- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Witam e-czytelników. Jesteśmy już w domku i dziękujemy za cieple słowa. Calineczka Weronika jak tylko zobaczyła buty i kurteczkę to od razu ucieszyła się, że idzie już do domu, a gdy wjeżdżaliśmy na teren bloków od razu poznała i zaczęła się cieszyć a widok Małgosi to była taka radość ze nie jestem w stanie jej opisać zaczęła skakać cieszyć się nie mogłam jej utrzymać na rękach, zaczęła kochać Małgosię i całować niestety nie długo trwała ta miłość siostrzana już zdążyły się pokłócić i dokuczyć sobie nawzajem.
W szpitalu jakoś żeśmy zniosły to wszystko cale szczęście, że miałyśmy świetne towarzystwo Weronika na Ole (mama Kingi) wołała ciocia. Ona bardzo mi przypominała Monikę podobnie się zachowywała a czasami to nawet jak bym Monikę słyszała może, dlatego mówiła do niej ciocia. Nie miałyśmy czasu się nudzić. Wzięłam książkę, ale nie miałam nawet, kiedy jej poczytać.
Teraz trochę smutku. Jak to wiadomo wszystkim, że w szpitalach jest najwięcej wirusów i bakterii, no i niestety nas nie ominęły, właściwie to ja złapałam szpitalnego wirusa na szczęście nie przechodziłam tego aż tak drastycznie (biegunka, wymioty) czułam się okropnie ból brzucha zawroty głowy uczucie wymiotów nie milo to wspominam trwało 2 dni na szczęście tylko 2 dni mój mąż też załapał tego wirusa, ale on przeszedł to znacznie gorzej wymiotował i biegunka, która trzyma go do dziś. Weronika na cale szczęście nie załapała, choć miałam już stracha wczoraj, bo miała podejrzane kupki i brak apetytu. Dziś już jest dobrze.
Drugi wirus to niestety, ale raczej jej nie ominie OSPA buuuu…jutro ma dostać zastrzyk imoglobine żeby zahamować wirus lub go załagodzi, bo w jej przypadku może być niebezpieczny inne dzieci nie dostaną.
To chyba tyle pozdrawiamy gorąco wszystkich i przesyłamy buziaki. Powiedziałam Małgosi jak nazywacie Weronikę (CALINECZKA) tak ładnie dziękuje ze jesteście takie cieple dla nas czujemy tą ocieplą energie. Ale się rozpisałam już kończę.
Monia czekam z utęsknieniem na ciebie.
Marcinku opiekuj się nią i nie opuszczaj jej nawet na minutkę.
A jeszcze jedno pani doktor powiedziała, że możemy ja wkładać do chodzika, z czego się bardzo cieszę muszę teraz zakupić chodzik zawsze to inaczej będzie się poruszać i wzmacniać nóżki, hehehe…
W szpitalu jakoś żeśmy zniosły to wszystko cale szczęście, że miałyśmy świetne towarzystwo Weronika na Ole (mama Kingi) wołała ciocia. Ona bardzo mi przypominała Monikę podobnie się zachowywała a czasami to nawet jak bym Monikę słyszała może, dlatego mówiła do niej ciocia. Nie miałyśmy czasu się nudzić. Wzięłam książkę, ale nie miałam nawet, kiedy jej poczytać.
Teraz trochę smutku. Jak to wiadomo wszystkim, że w szpitalach jest najwięcej wirusów i bakterii, no i niestety nas nie ominęły, właściwie to ja złapałam szpitalnego wirusa na szczęście nie przechodziłam tego aż tak drastycznie (biegunka, wymioty) czułam się okropnie ból brzucha zawroty głowy uczucie wymiotów nie milo to wspominam trwało 2 dni na szczęście tylko 2 dni mój mąż też załapał tego wirusa, ale on przeszedł to znacznie gorzej wymiotował i biegunka, która trzyma go do dziś. Weronika na cale szczęście nie załapała, choć miałam już stracha wczoraj, bo miała podejrzane kupki i brak apetytu. Dziś już jest dobrze.
Drugi wirus to niestety, ale raczej jej nie ominie OSPA buuuu…jutro ma dostać zastrzyk imoglobine żeby zahamować wirus lub go załagodzi, bo w jej przypadku może być niebezpieczny inne dzieci nie dostaną.
To chyba tyle pozdrawiamy gorąco wszystkich i przesyłamy buziaki. Powiedziałam Małgosi jak nazywacie Weronikę (CALINECZKA) tak ładnie dziękuje ze jesteście takie cieple dla nas czujemy tą ocieplą energie. Ale się rozpisałam już kończę.
Monia czekam z utęsknieniem na ciebie.
Marcinku opiekuj się nią i nie opuszczaj jej nawet na minutkę.
A jeszcze jedno pani doktor powiedziała, że możemy ja wkładać do chodzika, z czego się bardzo cieszę muszę teraz zakupić chodzik zawsze to inaczej będzie się poruszać i wzmacniać nóżki, hehehe…




Eve28
Zaangażowana w BB
Doris
wreszcie w domku, ciesze sie z Wami
...Calineczka sliczniusia na zdjeciach
...Swietnie ze Weronisia bedzie mogla chodzic w chodziku, Tobie bedzie lzej a i ona bedzie bardziej samodzielna
...
Agutko tez mysle ze to rotawirus
Potrwa to kilka dni i przejdzie...Zuzia musi tylko duzo pic zeby wyplukac ten wirus no i sie nie odwodnic...Do lekarza sie z tym raczej nie chodzi no chyba zeby pokazala sie goraczka...Moja Veronica w zeszlym roku miala
Pozdrowienia dla wszystkich...buziale
MM w myslach,sercu i modlitwie...
(*) Majuniu
Agutko tez mysle ze to rotawirus
Pozdrowienia dla wszystkich...buziale
MM w myslach,sercu i modlitwie...
(*) Majuniu
Mońcik
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2007
- Postów
- 507
Doris, paluszki nie bolą?..rozpisałaś się 
Dobrze wam, ze juz w domku. Ale z tymi wirusami to paskudnie, eksmituj je bo inaczej nie przyjadę, wystarczy ze mnie katarzysko złapało (narazie tylko katarzysko). Oczywiscie nigdzie sie nie ruszam poki nie wyleczę. Tak sobie uswiadomiłam, że cały ten rok trzymałam się bez choróbska, bo Maja musiała być bezpieczna od bakterii...i jakoś sie udawało, a teraz...teraz to zupełnie inny świat ;(
Mam dola...nic mni sie nie chce, ani jeść, ani wstać, gotować juz wcale nie, nawet zakupoterapia mnie nie cieszy. Kurcze, dziewczyny...jak ja tęsknię. Zaczyna do mnie docierać, że huśtawka Mai i łóżeczko juz pozostanie puste - ona naprawdę nie wróci. Rozumiem całą sytuację, ale czuję taką pustkę w sercu, w życiu. Tak intensywna miłość, troska...a teraz ??????????
Moze to kolejny etap załoby, możliwe - ale cholernie boli, jakos coraz mocniej.
Znowu boje sie wiosny...wysypu szczesliwych mam z rumianymi bobasami...
Panie Jezu ufam Tobie...tylko mnie nie opuszczaj...
Dobrze wam, ze juz w domku. Ale z tymi wirusami to paskudnie, eksmituj je bo inaczej nie przyjadę, wystarczy ze mnie katarzysko złapało (narazie tylko katarzysko). Oczywiscie nigdzie sie nie ruszam poki nie wyleczę. Tak sobie uswiadomiłam, że cały ten rok trzymałam się bez choróbska, bo Maja musiała być bezpieczna od bakterii...i jakoś sie udawało, a teraz...teraz to zupełnie inny świat ;(
Mam dola...nic mni sie nie chce, ani jeść, ani wstać, gotować juz wcale nie, nawet zakupoterapia mnie nie cieszy. Kurcze, dziewczyny...jak ja tęsknię. Zaczyna do mnie docierać, że huśtawka Mai i łóżeczko juz pozostanie puste - ona naprawdę nie wróci. Rozumiem całą sytuację, ale czuję taką pustkę w sercu, w życiu. Tak intensywna miłość, troska...a teraz ??????????
Moze to kolejny etap załoby, możliwe - ale cholernie boli, jakos coraz mocniej.
Znowu boje sie wiosny...wysypu szczesliwych mam z rumianymi bobasami...
Panie Jezu ufam Tobie...tylko mnie nie opuszczaj...
madzia8310
Fanka BB :)
Monia słoneczko....ahh...
Gdybym mogła to osobiście oddałabym wam Majeczke...naprawdę!!!!!!
Moze to faktycznie taki kolejny etap....ale to chyba trzeba przejść...
((
Jestem z Tobą całym sercem
Doris...ucałuj Weronisię!!!!!
Monika....jak mozesz to wejdź na gg....napisałam ci widomość
Boże proszę....bądź przy nich.....błagam!!!!!
Jejku....siedzę , ryczę i nie wiem jak pomóc....
(((.....co zrobić żeby bolalo mniej....co zrobić???????
(((
Moze to faktycznie taki kolejny etap....ale to chyba trzeba przejść...
Jestem z Tobą całym sercem
Doris...ucałuj Weronisię!!!!!
Monika....jak mozesz to wejdź na gg....napisałam ci widomość
Boże proszę....bądź przy nich.....błagam!!!!!
Jejku....siedzę , ryczę i nie wiem jak pomóc....
madzia8310
Fanka BB :)
Bose aniołki siedzą na chmurkach,
a każdy lekko jak piórko fruwa,
i każdy czuwa, cichutko czuwa,
nad tatą, który płakać nie umie,
nad bratem, który nic nie rozumie,
nad dziadkiem, babcią smutną czasami,
i swoją mamą otuloną łzami,
i każdy woła głośno z daleka,
mamo, już nie płacz, ja czekam
[*] Maju
a każdy lekko jak piórko fruwa,
i każdy czuwa, cichutko czuwa,
nad tatą, który płakać nie umie,
nad bratem, który nic nie rozumie,
nad dziadkiem, babcią smutną czasami,
i swoją mamą otuloną łzami,
i każdy woła głośno z daleka,
mamo, już nie płacz, ja czekam
[*] Maju
reklama
Monika jak bardzo mi przykro, jakbym chciała żeby było tak jak powinno być, żebyście z Marcinem mogli cieszyć sie Majeczką..... ale tak nie bedzie, więc płacz i ufaj że czas leczy rany a miłość zawsze pozostanie w Waszych serduszkach
ściskam was mocno kochani
ściskam was mocno kochani
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 20
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: