reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

rozszerzanie diety maluszków

kate332 pisze:
Lilka pisałas ze dajesz danonki, jak ci idzie? nie ma jakichs sensacji?


u nas jest wszystko ok,zadnych sensacji nie ma
Mili smakują te serki
kupuje jej tylko waniliowe danonki bo cos czytałam ze owocowe to nie za bardzo dla tak malych dzieci
co mi sie podoba w danonkach to to ze jest tam wit. D i duzo wapnia dla kosci
 
reklama
a kiedy mozna podac zwykłe mleko?
po roku ja słyszałam
mam kolezanke co zaczeła dawac jak dziecko skonczyło 8 miesiecy
mała pije mleko,je budynie,i inne pierdoły na mleku......wolno tak?

bo ja bym chyba sie nie odwazyła tak wczesnie
 
A ja zacznę już niedługo dawać biszkopty i rosołek z kaszką manną.

Z warzyw też daję już groszek, kukurydzę, buraka. Nie daję tylko selera, bo zauważyłam małą wysypkę u Kornela po nim.
Mleka krowiego nie będę dawać bardzo długo, za to już powoli, jak mały skończy 6 m-cy będę mu podawać to, co my jemy, tylko chudo i bez składników, po których mógłby mieć uczulenie.

Kornel zna juz też smak czekolady. Dostaje tylko troszkę czasem do polizania, bo boję się go przyzwyczajać do słodkości ::) Ale niech wie chłopak, że i takie rarytasy go kiedyś czekają 8)



 
Acha, a tą kukurydze i groszek tez daję z puszki.

A te danonki to muszę sobie obejrzeć w sklepie. Może też się skuszę :)
 
ja Mili dałam maleńki kawałejk ciasteczka hit z czekolada
ale jej smakowało :)
no i jak pamiectacie to słynnego beza jej dałam
i to wszystko ze słodkości

a wczoraj mielismy spaghetti i mała dostała makaron
ale jadła
nawet jak jej na łyżce podałam to mi przepołowiła makaron :laugh:
ale mimo ze zębów nie ma to cokolwiek jej damy to mieli w buzi
nie połyka od razu
 
my to głównie na cycu i powoli wprowadzamy nowości

ale z synkiem było inaczej,on też jadł podobnie jak Wasze dzieciaczki(tylko on od 1 miesiąca był na butli)

w sumie zasada jest,że jak nic nie jest to można dawać..........ale też trzeba brać pod uwagę,że niestety pewne rodziny są obciążone genetycznie
i tak u nas od strony mojej mamy,to prawie sami uczuleniowcy włącznie z moją siostrą i jej dzieckiem(my się z Damianem,jakoś uchowaliśmy),a od strony mojego ojca wrzodowcy( i ja np. mam słabszy żoładek w sumie nadkwasotę,ale to może być z nerwów,bo ja nerwus jestem)

Oti ma grupę krwi ojca,ale nigdy nie wiadomo,co i jak będzie

a muszę Wam jeszcze dodać,że właśnie moja babcia(mama mojego taty)zawsze się chwaliła,że jej chlopcy jedli wszystko od małego i nic im nie było,czyli jedzenie dorosłych podawane np.od 3 miesiąca(niby to byly zupy odlewane,przed zasmażką i mleko krowie,też od początku)

każda z was według własnego sumienia i predyspozycji rodzinnych się ustosunkowuje

Damianowi wprowadzałam wszelkie nowości,pod dyktando pediatry i dziś je wszystko(mam naprawdę złote dziecko do jedzenia)i żoładek ma zdrowy,ani rzadnych alergii(a gr krwi ma moją)
 
moja mama mi zawsze mowi jak protestuje przed podaniem czegos dziwnego Mili (ostatnio protestowałam o ogorka kiszonego z ktorym przyleciała moja mama) ze w naszej rodzinie nie ma i nigdy nie było zadnych alergii wiec napewno moge to czy owo podac Mili

nie lubie takiej presji
 
Lilka pisze:
moja mama mi zawsze mowi jak protestuje przed podaniem czegos dziwnego Mili (ostatnio protestowałam o ogorka kiszonego z ktorym przyleciała moja mama) ze w naszej rodzinie nie ma i nigdy nie było zadnych alergii wiec napewno moge to czy owo podac Mili

nie lubie takiej presji
masz słuszną rację kochana,Twoja mama miała już w życiu swoje 5 minut na wychowywanie i naukę karmienia ::)
a Mili jest,tylko Twoją córką,a nie jej i rób wszystko wg swojego uznania........może Tobie dawała ogórki,jak bylaś mała,
a Ty Mili nie dawaj,jak nie chcesz.........zresztą,jak my byłyśmy dziećmi,to świat był,jakby mniej naszpikowany chemią i to trzeba też brać pod uwagę dzisiaj
a i dzieci,jako noworodki leżały w łóżeczkach,jak kondony owinięte,prawie do siedzenia.......nic dodać,nic ująć ::)
 
Lilka pisze:
ja Mili dałam maleńki kawałejk ciasteczka hit z czekolada
ale jej smakowało :)
no i jak pamiectacie to słynnego beza jej dałam
i to wszystko ze słodkości

Lilka, ale ty odważna jesteś.
Ja postanowiłam, że nie będę Maćkowi dawać nic słodkiego, dopóki sam się nie upomni (jak zacznie mówić, hihi), bo nie chce go przyzwyczajać do tego co jest moim nałogiem :) Wydaje mi się, że im później zasmakuje cukru tym lepiej. Soli jak narazie teżmu nie daje. Je zupki bez soli i wcina, że aż mu się uszy trzęsą, więc narazi nie solę.
 
reklama
Moja Majka bawiłą się czekoladowym w pazłotku małym mikołajem i tak go ciumkała na czubku głowy. Tak patrzę co tak długo go ciumka, zabrałam jej a tam mała dziurka i ta wyciumkała ze środka czekolade i tak sie zaśmiałą z gębą całą w czekoladzie >:D. Bestija ;D
 
Do góry