reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Reakcja rodziny

My chcieliśmy rodzicom powiedzieć po wizycie u gin., która miała być wczoraj o 13.30
Z uwagi na to, że moja gin. miała pogrzeb ta wizyta nie doszła do skutku a nową gin. odwiedziliśmy dopiero o 20:00 - poinformowanie rodziców nie doszło do skutku :-(
Chcemy osobiście się pochwalić, a mieszkamy 40km dalej, więc powiemy na weekend:tak:
Mój M. po wizycie dosłownie oszalał!! Widział serduszko i to jak Dzidziuś się rusza i teraz ciągle mówi do Brzuszka i co chwilę: "Kochanie a Ty wiesz, że będziemy mieli Dzidziusia?"
Cieszy się jak dziecko:tak: Dokarmia mnie owocami i nic nie pozwala robić, przejął mycie naczyń (ja myć nie znoszę) i powiedział, że dzisiaj sam wymyje okna:szok:
Szalenie miła jest ta Jego reakcja:happy:
 
reklama
A nie mozecie wstawic zamka do drzwi? moze to ja nauczy zeby nie wlazic do Was jak do siebie, zwlaszcza, ze to przeciez Wasze mieszkanie, nie jej...
Poza tym nie wiem co Ci poradzic, bo to co piszesz przyprawia mnie o gesia skorke - jak tak mozna?! :szok: niektorych ludzi nigdy nie zrozumiem... Przeciez nie bedziesz srodkow czystosci w sypialni trzymala (chociaz pewnie i tam by je znalazla...)
Jedyne co mi przychodzi do glowy, to powiedzenie jej jasno co sie Tobie (Wam) nie podoba i egzakwowanie ustanowionych zasad, ale Twoj Maz musialby sie w to mocno wlaczyc, chociaz dla niego moze byc to trudne, w koncu to jego matka i jego zona ...
Tak czy inaczej mam nadz ze dacie rade. Zycze stalonych nerwow i wytrwalosci !!


Aga, masz 100% racji.


Dagilisia, skoro szwagier zaoferowal, ze bedzie placil za pielegniarki i wlasciwa opieke medyczna, to moze warto by bylo pociagnac watek i zaczac szukac ¨odpowiednie miejsce¨ dla mamusi...
Swoja droga niezly z niego cwaniaczek. Dom konczy budowac, a dom to kilka sypialni, ogrod, piwnica:evil:, slowem mnosto przestrzeni, wiec i mamusie daloby sie gdzies ulokowac. A on chce zebyscie z wredna tesciowa i malym dzieckiem w mieszkaniu sie gniezdzili. Dupek jakis.
Mysle sobie, ze musisz cos z tym wszystkim zrobic zanim Wam zycie baba jedna zmarnuje. Mamusie wiedza jak to robic najlepiej. No i wazne zeby ja przelokowac jeszcze zanim sie Babelek urodzi, bo pozniej, wiadomo - mamusia sie do opieki (zdaniem szwagra) nad malym przyda jak malo kto.
Walcz kobieto!
 
Dagsila walcz walcz walcz!!! Dokładnie tak jak pisza dziewczyny :tak:
Walcz chociaz dla maluszka - bo jak ty się będziesz denerwować to tylko maleństwo na tym ucierpi :no::no::no: a do tego dopuścić nie możesz - tym bardziej teraz, kiedy powinnaś mieć święty spokój
trzymam za Ciebie kciuki żeby starczyło Ci odwagi, przemyśl sobie wszystko ułóż jakąś strategię i do dzieła!!!! Jesteśmy tu wszystkie z Tobą i jak co to dawaj adres w ciemnej ulicy załatwimy babę :evil::evil::evil::ninja2::ninja2::ninja2::growl::growl::growl:
 
Dagsila dołączam się do dziewczyn. Walcz! o swoją własną rodzinę.
Justa ma rację wytłumacz babie pod nieobecność męża, że to jest wasze mieszkanie, i Ty jesteś tutaj panią domu,a nie ona i że to ona musi dostosować swoje przyzwyczajenia do Twoich, a nie na odwrót. Ona już miała swój dom, niech teraz da komuś innemu stworzyć własny. Albo się z tym pogodzi, albo wyprowadzi. Jeśli Twój mąż Cię rozumie w tej sytuacji to nie masz co się obawiać tej rozmowy. Bąbelek jest najważniejszy
3mam kciuki.

a co do reakcji rodziny... to u mnie generalnie wszyscy się cieszą... tylko jak już wspominałam na ogólnym wątku mam problem z ojcem... jestem jego kochaną córeczką jego pierwsza reackcja to było: "o Boże ja się zabije, moja mała córeczka będzie miała dziecko. Wiesz, że nie jestem zachwycony"
Co prawda minęło kilka tyg odkąd się dowiedział i dzwoni pyta się jak się czuję czym się odżywiam, upomina, żebym o siebie dbała. jak mnie widział na imprezie u mojego brata to mnie mocno przytulił złapała za brzuch i spytał jak się czuję... może mu głupio... ale mnie niesmak pozostał. Tymbardziej, że wtedy potraktował mnie tak jakbym nadal miała 10 lat (wtedy moi rodzice się rozwiedli) i nie widzi, że jestem dorosła i od x lat sama się utrzymuje, zarabiam, studiuję, prowadzę dom :|
Ale nie ma tego złego... zawsze miałam złe relacje z mamą, a ta sytuacja sprawiła, że mama poczuła się w końcu do obowiązku bycia matką a nie kumpelą i zdeklarowała pomoc jeśli będę takowej potrzebowała.
 
No widzisz.. nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło;-)
A ja wymyślam właśnie jak by to oryginalnie przyszłych dziadków poinformować..? Chyba zrobimy ksero fotek z USG, oprawimy w ramki i coś dopiszemy, żeby im miło było i żeby też mogli sobie na Maleństwo spoglądać (dzieli nas 40km).
Jak macie jakieś inne fajne pomysły to czekam na propozycje;-)
 
Ufff.. mamy to już za sobą:tak:
Zwlekaliśmy 3h na grillu u rodziców M.
Później u mnie już poszło ekspresowo:-D
Rodzice M. ambitnie podeszli do tematu, zalecenia dostałam, że mam się zdrowo odżywiać, dupę grzać i w ogóle to czemu nie powiedzieliśmy od razu tylko dopiero na koniec?:-)
Jakby to było takie proste..;-)
U mnie Babcia się popłakała ze szczęścia:tak:
W ogóle tylko radość i wcale nie było tak strasznie;-)
Rodzinne dopatrywanie się, gdzie Maluszek ma główkę, a gdzie nóżki było zabawne:-D
Babcia to dopiero pierwszy raz wydruk z USG widziała i od razu włożyła w centralne miejsce za szybką;-):-)
 
elvie no to super że powiedzieliście i wszyscy się ucieszyli, bo to największa radośc dla rodziców przyszłych jak inni też się cieszą. :-)

Dagsila trzymam kciuki, bo wiem co to upierdliwa teściowa. Całe szczęscie, że mamy całe piętro dla siebie i teściowie na dole, ale póki mąz nie zrobił mi kuchni na górze, to po prostu masakra była korzystać z jednej kuchni. A teraz to nawet teściowej nie widze
 
Rodzina oszalała, Babcia codziennie dzwoni i pyta jak się czuję?
A Teściowie, jak wpadnę na budowę to mnie tylko dokarmiają, bo ja teraz jem za dwóch;-)
I tylko:
"Zrobić Ci herbatki?"
"Nie jest Ci zimno?"
"Siadaj przy kominku"
"Mariusz daj Jej bluzę"
Czuję się jak pępek świata:-D
 
reklama
Rodzina oszalała, Babcia codziennie dzwoni i pyta jak się czuję?
A Teściowie, jak wpadnę na budowę to mnie tylko dokarmiają, bo ja teraz jem za dwóch;-)
I tylko:
"Zrobić Ci herbatki?"
"Nie jest Ci zimno?"
"Siadaj przy kominku"
"Mariusz daj Jej bluzę"
Czuję się jak pępek świata:-D

Nic tylko zazdrościć ;-)
Dobrze, że rodzinka o Ciebie dba. teraz to jest najważniejsze :-)
 
Do góry