reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2021

Cześć dziewczyny,
Jestem tutaj od niedawna, ale powiedzcie mi, jak to robicie, że jesteście do tego wszystkiego tak pozytywnie nastawione? Ja ciągle chodzę z myślą 'pewnie i tak mi się nie uda', 'coś jest ze mną nie tak' ,albo mimo starań czuje się jakbym i tak się zabezpieczała, że wiem, że ciąża nie przyjdzie, Jak sie pozbyć takiego myślenia i jak zacząć myśleć pozytywnie i z nadzieją? Jestem przez to strasznie załamana :/
Ja tak miałam od samego początku starań. Ciagle o tym myślałam i najchętniej test to robiłabym odrazu na drugi dzień czy już się udało 😂 później się załamałam ze 7 miesięcy i nic, ze napewno jakas beznadziejna jestem bo na fb i insta jak na złość wszyscy w ciąży. Później udało mi się jakoś zajść w ciąże, radości nie było końca ale nie trwała długo, w 7 tygodniu poroniłam i tak trafiłam na to forum :) im dłużej tu jestem tym bardziej pozytywnie się do wszystkiego nastawiam :) wiem ze nie jestem sama i ze wszystkie się tutaj wspieramy i wszystkie mamy taki sam cel :) to naprawdę pomaga. Mnie bardzo motywuje to jak codziennie widze u kogoś te 2 kreseczki i wiem ze kiedyś będzie taki dzień ze tez zobaczę je u siebie :)
 
reklama
Ja tak miałam od samego początku starań. Ciagle o tym myślałam i najchętniej test to robiłabym odrazu na drugi dzień czy już się udało 😂 później się załamałam ze 7 miesięcy i nic, ze napewno jakas beznadziejna jestem bo na fb i insta jak na złość wszyscy w ciąży. Później udało mi się jakoś zajść w ciąże, radości nie było końca ale nie trwała długo, w 7 tygodniu poroniłam i tak trafiłam na to forum :) im dłużej tu jestem tym bardziej pozytywnie się do wszystkiego nastawiam :) wiem ze nie jestem sama i ze wszystkie się tutaj wspieramy i wszystkie mamy taki sam cel :) to naprawdę pomaga. Mnie bardzo motywuje to jak codziennie widze u kogoś te 2 kreseczki i wiem ze kiedyś będzie taki dzień ze tez zobaczę je u siebie :)
O kurcze trzymam w takim razie mocno za ciebie kciuki, żeby w końcu się udało ♥ ale masz racje im dłużej tutaj siedzę to jest mi lepiej ,bo już trochę świrowałam.
 
Cześć! Moja odpowiedź to psychoterapia 😉 Nauczyłam się nazywać swoje emocje, analizować je i po prostu je przeżywać, myślę że jeśli ciągle masz takie negatywne myśli i ciężko jest Ci uwierzyć w siebie to psychoterapeuta mógłby Ci pomóc. A długo się już starasz?
Jestem niestety negatywnie nastawiona do psychoterapii, zdecydowanie bardziej dowartościowują mnie osoby, które to samo przeżywają, wspólny cel czy wymiana doświadczeń. 4 miesiące, wiem, że to krótko, ale boje sie, że będzie to trwało wieczność.
 
O kurcze trzymam w takim razie mocno za ciebie kciuki, żeby w końcu się udało ♥ ale masz racje im dłużej tutaj siedzę to jest mi lepiej ,bo już trochę świrowałam.
Mnie to naprawdę bardzo pomogło :) tutaj można się wygadać do woli i prawie każda z nas znajdzie wsparcie i zrozumienie :) trzymam za Ciebie kciuki żeby się udało!
 
Zrobiłam betę... Wyszła mi 186...
Ostatnią miesiączkę miałam 2.03 a cykle mam 29-31 dniowe... Myślicie że rośnie dobrze?

Oczywiście w pobiedzialek powtórzę betę

Gratuluję :) Sam pojedynczy wynik jedynie świadczy o ciąży, nie ma znaczenia jaka jest wartość bo np mogło później dojść do zapłodnienia i beta dopiero zaczyna rosnąć. Najważniejszy jest prawidłowy przyrost :)
 
Ja tak miałam od samego początku starań. Ciagle o tym myślałam i najchętniej test to robiłabym odrazu na drugi dzień czy już się udało 😂 później się załamałam ze 7 miesięcy i nic, ze napewno jakas beznadziejna jestem bo na fb i insta jak na złość wszyscy w ciąży. Później udało mi się jakoś zajść w ciąże, radości nie było końca ale nie trwała długo, w 7 tygodniu poroniłam i tak trafiłam na to forum :) im dłużej tu jestem tym bardziej pozytywnie się do wszystkiego nastawiam :) wiem ze nie jestem sama i ze wszystkie się tutaj wspieramy i wszystkie mamy taki sam cel :) to naprawdę pomaga. Mnie bardzo motywuje to jak codziennie widze u kogoś te 2 kreseczki i wiem ze kiedyś będzie taki dzień ze tez zobaczę je u siebie :)
Mnie motywuje kiedy widzę kreseczki u kogoś, to tu jest już jakiś czas, przeżywamy "razem" badania, owulacje, itd - ale kiedy jakaś laska w ogole sie nie udziela i tylko wpada się pochwalić pozytywnym testem... to mnie demotywuje :p Czuje sie wtedy jakby pisała "patrzcie ofiary losu mi się udało a wy tu sobie siedźcie"... o_O
 
Mnie motywuje kiedy widzę kreseczki u kogoś, to tu jest już jakiś czas, przeżywamy "razem" badania, owulacje, itd - ale kiedy jakaś laska w ogole sie nie udziela i tylko wpada się pochwalić pozytywnym testem... to mnie demotywuje :p Czuje sie wtedy jakby pisała "patrzcie ofiary losu mi się udało a wy tu sobie siedźcie"... o_O
To prawda 😅 nie jestem tutaj aż tak długo ale tez przeżywam te wszystkie owulacje, testy, badania. Codziennie rano patrzę czy przybyło jakiś ⏸ i odrazu lepiej zaczyna się dzień :)
 
Hej, moje starania trwają od listopada. Jestem po dwóch ciążach, 6 latka ❤️ I czerwcowy Aniołek 👼🏻 Pierwszy raz miałam monitorowany cykl. Owu potwierdzona 16/17 dc. Od 19 dc jestem na duphastonie. Od 18 dc boli mnie podbrzusze i jajniki, teraz dziwnie piersi nie bolą ale ciagle je czuć. Oczywiście nie mogę się doczekać na betę. Do środy, kiedy powinnam mieć okres na pewno nie wytrzymam 🙈 miałam badać w poniedziałek betę i progesteron żeby było wiadomo czy przedłużać duphaston, ale chyba pójdę jutro z nadzieją, ze chociaż 5 pojawi się na wyniku... wtedy zrobię w poniedziałek przyrost. Poprzednia podejrzewali pozamaciczna, bardzo niskie przyrosty bety były. Potem się okazało, ze prawdopodobnie częściowo wysunęło się w trakcie zagnieżdżania przez silny stres po pogrzebie rodziców. Nie mogę się doczekać tej ciąży i chyba wariuje :( nie wiem na ile te „objawy” to efekt duphastonu. Myślicie, ze jest szansa, ze coś jutro wyjdzie?
 
Hej, moje starania trwają od listopada. Jestem po dwóch ciążach, 6 latka ❤️ I czerwcowy Aniołek 👼🏻 Pierwszy raz miałam monitorowany cykl. Owu potwierdzona 16/17 dc. Od 19 dc jestem na duphastonie. Od 18 dc boli mnie podbrzusze i jajniki, teraz dziwnie piersi nie bolą ale ciagle je czuć. Oczywiście nie mogę się doczekać na betę. Do środy, kiedy powinnam mieć okres na pewno nie wytrzymam 🙈 miałam badać w poniedziałek betę i progesteron żeby było wiadomo czy przedłużać duphaston, ale chyba pójdę jutro z nadzieją, ze chociaż 5 pojawi się na wyniku... wtedy zrobię w poniedziałek przyrost. Poprzednia podejrzewali pozamaciczna, bardzo niskie przyrosty bety były. Potem się okazało, ze prawdopodobnie częściowo wysunęło się w trakcie zagnieżdżania przez silny stres po pogrzebie rodziców. Nie mogę się doczekać tej ciąży i chyba wariuje :( nie wiem na ile te „objawy” to efekt duphastonu. Myślicie, ze jest szansa, ze coś jutro wyjdzie?
Nie napisałaś w którym jesteś dniu cyklu więc ciężko przewidzieć ;).
 
reklama
Nie napisałaś w którym jesteś dniu cyklu więc ciężko przewidzieć ;).
No tak... 26dc ale mam nieregularne po poronieniu, ostatni cykl trwał 52 dni, a niektóre 29, 34... w każdym razie owu była 16/17 dc. W 15 dc na monitoringu mówiła ze pęcherzyk gotowy i w ciągu 2 dni owulacja, w 18 sprawdziła pęcherzyk pękł i mówiła, ze okres za 14 dni, stad wiem ze mam dostać w środę najbliższa
 
Do góry