Czytam Was , ale pisać nie ma kiedy, choć Leonek grzeczniutki

zaczyna łądnie już pić, bo chętniej pije w nocy, w dzień muszę nawet go budzić, w poniedziałek położna będzie z wagą, to się dowiem czy ta moje kruszyna przybiera...
ale jest kochaniutki - starszy był większym wrzaskotem

, mam nadzieję, że młodszy będzie spokojniejszy!
mąż jeszcze tydzień ma urlop - na szczęście, bo starszak szaleje jednak, co chwilę do łóżeczka podchodzi, chce go głaskać, buziaki daje ok, ale podbiera mu smoka, wchodzi do łóżeczka jak małego karmię, tłumaczymy mu, przytulamy, całujemy, mówimy, że kochamy, ale to już jest taki łobuz

on uwielbia broić
trochę mnie szewek ciągnął, czasami mocno

ale odpukać już drugi dzień jest lepiej, chyba się rozpuścił..., ale zjechałam już 8 kg, wysłałam wam fotkę, brzuch mi poleciał od razu, ale mam mega apetyt przy karmieniu, póki co zero diety- jem wszytsko- małemu nic nie jest

i weszcie słodkie mogę jeść- po prawie dwóch miesiącach diety cukrzycowej
wysyłam na mejla Wam fotki
aniołkowa mama Kubuś słodziak

super, że tak dobrze sobie radzi

eh mi też dziwnie, że szybciej ta ciąża się skończyła
happymum co u Ciebie?
Życzę Wam wszystkim jak najmniej dolegliwości

!!!!!!!!!!
i popakujcie te torby lepiej
