reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki listopadowe 2012 :)

Cześć dziewczyny,
matko jak ja długo na bb nie wchodziłam. Już całe wieki ale Lialiana jest mocno absorbująca. No ostatnio juz coraz lepiej bo cały czas chciała być na rączkach a teraz szogun mały przestawił się na mate i tam się kręci w każdą stronę :D

przede wszystkim chciałam Wam serdecznie pogratulować nowych bąbelków i trzymam kciuki za nierozpakowane mamusie :)

Kasoku - przez bolące brodawki i tak będziesz musiała przejść bo one ok 7 dni się przyzwyczajają do intensywnego ssania. Potem już będzie z górki. Jak już bardzo będzie Cię bolało to możesz kapturki założyć do momentu zagojenia. Szybko goi sutki maść purelan. Trzeba ten etap przejść a potem jak ręką odjął :)

edit:
Akuku - Emilek jest śliczny, mały puszek okruszek :) ... mleczkiem się nie przejmuj bo przeważnie nawał jest dopiero w 4 dobie. Ja tez w śzpitalu raz w nocy musiałam dokarmić mm bo już za mocno spadała na wadze a potem była fala mleka :) Grunt to podejść do karmienia na spokojnie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej laseczki

Ja dziś wróciłam z pl, wszyscy zakochani w Xymku, mama mi się rozryczala na lotnisku jak tylko mały sie do niej usmiechnał ;) - fajnie bylo szybko minęło..niestety, chrzest sie udał !!

Przedewszystkim - Akuku - serdeczne gratulacje jaki śliczny,kochany Emilek- kruszynka <3

Lorelain- faktycznie nie bylo cie długo,a to przyzwyczajenie do noszenia znam skądś ;) heh, a jak.sobie radzisz z dwójka dzieciaczkow?

Kasoku- no zaraz ty,śliczny brzuszek ! Noe mów ze tyle przytylas- wcale nie widac!!

Karola-sliczny babelek :*, ehh przyszły mi wspomnienia z mojej ciąży- ja postawie u Ciebie na dziewczynke ;) - ciekawe czy mam racje :D hihi, a co z ta praca? Do końca będziesz pracować itd?

Anabelko- Kubus słodko do brzusia sie tuli, mała pileczka

Krowka-jak samopoczucie?u CIebie też mknie czas :))

Tili- u Ciebie pewnie wesoło ale pracowicie z trojeczka :)?!

Ps. życzę wam szczęścia w nowym roku !! :*

Domi-jak twoja malutka?

Wiecie co ja mialam lecieć w marcu do pl ale malego tak ucho bolało przy lądowaniu ze nie wiem czy powinnam aż sama sie rozryczalam tak wrzeszczal i 3x mu sie jedzenie aż cofnelo strasznie szkoda mi go bylo, a musze jechać bo gin kazał na biopsje tarczycy bo mam guzki,a ja cykor nie chce żadnych igieł w szyje,w dupsko moge ale szyja mi tu nie pasi, ;)

Teraz siedze maly spi,3 h dziś tylko spalam wiec olewam wszystko dam małemu jesc i ja bede spać :)) hehe
 
Miciurka - my chrzcimy za tydzień. Lekki stresik ale juz chce mieć to z głowy :)
Przy lądowaniu dobrze dać pierś albo butelkę to się tak uszy nie zatykają.
Z Matim nie ma kłopotów nawet czasem pomaga:) tyle że mąż ciągle wozi Mtiego na jakieś zajęcia dodatkowe więc nie ma już czasu żeby mi pomóc przy Lili.
 
Karola-sliczny babelek :*, ehh przyszły mi wspomnienia z mojej ciąży- ja postawie u Ciebie na dziewczynke ;) - ciekawe czy mam racje :D hihi, a co z ta praca? Do końca będziesz pracować itd?

hmmm, to na razie jako jedyna stawiasz na dziewczynkę! :-D jak będzie dziewczynka to masz u mnie dobrą kawę :tak: ;-)

co do pracy to jeszcze tydzień pracy i 2 tyg wolnego (ferie) i jeśli bym chciała to mogę już iść na zwolnienie (5 mcy przed porodem i 6 mcy macierzyńskiego, płatnego 100% czyli nie przekroczę maxymalnego czasu o jaki mogą przedłużyć mi staż na mianowanego). Ale w sumie nadal czuję się super więc może popracuje jeszcze z miesiąc, dwa a potem tyle ile będę dłużej pracować to wezmę sobie tyle rodzicielskiego, tego płatnego 60%. :tak:

jedyne co mnie wkurza, że niby pensja płatna 100% na L4 ciążowym / macierzyńskim, no ok ale nie w zawodzie nauczyciela, 100% owszem dostanę ale pensji podstawowej, czyli odpadają świetlice, nauczanie indywidualne, dodatki. W teorii będę zarabiać 100% pensji a w praktyce co miesiąc dostanę 500 zł mniej :-( :-( :-(
 
Karola - no niestety to jak w każdym innym zawodzie ... mi nie liczą żadnych premi a jednak to był co kwartał duży zastrzyk kasy :confused2: ... kiedy będziesz miała usg żeby podejrzeć płeć dzidziusia? :)
 
to i tak macie lepiej bo u nas jest stala stawka dla wszystkich czy zarabiaja £1000 miesiecznie- mniej czy wiecej
i u mnie wychodzi tak ze dostaje jakies 60% maciezynskiego:confused2:

Miciurka - ojj tak.. wesolo i pracowicie:sorry: na brak zajec nie narzekam.. ale nie jest zle :cool2:

Witaj Lori - faktycznie daaaaaaaaaawno cie nie bylo ;-)

5.jpg tydzien temu zaczely sie u nas usmiechy, teraz juz sie zaciesza jak nie wiem:-D a mi az lzy w oczach staja:sorry: no u musze pochwalic mojego aniolka bo 2 noce temu wytrzymala 7h bez jedzenia:-) a jestesmy tylko na cycu - no i oczywiscie jestem z siebie dumna ze daje rade cycowac(pierwszy raz) - moje marzenie sie spelnilo - ja - czuje sie spelniona:tak:
 

Załączniki

  • 5.jpg
    5.jpg
    16,5 KB · Wyświetleń: 32
Kasoku, moze sobie teraz przyzwyczaj sutki do karmienia? Jak bedzie np. 3 razy dziennie po kilka minut lekko naciagac sutki to pozniej beda przyzwyczajone. I tak jak Lori pisze przez kilka dni boli czy przed czy po nawale, bo tu chodzi o to ze maluch ssie a cyc nie przyzwyczajony.
Mnie troche bola, ale tragedii nie ma z tym ze ja kilka dni wieczorami naciagalam lekko sutki, pewnie jakbym to robila z 2 tygodnie po kilka razy dziennie to nic by mnie nie bolalo.

Miciurka fajnie ze wyjazd do pl sie udal, a przy ladowaniu karmienie faktycznie pomaga.

Anabelko, jem i pjje wiec tu nie o to chodzi.., pierwsze 2 doby, maly potrafil spac ponad 6 godzin i za chiny nie dal sie wybudzic na karmienir, wiec pewnie to spowolnilo...a w szpitalu nie chcieli mi laktatora dac, bo maly ladnie ciagnie...ale zadko. Dzis go przystawialam juz duzo czesciej bo nawet co godzine i 2 piersi.. jak juz maly sie zlosci to daje formule i dzis zjadl 2 x po 10 ml i raz prawie 20 ml przed chwila.
Widze ze jak sie naje to ladnie spi, wiec jeszcze mam nadzieje ze 2 dni i bedzie mleczko ktorym sie naje.

W nocy spal na mnie heh i chyba mu taak najlepiej bo ja sie budzilam bo mi niewygodnie bylo i sie zastanawialam czy on aby oddycha bo nawet nie drgnal chyba z 5 godzin.
Lubi byc docisnietg i miec cieplutko, nawet w domku jest w czapeczce (a ja z tych antyczapkowaych) ale on chce miec ciepelko. W szpitalu bylo cieplo i byl ubrany w body spiochy, zawieniety w kocyk, i przykryty jeszcze 2 kocykami zlozonymi w pol i tak mu bylo najlepiej.

Tilli no ja niby siare mam, ale to doslownie 3 kropelki poleca i tyle..ale czuje ze zaraz wszystko sie ureguluje. Cycamy ile wlezie a jak juz maly sie zlosci to daje formulke znkubeczka dla niemowlakow.
Aa i dziekuje ze dzwonilas do mnie i wspieralas w trakcie porodu ;);)

Lori duza juz ta Twoja coreczka jest .faajnie.

Karola rob tak zeby bylo dobrze dla Ciebie i maluszka.

A ja jeszcze po porodzie sie nie wyspalam...ale jakas zbyt czujna jestem, w szpitalu nasluchiwalam kazdego maluszka bo nie wiedzialam czy to moje nie placze hehe a moj grzecznie spal, a ja oczy jak 5 zl.
Teraz w domu to pilnuje tego karmienia itd, Alex i Viki chcieli by Emilka caly czas nosic , dziekuje tym co wymyslili edukacje, dzieci pol dnia w szkole hehe.
Bo ja karmie, abtu chlopcy ze chca dzidzie utulic, poglaskac, pogilas, ponosjc uhhh...badz tu spokojny czlowieku hehe.
 
co do moich brodawek, to mi kazano non stop matylde trzymać i potem nawet gumowe wkładki nie pomagaly, bo matylda nie umiala przez nie ssac, wiec tym razem ostrożnie podejdę do tematu, żeby mi zywa krew nie leciała,
Akuku nie będę teraz dotykać sutkow,bo jeszcze porod wywolam, boje się.

Witaj Lori, dolaczam się do stwierdzenia,ze dawno Cie tu nie było, pochwal się Malutka, daj jakas fotke :tak:, fajnie,ze się odezwalas,

Tili sliczna duuuza już Twoja Mala :tak:,

Karola ja tez stawiam na dziewczynke, no i niestety tak jest, ze wszystkie dodatki odchodzą i jest chuda pensja placona :-(

Czuje się już dzisiaj mega ciężko, jak patrze na zdjęcia to faktycznie nie widze, ze az tak przybrałam, ale naprawdę znpowu się spaslam :-(chociaż i tak chyba z 14 kg mniej niż przy Matyldzie, to i tak sukces :tak::-p

Miciurko a jak tam sprawy z Twoim bylym??daje Ci zyc, zmadrzal???czy kij mu w oko???napisz mi jaka masz tam pomoc przy dziecku, masz tam kogos zaufanego???czy sama teraz jesteś???jak sama jesteś z tym wszystkim, to wielki szacun dla Ciebie, ja chyba bym nie wyrobila psychicznie :no:daleko rodzice, dom.
 
reklama
Obiecslam ze opisze

Opis mojego porodu

A wiec zaczelo sie w sumie od tych skurczy 05.01, ktore jak sie okazuje nic konkretnego u mnie nie zdzialaly, nie byly bolesne,teraz bardziej boli obkurczanie macicy.
06.01 o 1.40 jak juz 3 raz zasypialam, maly kopal i nie dal wczesniej usnac, poczulam takie pykniecie lekko bolesne w kregoslup i pierwsze co pomyslalam: aha wody... ale dotykam sie miedzy nogami i sucho... i mowie nie wstaje bo poleca, a ja chce spac hehe.
No ale slysze ze Viki tupta do nas do sypialni, wiec wstalam zeby go wysadzic... i co ? Wody leca. Usiadlam na brzegu wanny, bo Viki siusiu robil i mowie , Viki idz do lozeczka bo mamusi wody odchodza i dzidzia chce wyjsc z brzuszka, a Viki : mamo moze Ty siusiu robisz...hehe. nie chcial isc do siebie wiec jak wody przestaly leciec zaprowadzilam go do mnie i sie polozylam, tu w uk jak odejda wody i skurczy nie ma to dopiero rano musialabym sie w szpitalu stawic, myslalam ze jeszcze usne. Mowie do m, kochanie wody mi odchadza, choc pidaj mi majtki i wytrzyj wody z podlogi, mowie zeby wracal do lozka moze jeszcze usnuemy, poczulam skurcz, a za chwile drugi, ale slabe... mimo wszystko mowie jedziemy do szpitala bo nie wiadomo jak bedzie pozniej.
W szpitalu bylam przed 3, sprawdzili na wkladce czy to wody, ale pewni nie byli i chcieli jeszcze raz, ale w trakcie badania rozwarcia troche wod wylecialo wiec juz nie bylo potrzeby sprawdzania. O 3.30 rozwarcie na 2 cm.. mysle sobie ehhh potrwa to jeszcze.
Po badaniu polozyli mnie na patologii bo porodowka byla pelna i nie bylo wiadomo jak dlugo rodzic bede..a tu dopiero po 24 godz. Od odejscia wod cos wywoluja.a wczesniej sie czeka czy samo sie cos rozwinie.
A ze skurcze byly nieregularne ale byly to kazali czekac. Zeby moc sie przespac wzielam jakies tabl. Przeciewbolowe, ale one niestety calkowicie zablokowaly skurcze, o ok. 10 zaczely mi sie skurcze ale niezbyt bolesne i zadkie, raz co pol godziny a raz co 2 minuty...bylo to dla mnie dziwne...
myslalam ze z nudow padne w tym szpitalu...smialam sie do m ze moglismy pojechac dzieci do szkoly zawiesc i do adwokata hehe. Cala noc nie spalismy oczywiscie, bo jak juz zasnelam, to sniadanie i swiatla zapalili... polozna przychodzila tylko mierzyc mi cisnienie, ktore bylo w normie, temperatura na poczatku podwyzszona pizniej w normie , posluchac serduszka i tyle...prosilam o sprawdzenie rozwarcia, to nie chcialy tlumaczac ze odeszly mi wody i ze nie chca tam grzebac dopuki porod sie nie zacznie na dobre bo nie chca by doszlo do zakazenia.
Aa polozna macajac brzuszek wyczula ze Emilek byl w zlej pozycji do porodu i to powodowalo ze akcja nie szla jak powinna i ze wlasnie przez to dlugo na skurcze czekalam. Maly byl ulozony pleckami do mojego lewego boku i glowka krzywo w kanal weszla. Wiec ja zeby go wysunac polezalam chwile z tylkiem u gory , nastepnie lezalam na lewym boku, skakalam na pilce, krecilam sie na pilce i chodzilam po korytarzu a pozniej juz po calym szpitalu z m hehe. Raz chodza po szpitalu dostalam silniejszego skurczu ze sie w pol zgielam i jakas kobietka do mnie are you ok ? Itd...hehenie mialam sily nawet odpowiadac, a ona dalej ze moze mnie gdzies zwprowadzi itd... a ja z m bylam i mowie ze nie ze damy rade, a w glowie mialam mysli by powiedzie s.p.i.e.r.d.a.l.a.j.
Po calym dniu chodzenia, skakania i podsypiania bylam umeczona tym czekaniem, bo szczerze nastawialam sie ze jak sie zaczelo to urodze a nie bede czekac az sie akcja rozwinie...
Chwilke przed 23 ublagalam o badanie rozwarcia polozna ktora mnie przyjela dzien wczesniej. W trakcie badania mowi ze sie nie zmienilo (czyli 2 cm) i mowi, no moze troszke i ze mam 3-4 cm... , skurcze w tym czasie byly regularne i bolesne. Ale wiedzac ze dluga droga przede mna polozna stwierdzila ze podadza mi morfine i zebym zasnela, bo nie bede miala sily przec. O 23.10 dostalam morfine.
23.13 skurcz boli...mam czekac az morfina zadziala jakies 15 minut...
Leze na prawym boku, przysypiam bo morfina uderzyla do glowy, fajnie mi bylo, blogo nic nie czulam..tzn tak myslalam bo dlugo skurczu nie bylo a tu sie okazuje ze sa ale nieregularne..
23.23 baardzo silny skurcz, czuje ze to juz niedlugo, ale usiluje zasnac.
23.27 skurcz po 4 minutach boli,
23.35 skurcz po 7 minutach zadnej regularnosci, ale boli, stekam..
23.44 kolejny mega bolesny skurcz ale po 9 minutach, mysle ze pewnie zaraz sie uspokoi akurat polozna byla u innej na patologi, stwierdzila ze morfina nie dziala...mowie ze dziala na glowe ale nie na skurcze...dotyka brzucha w trakcie skurczu i brzuch od gory mieciutki , powinien byc twardy jak przy innych skurczach... bolaly ledzwia i cale podbrzusze jak na okres plus rozrywanie takie... stekam sobie i kwicze.
23. 46 kolejny mega skurcz, tamten ledwo minal i przyszedl drugi, mowie ze czuje juz lekkie parcie... polozna mowi wait a moment...ja jeszcze , nawet nie myslalam ze inne kobitki spia, na szczescie w miare cicho bylam tylko takie mrucznie sie ze mnie wydobywalo.
Mowie do m, pewnie poszla zadzwonic na porodowke zeby mnie wzieli bo zaklucam im tu cisze nocna...
23.52 skurcz po 6 minutach i ostatni zapisany skurcz przez mojego m bo w te pedy Wiezli mnie na porodowke na lozku z patologii bo juz nie bylam w stanie wstac, ba nawet mnie nie pytali... w trakcie skurcze, czuje ze ida parte, noga sama sie rozchyla (dobrze ze chwile wczesniej m mi sciagnal spodnie...
W trakcie skurczu jak mnie wiezli czulam kazda nierownosc , tych polaczen plyt podlogowych... juz nie mowie jak bolalo jak mnie z windy wywozili... przec zaczynalam w windzie, slysze ze prosza bym poczekala, wjechalismy do pierwszego pokoju...szybko sciagaja majtki i kaza przeniesc sie na lozko do porodu..przekladam sie i w miedzy czasie druga polozna pytala czy chce gaz...taak bo mi sie z tym badziewiem w buzi lepiej prze... kolejny skurcz, czuje jak polozna mnie tam dotyka i mowi ze juz jest glowka... wiem wiem przeciez czuje... wdychalam gaz i parlam powoli i caly czas sobie w myslach mowilam powoli, zeby mnie nie rozerwalo... sama specjalnie spowalnialam parte, nawet nie wiem jak udalo mi sie to kontrolowac.
Tak wiec o 00.02 urodzil sie Emilek i gdyby urodzil sie 3 minuty wczesniej to nie dosc ze urodzilby sie 6.01 to jeszcze w windzie lub na patologii..
Polozne byly pelne zdziwienia ze jak w ciagu doslownie kilku minut rozwarcie poszlo o 6-7 cm...
Aa i ta polozna co sprawdzala mi rozwarcie, m mowi ze w szoku byla i strach w oczach miala, bo przeciez jej mowilismy ze u mnie tak jest ze szybko idzie.
Jak juz pojdzie to nie ma zmiluj.
I byla z nami do porodu, w sumie to innego wyjscia nie miala, bo zbierali wszyscy moje zeczy z podlogi, na koncu mnie przeprosila ze nie wiezyla mi ze to juz, ze skurcze nieregularne i brzuch miekki a ja rodze... powiedziala ze sie duzo nauczyla i pogratulowala. Ogolnie bardza mila kobitka i wiem ze nie chciala zle. W sumie jestem jej wdzieczna ze to akurat ona byla w tym czasie.
m nawet aparatu nie zdazyl wyjac by malemu zrobic zdjecie, dopiero po przecieciu pepowiny wyjal.
Wiec ogolnie moje wrazenie z porodu, ze jak dla mnie za szybko sie to dzialo.., najpierw te czekanie na skurcze i do konca byly nieregularne faktycznie moze to zmylic bo i mnie zmylilo. Jak mozna rodzic ze skurczami raz co 9 a raz co 2 minuty ?? W domu gdybym byla a wody by nie odeszly to nawet na porodowke bym nie jechala jeszcze. Tzn pojechalabym po tym jak poczulam parte a przeciez kilka minut pozniej urodzilam.
Aa przed badaniem rozwarcia bralam prysznic bo tez skurcze mialam co 3 minuty i minely wiec naprawde u mnie to strasznie dziwne bylo.
Jak skurcz odchodzil to mialam wrazenie ze do porodu daleko, bo naprawde nie byly mega bolesne. A jak np. Byl bolesny to czesto nastepny leciutki i tak w kolko.
Aa z tego wszystkiego ze takie nieregularne byly to m spisywal skurcze na opakowaniu na brudne podpaski hehe. Wiec mam pamiatke .

M byl przy mnie caly czas, podawal mi wode, caly czas mnie wspieral i robil wszystko zeby mi pomoc. Podawal recznik zebym mogla dlonie wytrzec po skurczu szczegolnie na koncu kiedy juz byly bolesne.
Bede ten dzien wspominac bardzo milo, mimo tego ze trwalo to poniekad dlugo ale z drugiej strony krotko.
Jak polozyli mi Emilka na brzuchu, odrazu sie zakochalam, zaczelam do niego mowi (po angielsku) sama nie wiem czemu nie po polsku, chy a po tej morfinie siebtak rozklepalam i ten szok ze tak szybko hehe.
Aa i jeszce mi sie przypomnialo, ze ja juz te parte mialam a w glowie mysl, ze dopiero co zasypialam, ze ja nie chce ze chce isc spac.

Sorki ze tak chaotycznie ale jakos do konca mysli zebrac nie moge.
 
Do góry