Witam.Chcialam prosic Was o porade.Albo o pocieszenie w stylu ''ja tez tak mam''
Otoz.Jestem w drugim trymestrze,dokladnie 21 tydzien.Poczatek 22. Od samego poczatku ciazy mam problem ze wspolzyciem.Nie wiem czy to bierze sie z braku checi czy moze to cos innego.Mam zero naturalnego nawilzenia.Przed ciaza nie mialam z tym problemu.Probowalam pogadac o tym z siostra,powiedzialam jej,ze jestem sucha i przez to seks jest do bani a ona mi na to,ze po prostu nie mam ochoty...ale to nie do konca tak.Bo gdy probowalam sama
to bylo mi dobrze ale pozostalam nadal sucha..Jestem zalamana tym faktem.Maz tez zaczal unikac sexu,bo tak na sucho to mu sie odechciewa(z drugiej strony jakby sie bardziej postaral to moze nie bylo by sucho)ale kiedys tak jak jest teraz bylo dobrze.Problem chyba w tym,ze wstydze sie mu powiedziec by zmienil technike albo...sama nie wiem.Przed ciaza podniecal mnie sam jego dotyk,zapach,pocalunki...teraz to nie podnieca mnie wcale.Od poczatku ciazy moj seks jest beznadziejny.I tyle go co nic...raz na miesiac.Poradzcie co mam robic.Nie kazcie mi rozmawiac o tym z ginem bo po pierwsze sie wstydze a po drugie mieszkam w niemczech,nie mam na tyle opanowanego jezyka by mu to tak przekazac jak Wam.Ratunku.



Ostatnia edycja: