na czterech spotkaniach szkoły rodzenia. Jedne ominęłam, na których był film z porodu.

1. spotkanie dotyczyło spraw organizacyjnych dot. szkoły rodzenia oraz zasad panujących na oddziale + mieliśmy narysować jak wyobrażamy sobie nasze dziecko i napisać na odwrocie, co chcielibyśmy mu powiedzieć. Następnie położna kazała nam obiecać, że dziecko dostanie to od nas na 18stke :)

2. Najczęstsze problemy u noworodków i sposób postępowania w takich przypadkach - neonatolog.
Generalnie wysiłek jakim jest dla dziecka poród może skutkować różnymi reakcjami skórnymi noworodka. Większość z tych zmian skórnych mija po jakimś czasie bez ingerencji lekarskiej.
Po narodzeniu dziecko nie wygląda bardzo atrakcyjnie. Jest opuchnięte, a główka zniekształcona przez ruchy kości czaszki dostosowujące się do kanału rodnego. Może mieć sine dłonie, stópki i długie paznokcie :) obrzęknięte gruczoły piersiowe i nabrzmiałe narządy płciowe. Wszystko to po jakimś czasie się stabilizuje i nie jest niczym nienormalnym.
Przy złym ustawieniu noworodka w kanale rodnym zdarza się pęknięcie obojczyka, ale to też okazuje się nie być niczym bardzo groźnym, bo kości nie przemieszczają się, są jedynie pęknięte i trzyma je jakaś torebka kostna (nazwy nie jestem pewna, ale chodzi o to, że ta kość w ryzach jest trzymana przez coś fizjologicznie).
Zwracała uwagę na to, aby uważać, aby dziecko nie wykształciło asymetrii i stosować zabiegi polegające na umieszczaniu dziecku zabawek po odpowiedniej stronie.
Pytaliśmy również o pielęgnację dziecka. Uznała, że im mniej tym lepiej. Ale w takim sensie, że nie stosować niepotrzebnie wielu kosmetyków.
Kąpiele najlepiej w czystej wodzie i używać mydełka, potem nawilżać skórę dziecka, albo stosować juz wspominane przez nas kosmetyki Balneum, Oliatum, Emolium itp., po których juz nie trzeba używac oliwki.
Do 3 miesiąca życia pupcię najlepiej przy przewijaniu obcierać na.moczonym w wodzie wacikiem, a nie używać tych chusteczek nawilżanych. Do smarowania pupy polecała stosowanie dwóch rodzajów kremów: przy skórze podrażnionej Linomag albo Bepanthen, a przy profilaktycznym stosowaniu Penathen lub Sudocrem.
Przy odparzeniach polecała najpierw wypróbować innych pieluch, właśnie nie używać gotowych nasączonych chusteczek, wyfioletować pupę (roztw gencjany), wietrzyć :) a gdyby bardzo nieładnie wyglądało to do lekarza.
Mówiła też o kąpielach łagodzących w "cienkim krochmalu", który ma właściwości łagodzące i jeszcze jakichś, ale nie zapisałam
(ale znalazałam stronkę na której sproo takich inf jest:
Medycyna.linia.pl - Metody leczenia - Przyjazne leczenie dzieci )
Co do pępka ostatnie zalecenia troszkę się zmieniły. W czasie kąpieli nic się nie stanie, jeśli pępek się zamoczy trochę (ale nie moczyć go bardzo). Należy go potem dokładnie osuszyć. Nie stosuje się teraz spirytusu, ew. Octenisept-em namoczony patyczek i tą czarną część pępka przemyć.

Pani dr była bardzo przeciwna jeśli chodzi chodziki różnego typu. Jeśli pytaliśmy jej o jakieś produkty dla dzieci, to zawsze mówiła, że trzeba zwraca uwagę, czy są atesty.

3. Poród
Omawiane fazy porodu i tak jak któraś już z dziewczynek pisała oznaki zbliżającego się porodu.
W wielkim skrócie należy jechać do szpitala kiedy skurcze stają się częstsze i coraz bardziej się nasilają i nie pomaga zmiana pozycji, chodzenie, kąpiel.
Gdy odejdą wody to spokojnie się pakować do szpitala. Jeśli będą zabarwione na zielono albo na inny kolor to na sygnale, chociaż bardzo często to się okazuje niegroźne.
Dzwonić po pogotowie, gdy wody bedą bardzo "chlustające", a w przypadku gdyby wypadła pępowina, to położyć się żeby dziecko nie przycisnęło jej i nie odcięło sobie dopływu tlenu przez to i dzwonić na pogotowie.
Poza tym nalegała, żebyśmy próbowały wszystkich pozycji, bo może się okazać, że w jednej z nich skurcze będą mniej uciążliwe.

4. Film z porodu - nie byłam, podobno by stary i niemiecki :)

5. Spotkanie z higienistką dentystyczną oraz położną środowiskową (to jakiś grant w unii był)
Co mnie zaskoczyło - podobno 10-20% przedwczesnych porodów spowodowane jest chorobami zębów lub przyzębia. Wszystko przez to, że te bakterie, które rozwijają się właśnie tam krążą po całym organizmie. Panie nalegały, żeby czesto odwiedzać dentystę, wyczyścić kamień z zębów. I broń Boże nie robić żadnych zdjęć RTG.
Sporo było o wpływie naszej diety na dziecko. Jest tego masę, jeżeli któraś byłaby zainteresowana, to mogę zeskanować i przesłać taką ulotkę, którą one skomponowały, bo przepisywać mi się jej nie chce :|
Sporo było o błędach przy żywieniu dzieci, głównie dotyczące klejących cukierków, czekolady, chipsów, itp. Pani mówiła, że ona u siebie w domu stosuje taktykę "Słodkiej Soboty" Kupuje wtedy dzieciom wszystko, czego chcą i mogą jeść do oporu (ale słodycze są wtedy tylko w soboty). Po jakimś czasie dzieciom sie słodycze nudzą. Oczywiście mycie zębów po każdym posiłku i uważać na słodkie gazowane napoje, bo to też zguba jest. Nie miksować wszystkiego dzieciom, ale dawać do gryzienia. Oczywiście wszystko zgodnie z harmonogramem wprowadzania dodatkowych pokarmów dzieciom. Jeśli dziecko nie będzie gryzło, to potem pojawią się problemy ortodontyczne.
Higiena jamy ustnej u dzieci powinna się zacząć już u noworodków. Przemywać, przy okazji kąpieli - nałożyć na palec kompresik nasączony wodą lub cienkim rumiankiem i przemyć języczek dziąsła.
Przy pierwszy zębach stosować silikonowe szczoteczki nakładane na palec.
Potem gdy dziecko jeszcze nie umie wypluć, ale już ma ząbeczki kupić dobrą szczoteczkę i stosować pastę bez fluoru dla dzieci, a jak już umie pluć to z fluorem dla dzieci. Szczoteczki najlepsze są proste i miękkie.

Potem zostało juz mało czasu na panią położną, ale spytaliśmy się jej o szczepionki.
Z uśmiechem stwierdziła, że może wypowiedzieć się jako matka, ale niekoniecznie specjalista. Ale rozmawiała równiez o tym z lekarzami i koleżankami z punktów szczepień. Zaznaczyła przy tym, że sami musimy podjąć decyzję, że ona nie chce komuś "kazać" postępować w konkretny sposób. Rozmowa dotyczyła głównie szczepionek na pneumokoki, rotawirusy, meningokoki i ospę. Nie będę przytaczać całej argumentacji, ale ww niej warto szczepić na pneumokoki, nad rotawirusami, jeżeli dziecko będzie w domu i nie będzie miało kontaktu z innymi dziećmi np. w przedszkolu, to można się zastanowić. Ona nie szczepiła, ale z racji tego, że chociażby ma z tym styczność i może chociażby podłączyć kroplówkę w domu jak sie coś dzieje. Faktem jest, że 90% dzieci zarażonych trafia do szpitala. Jednak jeśli chodzi o ta szczepionkę, to trzeba wiedzieć, że ona szczepi na kilka szczepów wirusa, ale jest ich na około sporo więcej. Mimo wszystko dzieci szczepione nawet na inną odmianę przechodzą to lepiej. Jeśli chodzi o meningokoki to stwierdziła, że mamy czas, że to jest choroba pocałunków najczęściej spotykana u młodzieży, więc możemy się jeszcze pozastanawiać.

No i na razie tyle.
Jeszcze dodam od siebie tyle, że sporo odnośnie pielęgnacji jest sprawą tak naprawdę indywidualną. Z różnych forów czytam opinie i wydaje mi się, że czasem nawet na szkole rodzenia mogą nam powiedzieć jedno, a w naszym przypadku sprawdzi się co innego.
 

co do leków zakazanych w ciaży i w czasie karmienia to trochę sczeptyczniej trzeba podejść jest tam dużo leków które zażywłam między innymi antybiotyki a nawet po pierwszym porodzie dostałam jeszcze w szpitalu ???
 
reklama
Do góry