Ogolnie jestem pesymistką (niestety) ale gdyby udalo sie w tym cyklu to data porodu wypadalaby na naszą 7 rocznicę związku. Synek miał datę porodu na moje 22 urodziny, przyszedł wcześniej ale jednak czułam, że to przeznaczenie. Może i tym razem tak będzie? Kto wie...
Bardzo bym chciała ale nie będę się chyba zbyt nastawiać bo to nie jest możliwe aby wyszło znowu od razu a choćby nawet to ten strach o kolejną stratę jest straszny. Nawet wczoraj myślałam i chciałam zrezygnować...ze strachu ale stwierdziliśmy z narzeczonym, że cokolwiek nie będzie to damy radę. Boję się ale chyba każda z nas ma w sobie ten strach.