Witam.
A ja wczoraj mialam kolejne USG :-)
Poniewaz jutro wyjezdzam nad morze, chcialysmy z kupela-ginka miec najswiezsze wiesci:-) Bo ja tak sobie smigam w dwa miejsca. Do gina, ktory prowadzi ciaze i kolezanki. Ale ona tak tylko w zapasie i od rozwiewania watpliwosci:-) Na samolot u niej nie siade ;-)
Fasolka rosnie, ma sie dobrze. I chociaz USG bylo przez brzuszek (tam, gdzie ona ma podpisana umowe, nie ma dopochwowego, a swojego jeszcze sie nie dorobila), bylo super widac. Albo sobie uroilam, albo da sie odroznic, gdzie jest glowka, a gdzie reszta :-) Serducho walilo. Podobno jest wielkosci lebka od szpilki, ale je widac!!!!!! Tym razem przuszly tatus byl ze mna, trzymal za raczke i byl szczesliwy. Pozartowal sobie z milym starszym panem, ktory robil USG, do kogo dzidzia podobna. I wyszlo im, ze albo do sasiada, albo do elektryka, ktory wymienial licznik (ha, ha.... akurat termin na elektryka by sie zgadzal ;-) )
Teraz moge spokojnie jechac :-)
Aaaaaaa Zapomnialam..... wg. tego USG mam wczesniejszy o 4 dni termin, ale nie zmieniamy :-)
Ustali sie na nastepnym badaniu.... okolo trzeciego lipca.
Papapappapa....
Do zobaczenia za dwa tygodnie.
Slicznej pogody i wszystkiego naj, naj dla przyszlych mam, ich drugich polowek i dzieciatek (w brzuszkach i nie tylko).