my to głównie na cycu i powoli wprowadzamy nowości
ale z synkiem było inaczej,on też jadł podobnie jak Wasze dzieciaczki(tylko on od 1 miesiąca był na butli)
w sumie zasada jest,że jak nic nie jest to można dawać..........ale też trzeba brać pod uwagę,że niestety pewne rodziny są obciążone genetycznie
i tak u nas od strony mojej mamy,to prawie sami uczuleniowcy włącznie z moją siostrą i jej dzieckiem(my się z Damianem,jakoś uchowaliśmy),a od strony mojego ojca wrzodowcy( i ja np. mam słabszy żoładek w sumie nadkwasotę,ale to może być z nerwów,bo ja nerwus jestem)
Oti ma grupę krwi ojca,ale nigdy nie wiadomo,co i jak będzie
a muszę Wam jeszcze dodać,że właśnie moja babcia(mama mojego taty)zawsze się chwaliła,że jej chlopcy jedli wszystko od małego i nic im nie było,czyli jedzenie dorosłych podawane np.od 3 miesiąca(niby to byly zupy odlewane,przed zasmażką i mleko krowie,też od początku)
każda z was według własnego sumienia i predyspozycji rodzinnych się ustosunkowuje
Damianowi wprowadzałam wszelkie nowości,pod dyktando pediatry i dziś je wszystko(mam naprawdę złote dziecko do jedzenia)i żoładek ma zdrowy,ani rzadnych alergii(a gr krwi ma moją)