reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Przesadzanie kwiatów a toksoplazmoza

Dołączył(a)
28 Październik 2025
Postów
3
Dziewczyny przesadzacie kwiaty w ciąży? Nie chodzi mi o takie kwiaty w ogrodzie, tylko w domu doniczkowe. Ziemia z marketu. Czy taka ziemia może mieć toksoplazmoze? Oczywiście, że takie rzeczy robi się w rękawiczkach ale mimo wszystko ryzyko zawsze jest. Czy to już przesada? Jak uważacie?
 
reklama
A myślisz że taka ziemia może mieć oocysty? Boje się że np ta nowa Ziemia gdzieś się sypnie potem ją nieświadomie dotknie 🙈 wiem, to jest schiza.
Przede wszystkim pytanie, przechorowałaś toksoplazmozę? :) Nie wiem czy może mieć tak szczerze. Ja bym przesadziła kwiaty w rękawiczkach, potem dokładnie sprzątnęła i umyła ręce, doszorowała paznokcie i więcej o tym nie myślała. Ale ja nie mam za bardzo doświadczenia, kieruję się intuicją 😂 moja ginekolog powiedziała że przechorowałam tokso więc mogę sprzątać kuwetę kota 😆
 
Przede wszystkim pytanie, przechorowałaś toksoplazmozę? :) Nie wiem czy może mieć tak szczerze. Ja bym przesadziła kwiaty w rękawiczkach, potem dokładnie sprzątnęła i umyła ręce, doszorowała paznokcie i więcej o tym nie myślała. Ale ja nie mam za bardzo doświadczenia, kieruję się intuicją 😂 moja ginekolog powiedziała że przechorowałam tokso więc mogę sprzątać kuwetę kota 😆
Zazdroszczę 🫣 ja niestety nie mam odporności na tokso 🙈 stąd moje przewrażliwienie
 
Ja nie przechodziłam toksoplazmozy. Całe życie z kotami, jadłam warzywa prosto z ziemi, wychowałam się na wsi na podwórku - i nikt mnie specjalnie nie pilnował z myciem rąk.

W ciąży normalnie przesadzałam kwiatki, teraz też czyszczę kocią kuwetę. Myję po tym ręce mydłem i koniec. I nadal nie przechodziłam toksoplazmozy.
 
Po raz kolejny powtórzę w tym temacie.
Przepraszam za dosłowność ale ,żeby tego się nabawić to trzeba było by zjeść albo tą ziemię albo kupę kota.
Ja miałam toxoplasmoze w ciąży ale przez to, że zjadłam metkę cebulową (surowe mięso) .
 
reklama
Po raz kolejny powtórzę w tym temacie.
Przepraszam za dosłowność ale ,żeby tego się nabawić to trzeba było by zjeść albo tą ziemię albo kupę kota.
Ja miałam toxoplasmoze w ciąży ale przez to, że zjadłam metkę cebulową (surowe mięso) .
Tu nie do końca mogę się zgodzić. Ja nie jem mięsa, z kotami nie mam kontaktu, kuwety nigdy nie sprzątałam. A podczas badań na początku ciąży okazało się, że chwilę wcześniej przechodziłam toksoplazmozę. Jedynym źródłem zarażenia się mogły być maliny, które jadłam prosto z krzaczka, bez umycia ich.
 
Do góry