Pierwsze badanie nasienia robil niedługo przed tym jak udało mi się zajść w ciążę. Jego wyniki nie były zbyt dobre a jednak się udało. Później to ciaza szok dla nas wlas ie ze względu że wiedzieliśmy o tych jego wynikach. Wiadomo jak sie skończyło. Później 3 miesiące czekania po łyżeczkowaniu, Później moja cytomegalia soe utrzymywała więc kolejne 3 miesiące czekania. Drugie badanie bez żadnego protestu robił ostatnio w lipcu. Wyniki są lepsze niż podczas tego pierwszego, ale dużo plemników nieruchliwych. No i teraz wielki problem bo musi lykac witaminy, bo nie pozwalam jeść mu pizzy, słodyczy i pić napoi gazowanych itd. Ciągle powtarza że chce żyć normalnie jak inni. Tylko, że Ci inni to osoby którzy nie mają takich problemów jak my. Jedno dziecko za drugim. I do tego pala i piją albo ciągle albo co weekend. A on zero nałogów. Nie patrzy na to że są tez inni faceci, którzy muszę cos zmienić, z czegoś zrezygnować. Nie mam siły na niego jak do niego dotrzeć. Co ja zaproponuje to mówi ze to nie w tym problem tylko co inne....