reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2013

Nie wiem czy moja ciąża przebiega bez problemów, mam jedno poronienie za sobą w 01.2011, teraz mam krwiaka, poza tym moj maluch jest trochę za mały, choć serce bije... Tyle tylko ze wole skupiać się na pozytywach, gadac o wzdetym brzuchu i dużych piersiach LoL i tak.. uważam ze jest cześć forum przeznaczona na objawy etc i tam można by rozmawiać o "przykrych aspektach" ale cóż, nie będę nikomu narzucać mojej woli i opinii... Jak będzie dalej tak dużo smutkow na tym forum wrócę za kilka/nascie tyg jak już większość problemów będzie rozwiązaniach (albo zostanę po tym poście totalnie zbanowana :/ )

(Być może to tez hormony ;P )
 
reklama
cześć dziewczynki:-)miłego dnia Wam życzę

katherine może jeszcze raz się wypowiem, bo widzę, że mój nieszczęsny post "rozpętał burzę":dry: po raz kolejny piszę, że wynikał on z troski, a nie z chęci ataku na Ciebie, bo i po co? szkoda, że decydujesz się odejść, mimo wszystko trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że z Twoim Maluszkiem wszystko będzie dobrze

dziub raz jeszcze współczuję
[*] ważne jednak, że otrzymałaś tyle wsparcia w szpitalu

ktr jak samopoczucie?

iza Ty tu nie gadaj o żadnym zbanowaniu i nigdzie nie odchodź :-p z jednej strony masz rację, bo ja też zaczęłam sobie sama wkręcać głupie myśli, bo objawy minęły i już myślę o najgorszym.. ale wiesz, z czego to wynika? chyba z tego, że boję się myśleć pozytywnie, bo może wtedy nie będzie tak bolało, gdy się okaże, że coś jest nie tak? wiem, to chore myślenie i sama je sobie funduję-albo raczej moja psycha...
 
Ostatnia edycja:
Ewcik - u mnie bez zmian całymi dniami mnie muli strasznie, a rano i wieczorem zdarza się że przytulam kibelek ;/
za to mój synek kochany jak tylko biegnę do łazienki, bo wiem że jednak będą wymioty, to leci za mną i się ze mnie śmieje :-) więc szybko zapominam o tych dolegliwościach ;-)i wracam do zabawy z nim.
wiem, że to nic nie znaczy, ale staram się myśleć pozytywnie, że maluch w brzuchu jest, serducho bije i 10 stycznia jak pójdę na wizytę to wszystko będzie dobrze ;-)

a u Ciebie jak?
 
ktr no u mnie póki co przeziębienie, z którym walczę od tygodnia :dry: i gardło mnie jeszcze bardziej boli, niż bolało.. no i objawów dalej brak w sumie..:-(
 
Hormony szaleją,dziewczyny wrzućmy na luz,powiem Wam że ja też troszeczkę się zaczęłam nakręcać ale pomyślałam sobie że to że będe się martwić nic nie zmieni jedynie może zaszkodzić maleństwu a to co ma się stać to się stanie,dlatego włączyć pozytywne i myślenie.Myślę że jak już dojdziemy do 10 tyg to wszystkie będziemy spokojne.
Mi z objawów pojawiły się zawroty głowy i tak jak cwietka rano czuje się jak po psychotropach.
Witam kolejną mamusie!
Iza nigdzie nie uciekaj
ktr no to syncio ma poczucie humoru :-)
Ewcik zdrówka dużo życzę !
Powiem Wam że wczoraj weszłam na allegro i przeglądałam te maluśkie ubranka to już nie mogę się doczekać zakupów;-)No ale z tym to jeszcze trochę poczekam.
Miłego dnia kobietki i więcej pozytywnych myśli.
 
Dziub bardzo mi przykro, dobrze że miałaś taką opiekę. Życzę szybkiego ponownego zafasolkowania!

Kasia B wiem, że nie powinno się zbytnio wariować z tymi zakazami, ale wychodzę z założenia, że skoro istnieją, to jest ku temu powód i faktycznie mają one jakiś negatywny wpływ na fasolkę... Też nigdy nie podejrzewałam, że trzeba ograniczyć herbatę, szczególnie że przed ciążą piłam zieloną masowo :-D I słyszałam już wiele razy, że ktoś się nie stosował do tego zakazu, najczęściej dlatego, że nie wiedział, a dzidzia urodziła się zdrowa. Gdyby jednak moja urodziła się chora (pfu pfu!), to chcę mieć pewność, że w czasie ciąży robiłam wszystko, żeby jej nie zaszkodzić :-)

IzaVarsovie zgadzam się, że pozytywne myślenie jest podstawą, ale trzeba też zrozumieć dziewczyny, które martwią się zanikiem swoich objawów, szczególnie katherinne, która do tego plami. Wydaje mi się, że to forum też właśnie po to jest, żeby dzielić się swoimi obawami i wzajemnie się wspierać w trudnych chwilach. I nie można się przy tym nakręcać negatywnie, chociaż wiem że to trudne, szczególnie że jestem z charakteru trochę panikarą :-D I nie uciekaj nam stąd!

Agata witaj :-)

Ewcik zdrowiej!
 
Widzę, że emocje powoli opadają :-) Nie ma się co nakręcać, kochane, i pisać, że się odchodzi. Tworzenie wątku "nieszczęśniczek" chyba dobrym pomysłem nie jest, bo wydaje mi się, że powinnyśmy się tu wspierać wszystkie, a nie robić grono wykluczonych z powodu jakiś problemów. Jeszcze troszkę i maluchy w maszych wnętrznościach się zadomowią na dobre i nie będzie już takiego stresu, że coś się stanie złego, to i denerwować się już tak nie będziemy :-)

Ktr - Ty to silna kobieta jesteś, że tak pozytywnie znosisz mdłości. Brrr! Rzyganko to to, czego się boję najbardziej.

Franekkimono - hehe, to rzeczywiście trochę wcześnie na ubranka. Najpierw dobrze jest płeć ponać, żeby wiedzieć, czy bodziaki mają być w traktory, czy w kwiatuszki ;-) Ja póki co jeszcze jestem na etapie egositycznego myślenia o sobie i zaczynam poszukiwania gaci ciążowych :-D

Kurcze, coś jeszcze komuś miałam i oczywiście mi z łba wyleciało. Przesrane być taką babą w ciąży. A do tego dzisiaj w Córencji się jakieś atawizmy dzidziusiowe odezwały i robiła mi pobudki co 2-3 godziny. O piątej Małżon mnie zmienił, bo już się zanosiło na to, że rozszarpię stwora :wściekła/y: No i efekt taki, że dzisiaj chodzę z zapałkami w oczach, nie kontaktuję i czuję się, jakby dzisiejsza porcja psychotropów w porannej bułeczce była dwa razy większa. Dobrze, że studentka odwołała zajęcia, bo już na pierwszych ledwo dopełniacz od narzędnika odróżniałam :baffled:
 
reklama
cwietka- a cóż mi innego pozostało :) muli całymi dniami, a dzieć biega i ani na chwile do z oczu spuścić nie mogę :) wczoraj zapomniałam drzwi do łazienki zamknąć (hehe bo wiedziałam, że tam i tak za chwile wrócę, bo mnie strasznie muliło, a poszłam do kuchni tylko po wodę) a mój spryciarz włożył łapki do kibelka i mówi "plusku plusku" :-)
po prostu nie ma czasu na przejmowanie się mdłościami w ciągu dnia :) w pierwszej ciąży wciąż mówiłam,że mi niedobrze, że mnie muli... teraz synek tego nie zrozumie, mąż w pracy.... na razie daje rade :) zobaczymy co będzie dalej, ale najważniejsze żeby fasolka się dzielnie trzymała ;-)
 
Do góry