reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Sierpień 2010

witam się z rana po ciężkim dniu i ciężkiej nocy.... Wczoraj wybrałam się na zakupy z mamą i baaaaaaardzo intensywny dzień miałam... ponieważ ja prowadzę raczej domowy, spokojny tryb życia namęczyłam się nieźle, aż mnie brzuszek zaczął pobolewać.... Wieczorem odpoczęłam, ale brzuszek niestety nie dał za wygraną i pogniewał się na dobre i w nocy dał mi nieźle popalić. Rozważałam, czy nie pójść dziś do ginka, ale ponieważ jest lepiej - nie boli już i nie ma żadnych plamień itp wskazujących na zagrożenie postanowiłam, że dotrwam do jutra do umówionej wizyty.Jedyne, co jest dobre w tej sytuacji to to, że wczoraj nieźle się obłowiłam w szmatki i dzięki temu zapomniałam na trochę o mdłościach ;-):-D i dzisiaj też pod tym względem spokojnie póki co :blink:

Oj Marulka....nie wolno ci się tak przemęczać...przecież wiesz...ty masz jutro wizytę a ja w czwartek :-)


NIe ma za co.....choć nie wiele ci pomogłam :-)
 
reklama
Oj Marulka....nie wolno ci się tak przemęczać...przecież wiesz...ty masz jutro wizytę a ja w czwartek :-)

właśnie nie przypuszczałam, że aż tak się to odbije na mojej formie.... nie dość, że i tak mialam stresa przed tą wizytą to jeszcze ten ból mi dołożył zmartwień... Jutro idę po odbiór cytologii i usg, na którym powinno być już widać serduszko.... boję się okropnie, że nie usłyszę serducha fasolaka :baffled: zwłaszcza, że idę ostatni raz do dziadka a z nim bywa różnie... :dry::-( w przyszłym tygodniu umówię się z moim ginkiem.... oj mówię Ci stres mnie do jutra zje po prostu :szok:
 
właśnie nie przypuszczałam, że aż tak się to odbije na mojej formie.... nie dość, że i tak mialam stresa przed tą wizytą to jeszcze ten ból mi dołożył zmartwień... Jutro idę po odbiór cytologii i usg, na którym powinno być już widać serduszko.... boję się okropnie, że nie usłyszę serducha fasolaka :baffled: zwłaszcza, że idę ostatni raz do dziadka a z nim bywa różnie... :dry::-( w przyszłym tygodniu umówię się z moim ginkiem.... oj mówię Ci stres mnie do jutra zje po prostu :szok:

wiem kochana,że się boisz,bo i mnie jakos takie myśli dopadły....u mnie też powinno być słychać serduszko.....no zobaczymy w czwartek.....trzymam kciuki!
 
Witajcie,

Ja oczywiscie wstalam z samego rana (7.00 :szok:), moj glodomor mnie obudzil, zjadlam sniadanko i potem znowu spac :szok:
A wogole to obudzil mnie koszmarny sen!!!! Siedzialam na fotelu u gina i lecialy ze mnie strugi krwi i skrzepy. Wyskoczylam z lozka jak oparzona i pedem do wc.... na szczescie wkladka czysciutka. Zaaplikowalam sobie od razu luteine i dokladnie rowniez obejrzalam palec - na szczescie tez czysty. Ale trauma zostala i co chwile biegam do kibelka i sprawdzam :-:)baffled::szok:

nie dość, że i tak mialam stresa przed tą wizytą to jeszcze ten ból mi dołożył zmartwień... Jutro idę po odbiór cytologii i usg, na którym powinno być już widać serduszko.... boję się okropnie, że nie usłyszę serducha fasolaka :baffled: zwłaszcza, że idę ostatni raz do dziadka a z nim bywa różnie... :dry::-( w przyszłym tygodniu umówię się z moim ginkiem.... oj mówię Ci stres mnie do jutra zje po prostu :szok:

Marulka nie wolno sie stresowac... zle to wplywa na Nasze Fasolki!!!! A zobaczysz ze z dzieckiem wszystko w porzadku!
 
Hej dziewczynki ja dopiero wstałam a wyscie juz tyle naszkrobały :szok:

dziewczyny, a jak wygląda sprawa ze śluzem w ciąży. Zauważyłam dzisiaj że mam bardzo gęstą, białawo-żółtawą wydzielinę. i to dość sporo. nie czuję żadnego pieczenia, świądu ani nic z tych rzeczy. Nie czuć jakiegoś nieprzyjemnego zapachu, tylko ta konsystencja jest dziwna, jak takie ścięte białko. W piątek byłam u gina i stwierdził, że wszystko ok, wtedy też był ten śluz ale nie aż taki gęsty. Czy macie podobnie?

też mam tak dużo śluzu więc sie nie przejmuj podobno niektóre kobiety tak mają,

właśnie nie przypuszczałam, że aż tak się to odbije na mojej formie.... nie dość, że i tak mialam stresa przed tą wizytą to jeszcze ten ból mi dołożył zmartwień... Jutro idę po odbiór cytologii i usg, na którym powinno być już widać serduszko.... boję się okropnie, że nie usłyszę serducha fasolaka :baffled: zwłaszcza, że idę ostatni raz do dziadka a z nim bywa różnie... :dry::-( w przyszłym tygodniu umówię się z moim ginkiem.... oj mówię Ci stres mnie do jutra zje po prostu :szok:

Kochana mnie po takim ciezkim dniu wyskoczyły własnie plamienia wiec ja sie teraz oszczedzam
 
Witam wszstkich ja dziś po badaniach mam nadzieje że wsio dobrze w przychodni znalazłam ulotke z gimnastyką dla kobiet w ciąży zaraz wejde i poczytam co nieco :-)
A tak sobie wlaśnie przypomniałam jak poinformowałyście swoje szkraby że bedzie dzidzia chcialam aby mój mały od samego początku wiedział ale wydaje mi sie że nie bardzo jeszcze do niego dociera ta wiadomość .
 
Dzień dobry;-)
Ja dopiero co ledwo wstałam i znów mdłości ,zawroty głowy, i klucie w podbrzuszu:-(


Shyla mnie tak kłuje w podbrzuszu po prawej stronie od początku...lekarz powiedział mi że to przez to że mam małą macicę i muszę jabłko pomieścić w śliwce :) u mnie się to zaczęło już od pierwszych tygodni, podobno to normalne w późniejszych miesiącach.


ja tez mam to od początku , ale teraz bardziej mi się nasiliły:-:)-:)tak:


Ja mam białawo-żółtawy,ale niezbyt dużo...zreszta z tą ilością jest bardzo różnie,ale nie są to wielkie ilości...

u mnie kolor jest biało cytrynowy, i zbyt dużej ilości nie mam....




uciekam do łózka kochane fatalnie się czuje wrrr....:baffled:
 
Hej Dziewczynki,

ja wczoraj miałam ciężki dzień, znowu wróciły mdłości, to jest chyba jak parabola:)
Zanim mnie dopadły, gdy byłam w galerii handlowej rzuciłam się na gofra, lody śmietankowe i niezdrowego hamburgera, a wieczorem takie mdłości, że płakać mi się chciało, bo "Jak to znowu?"
Marulka wiem, że łatwo mówić, ale nie stresuj się kochana, bo będzie wszystko oki:) ZObaczysz

Shyla ja też miałam biało- cytrynowy, od pięciu dni biorę dopochw, pimafucin, a potem zaczynam antybiotyk dopochwowo na paciorkowca, bo niestety paciorkowiec i candida mi wyszły z posiewu. Chciałam na razie nic z tym nie robić, ale lekarz powiedział, że z takich zaniedbanych infekcji dochodzi do poronienia, czop odpada, szyjka się otwiera no i koniec..... Więc leczę, i każdy lekarz mi powtarza, że nadmierne upławy, te biało-mleczno-cytrynowe to patologia.
 
Ostatnia edycja:
macie dużo racji kobietki... stres nie jest dobry dla fasolek, ale jak tu się zrelaksować? jak tu się oszczędzać, kiedy jest dwulatek, który non stop czegoś chce? a to na rączki, a to kaszkę, a to ciastko, a to pobaw się, a to rzuć piłkę..... wczoraj myślałam, że się zrelaksuję tymi zakupami właśnie (nakupiłam super szmatek, z czego sporą część sfinansowała mi mam z okazji imienin lutowych :)) a tym czasem okazuje się, że jestem za słaba, żeby znieść takie przeżycia.......

po wiem Wam, że ja nauczyłam już mojego malucha pokazywać gdzie jest dzidziuś. ładnie paluszkiem wskazuje na mój brzuszek... nawet mówi czasem sobie pod noskiem: "mama, tata, Olo, dzidziu" :-)
 
reklama
Milusia a moze Cie mdliło, bo własnie najadłas sie takich niezdrowych rzeczy mnie wymioty wzięły po rafaello widocznie fasolek nie chciał :-D
Marulka wiesz, ze trza na siebie teraz wyjątkowo uważac :tak:
 
Do góry