Setanko kochana jak czytałam twojego posta to jakbym czytała o mojej Hance

Wczoraj dla przykładu trzymałam ją na rękach od 9 rano do 1 w nocy, w tym było pare drzemek 20 minutowych oczywiście na rękach, bo próba odłożenia jej do leżaczka czy łózeczka kończyła się wybudzeniem po minucie. Z reguły po kąpieli o 22 najada się i śpi, ale wczoraj już przechodziła samą siebie :-( W każdym razie rytmu nie mamy, od płaczu do płaczu - ciągle na rękach. Łóżeczko bleeee, lezaczek tylko jak jest najedzona i przewinięta to moze z 5 minut się pobuja. Ostry płacz właśnie z reguły ok 5-6 jak po nocy próbuje zrobić kupę czy puścić bąka, a potem znowu kolkowy szał od 18-22. Dzień to właśnie ciągle na rączki i marudzenie i w każdej pozycji źle, jeszcze najdłużej wytrzyma z brzuszkiem w dół na moim przedramieniu. Kręgosłup ledwo mi zipie, dom ogarniam tylko jak ją zostawie i wrzeszczy w niebogłosy - juz mam pomału znieczulice na ten jej płacz

Mąż w pracy 6-18, a po pracy i tak pracuje dalej w domu więc moze ją ma na rekach 5 minut/dobę. Całe szczęście mam na miejscu i mamę i teściową więc zabierają ją czasem na spacer i naczej to oszalałabym kompletnie. Miała w zeszłym tygodniu już 3 lepsze dni i myślałam że to przełom, ale doopa weekend znów taki sam jak wcześniej. Hanka też sie uspokaja w kąpieli, dajemy wode tak 40'C i się pluska, a potem różnie toczy się noc.
Nie doszukuj się proszę chorób u Natalki, ty jesteś wyczerpana i wkurzona i ona to czuje, dodatkowo walczy z brzuszkiem i wszystko sie nawarstwia. Na pewno nam te koleczki miną i będziemy się cieszyć córciami w pełni, ale póki co dużo jeszcze pokładów cierpliwości musimy zgromadzić. Ja też mam momentami serdecznie dość i wkurzam się na nią, ale przecież to nie jej wina że boli :-( ach ściskam cię mocno i Natalkę i nam chusta tez pomaga, więc może spróbujcie. Zawsze to 2h spokoju i można wyjść z nią albo w domu coś zrobić. Ja w domu tylko się chustuje jak musze ugotować lub coś na stojąco zrobić, bo jak siedze to mi niewygodnie z małą wiszącą na klatce.
Jeszcze raz Cię ściskam i jak tylko cie dołek złapie to pisz, pisz - od tego jesteśmy!!! Jak widać wiele z nas ma podobne problemy niestety.