hej dziewczyny, przyszlam sie pożalić...
bylam u ginekologa... poryczalam sie okrutnie...
Wchodze do lekarza mowie: dzien dobry przyszlam z wynikami (nie odezwal sie slowem) podalam, powiedzial prosze wyciagnac reke do mierzenia cisnienia, nie powiedzial mi nic, prosze sie zwazyc polozyc i odslonic brzuch, wiec tak tez zdumiona zrobilam, oglada to usg bez slowa, dziecko sie nie rusza ja zawal ale sie nic nie odzywam bo mierzy i sprawdza nic mi nie mowi, wszystko totalnie bez słowa, wlaczyl bicie serca na 3 sekundy powiedzial tu zacytuje długą wypowiedź: "bije" koniec cytatu, powiedzial: prosze sie ubrac 60zl i nic.
...wyszlam poryczana bez słowa, nie wiem nic, nawet ile dziecko ma centymetrow, potraktowal mnie jak trendowata chyba. bez zapytania o samopoczucie czy wczesniejsze dolegliwosci ustapily, bez L4 (jestem juz poltora miesiaca, do jutra na L4) poprostu podsumowal wizyte kwota i do widzenia
w czwartek kolezanka umowila mnie do normalnej przychodni, kurde w sklepie spozywczym potrafi sie do mnie ekspedientka usmiechnac i zapytac o jednorazowke. szkoda gadac, masakra... niby takie doswiadczenie i na to mu zawierzylam.
Stwierdzilam ze nie musi byc mily skoro jest profesjonalny ale po takiej wizycie gdzie profesjonalizm?? zorientowalam sie w 15 tygodniu ze nie wiem nic a kolezance inna lekarka policzyla paluszki i pokazala kregoslup ze wszystko jest ok a jest o jakies 2-3 tygodnie dluzej w ciazy niz ja... przykro mi... poprostu niesamowicie mi przykro.....:-

-

-(
Sosinka śliczne zdjęcie Karolka
Olusia Koka jak nowo narodzona, 100 razy lepszy pies, chyba ta śledziona dawała jej równo w kość...