A ja mam takie pytanie, ale zaczne od wyjaśnienia.
Otóż w rodzinie narzeczonego, jego starsza siostra trzy lata temu urodziła córkę, to było pierwsze małe dziecko w ich familii, jakis rok temu jego kuzynka równiez urodziła córkę, ale widze wielka róznicę. 3 letnia dziewczynka (Gosia) według wszytskich jest strasznie mądra, strasznie szybko zaczęła mówic, chociaż ja widze, ze juz zaczyna seplenic, ponieważ ząbki idą jej do przodu. Ciagle ja chwalą, jak ja tam jestem i oni są, to taki hałas obok niej jest, ze ja nie wytrzymuje z tego bólu głowy, przeciez to jest normalne, ze dziecko to człowiek myślący i szybko sie uczy różnych rzeczy, prawda? Ciagle dają Gosi jakieś cukierki, ciuszki i zabawki. Zwłaszcza dziadkowie. Natomiast kuzynki córka (Julia) nie jest juz taka wspaniała i madra według dziadków Gosi. W ogóle o niej nie mówią, nie dają jej ciuszków ani nic. Ja wiem, ze Gosia to ich prawdziwa wnuczka, a Julcia to tylko córka kuzynki, no ale to mnie przeraza. wiec pytanie brzmi następująco: W jaki sposób radziłyście sobie z problemem różnienia dzieci? Jak radzicie sobie z "rozpieszczaniem" dzieci? Jak zrobić, zeby któreś z dzieci nie czuło sie gorsze od drugiego? No i jak odmawiać dzieciom róznych rzeczy? To dla mnie trudne jest troche, wiem, ze bedzie mi ciężko, ale nie chce zeby dziecko było tak rozpieszczone i nie chce żeby moje dziecko (czyli wnuk/wnuczka) była gorsza od Gosi. To troche przykra i trudna sytuacja według mnie, wiem, ze tak po prostu bedzie. Nie jestem źle ustawiona do Gosi, uwielbiam ją, tylko razi mnie zachowanie rodziców i dziadków wobec niej.
Otóż w rodzinie narzeczonego, jego starsza siostra trzy lata temu urodziła córkę, to było pierwsze małe dziecko w ich familii, jakis rok temu jego kuzynka równiez urodziła córkę, ale widze wielka róznicę. 3 letnia dziewczynka (Gosia) według wszytskich jest strasznie mądra, strasznie szybko zaczęła mówic, chociaż ja widze, ze juz zaczyna seplenic, ponieważ ząbki idą jej do przodu. Ciagle ja chwalą, jak ja tam jestem i oni są, to taki hałas obok niej jest, ze ja nie wytrzymuje z tego bólu głowy, przeciez to jest normalne, ze dziecko to człowiek myślący i szybko sie uczy różnych rzeczy, prawda? Ciagle dają Gosi jakieś cukierki, ciuszki i zabawki. Zwłaszcza dziadkowie. Natomiast kuzynki córka (Julia) nie jest juz taka wspaniała i madra według dziadków Gosi. W ogóle o niej nie mówią, nie dają jej ciuszków ani nic. Ja wiem, ze Gosia to ich prawdziwa wnuczka, a Julcia to tylko córka kuzynki, no ale to mnie przeraza. wiec pytanie brzmi następująco: W jaki sposób radziłyście sobie z problemem różnienia dzieci? Jak radzicie sobie z "rozpieszczaniem" dzieci? Jak zrobić, zeby któreś z dzieci nie czuło sie gorsze od drugiego? No i jak odmawiać dzieciom róznych rzeczy? To dla mnie trudne jest troche, wiem, ze bedzie mi ciężko, ale nie chce zeby dziecko było tak rozpieszczone i nie chce żeby moje dziecko (czyli wnuk/wnuczka) była gorsza od Gosi. To troche przykra i trudna sytuacja według mnie, wiem, ze tak po prostu bedzie. Nie jestem źle ustawiona do Gosi, uwielbiam ją, tylko razi mnie zachowanie rodziców i dziadków wobec niej.