reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2013

powiem wam szczerze ze odkad zaczelam sledzic to forum, zaczelam sie stresowac ta ciaza, caly swiat wydaje sie niebezpieczny, co chwila dochodzi do poronien i duza czesc ma jakies potencjalne problemy... myslalam ze bedzie tu bardziej "pozytywnie" ...
wiem wiem, pewnie zaraz ktos napisze ze nikt mnie tu nie zapraszal, lub nikt mnie nie zmusza do pozostania.. dziewczyny jestesmy w ciazy, a nie zarazone wirusem ktory lada chwila ma nas zaatakowac :/ jedno wczesniejsze poronienie, nie oznacza ze wszystkie kolejne ciaze beda zagrozone..brak seksu w pierwszym trymestrze? serio?

bez urazy do nikogo, wiem ze sa osoby ktore maja potrzebe dzielenia sie problemami i potrzebuja wsparcia, ale jak juz pisalam jeszcze te kilka(nascie) dni temu bylam szczesliwa i spokojna a teraz czytajac te wszystkie historie zaczynam schizowac :/ albo moze zrobmy jeszcze jeden watek wsparcia, gdzie mozemy wymieniac sie "negatywami" ....
 
reklama
Bardzo dużo postów przez Święta naprodukowałyście. Ja byłam odcięta od neta i teraz dopiero pomalutku nadganiam ...
Widzę, że hormony buzują ... u mnie w domu też bo awantury pomiędzy mną i P. wybuchają co chwila.


Cleo, Dziub - bardzo mi przykro. Tulę mocno. Mam nadzieję, że za kilka miesięcy wpadniecie do nas z dobrymi wiadomościami! Będę mocno trzymała kciuki, żeby nastęonym razem wszystko było ok.

Izka87 - witaj, mam nadzieję, że tym razem wszystko będzie ok.

Maggie
- witaj i gratulacje :-) umowę w pracy i tak Ci przedłużą co najmniej do dnia porodu więc o to przynajmniej się nie musisz martwić ...

Franekkimono - ja mówię rodzince dopiero po USG. Na razie wiedzą tylko P. i moje 2 dobre koleżanki. W sumie Święta to byłby dobry moment, ale dopóki nie zobaczę serduszka nie chcę rozpowiadać.
U mnie poza powiększonymi piersiami i tym, że czsami bolą objawów też brak. Mdłości były małe przez 2-3 dni i się zmyly

Galaxia - wszystko zależy od pracy. Na Twoim miejscu bym powiedziała, ale dopiero jak na 100% potwierdzisz ciążę, czyli po USG. PS jak wszystko jest ok. to na tym etapie ciąży podniesienie dziecka jakby co Ci nie zaszkodzi - inaczej dawno już bym w ciąży nie była bo mój młody waży 15 kilo i noszę go niestety sporo ...
Ja w swojej pracy powiem za jakiś tydzień bo muszę kilka projektów oddać i im szybciej tym mniej zgrzytów będzie ...

Madzik - a miałaś już kiedyś opryszczkę? Ja już w tej ciąży zaliczyłam 2, a w poprzedniej to chyba 1/3 czasu chodziłam z nią. Niestety ciąża to spadek odpowrności, ala ja bym uważała z heviranem. Mi lekarze pozwalali tylko na maści miejscowe w stylu zovirax a nie do łykania. Teraz wyskoczyła mi w nocy z soboty na niedzielę więc wysuszałam pastą do zębów i też pomogło :-)

Panna.migotka - ja kawę ograniczyłam z 4-5 do 1-2 a herbaty piję 3-4 dziennie - białe lub zielone. Też nie wiedziałam, że nie wolno bpo całą poprzednią ciążę piłam :-)
Jeśli chodzi o zakazy żywieniowe to też bez przesady ... ja nie jem sushi bo się nasłuchałam o listerii ale nie wyobrażam sobie, że japonki w ciąży tym się przejmują :-) chociaż pewnie u nich jest lepszy dostęp do ryb i może to ryzyko jest mniejsze.
Generalnie należy chyba do wszystkiego podchodzić z umiarem, do zakazów i zaleceń też :-)
teraz to jeszcze nic, ale jak przyjdzie do karmienia piersią to od tych zakazów i nakazów można zwariować.

Modlicha - zyczę zdrowia! Apap nie szkodzi w rozsadnych ilościach - tzn absolutnie nie wolno przekraczać zalacanej dawki.

Cwietka - z tymi psychotropami to się zgadzam. Ja jestem zakręcona jak ruski słoik :-)

Sisha - ja też uważam, że można ale z umiarem :-) pierwszej ciąży to P. na początku miał opory ale potem mu przeszło

Cwietka -
mi lekarz nie zabronił pod koniec tylko powiedział, żeby się z gumkami przeprosić na jakiś czas :-)

Loleczka - życzę zdrowia
 
Zgadzam sie z IzaVarsovie. Ja dodam jeszcze na koniec, ze niektore dziewczyny naprawde za bardzo schizuja tymi objawami ciazowymi, mam - jest dobrze, nie mam - jest zle. Same siebie nakrecacie, ze cos jest nie tak. Przyznam, ze tez tak mialam na poczatku ciazy, ze jak mnie jeden dzien nic nie kulo w brzuchu to juz sie zamartwialam, ze pewnie cos nie tak. Ale odkad widzialam serce mojego maluszka niczym sie nie przejmuje, bo wiem, ze nawet brak objawow jest objawem ciazy. Takie nakrecanie sie codziennie i sprawdzanie co 5 sekund czy na przyklad mnie bola piersi to troche stresujace dla kazdej ciezarnej..
Zero stresu kochane. Niektore z Was powinny sie cieszyc, ze ich brzuch nie boli czy nie przytulaja codziennie kibelka:tak: I mam nadzieje, ze dotrwamy wszystkie do konca ciazy. Szczegolnie trzymam kciuki za te, ktore plamia. Napewno wszystko jest i bedzie ok:tak:
 
Cześć Dziewczyny,

cieszę się, że na Was trafiłam:) Podobnie jak Wy jestem w pierwszym trymestrze ciąży i chętnie przyłączę się do wątku.

Mam niecałe 30 lat i to moja pierwsza ciąża. Bardzo jestem nią podekscytowana i prze-szczęśliwa. Oboje z mężem z niecierpliwością czekamy na maluszka mimo, że nie planowaliśmy ciąży (tzn ja od ok. roku bardzo chciałam, a on nie był pewien, ale jak zobaczył 2 kreski, to oszalał z radości:-))

Wczoraj dostałam małego krwotoku, po usg się okazało, że pękł krwiak podkosmówkowy, ale na szczęście serduszko mojej fasolki bije jak szalone:happy: Ja dostałam zalecenie 'leżeć i łykać progesteron'. Zanim poszłam do lekarza bardzo się denerwowałam, ale teraz jestem dobrej myśli i staram się nie nakręcać, żeby nerwami jeszcze nie pogorszyć sprawy. Trochę mnie brzuch pobolewa, ale lekarz powiedział, że przy takiej dolegliwości to nic dziwnego.
Dziś krwawienie ustało na szczęście, więc jestem spokojniejsza.

Mam nadzieję, że wszystkie cieszycie się dobrym zdrowiem i dbacie o swoje małe (jeszcze!) brzuszki:-D

Pozdrawiam,
Agata
 
Agata_K, witamy wsrod sierpniowek:-)Dobrze, ze jestes dobrej mysli. Na pewno wszystko bedzie ok i bedziesz z nami do konca (rozwiazania):-)
 
Sisha, dzięki za przyjęcie do grona Dumnych Przyszłych Mam:)

Pozytywne podejście to połowa sukcesu - z tego założenia wychodzę. Ostatnia rzecz, jakiej moja Fasolka teraz potrzebuje, to moje nerwy, więc dla dobra maleństwa staram się być pogodna.

Na szczęście dolegliwości ciążowe zaczynają mi przechodzić (nie wymiotuję już drugi dzień!), więc łatwiej mi zachować pogodę ducha:)
 
Cześć Agata! Witamy :-) Dobrze, że masz pozytywne nastawienie, bo na naszym forum chyba się przyda więcej optymistek ;-)

IzaV - ja tam uważam, że to wirus ;-) Jednego już takiego mam w domu i zamęcza durnymi pytaniami ;-) Po tym drugim się niczego lepszego nie spodziewam :-p
 
Sisha, post Ewcik mial taka forme, ze mogl byc odebrany za atak. Nie rozumiem, czemu caly czas to przezywasz.

IzaVarsovie, nie bardzo rozumem, czego w takim razie oczekujesz? Ze wszystkie dziewczyny z problemami wyniosa sie gdzie indziej? Wiele ciaz nie przebiega tak, jak bysmy chcialy a dziewczyny, ktore juz raz stracily dziecko, maja prawo do obaw. Jesli Twoja ciaza przebiega prawidlowo, ciesz sie tym, a jak nie potrafisz i , nakrecasz sie informacjami o problemach innych, nic nie poradzimy.

Ja nie przejmowalam sie brakiem objawow, ba, cieszylam sie, ze mdlosci i sennosc przeszly szybciej, niz przyszly. Teraz jednak, kiedy juz wiem, ze nie wszystko jest w porzadku i w kazdej chwili moze sie zakonczyc, nagly brak objawu, ktory dreczyl mnie od kilku tygodni, sila rzeczy mnie zastanawia. Ale rozne zmartwienia i obawy nie oznaczaja pesymistycznego podejscia. Ja np.jak czytalam o moim problemie w internecie (bo ze szpitala poslali mnie nic nie wyjasniajac i nastawiajac na najgorsze, a taka niewiedza jest paskudna), kolekcjonowalam historie z happy endem. Te zle zakonczone w ogole do mnie nie trafiaja.

Ja sie zegnam z Wami, dziewczyny, skoro ktos sie ma przez moja obecnosc czuc mniej szczesliwy w swoim blogoslawionym stanie i lapac schizy. Zycze Wam spokojnych ciaz i zdrowych dzieciaczkow.

Dziub, podziwiam Twoje spokojne podejscie, ciesze sie, ze trafilas na takich ludzi i zycze Ci, zeby kolejna ciaza nadeszla szybko, przeszla bezproblemowo. Sciskam.
 
Dziewczyny, nie chcę zabierać głosu w 'konflikcie' natomiast myślę, że każda ciąża i przyszła mama jest inna. Jedne z nas są ludźmi bardziej optymistycznymi, inne mniej (czy to ze względu na 'przeszłość', czy po prostu przez charakter). Nie ma co się sprzeczać, każda ma prawo przeżywać ten wyjątkowy czas jak chce. Oczywiście najlepiej się nie stresować, ale spójrzmy prawdzie w oczy - żadna z nas nie będzie całą ciążę chodzić w różowych okularach;-)

Uszy do góry i nie nakręcać się niepotrzebnie, bo to niezdrowe dla naszych małych dzieciątek! :tak:
 
reklama
ale tu gorąco przez kilka ostatnich stron ;-) Iza masz chyba rację, że to hormony :-)
Nie ma sie co obrażać, niepotrzebnie nakręcać...

Dziub - strasznie mi przykro, przytulam mocno! super, że miałaś taka opiekę i wsparcie w szpitalu! Mi się tez w lipcu udało trafić do szpitala, gdzie od personelu dostałam duży zastrzyk pozytywnego nastawienia! Co 10-15 min. ktoś zaglądał i jak chciałam to został, porozmawiał, a jak nie to mówiłam, że nie chcę rozmawiać. pod tym względem wszystko było OK.

Witamy Agata! Gratulacje! :-)
 
Do góry