mamolinka90
Fanka BB :)
Moja mloda jak zaczyala zlobek to tez tak bylo, ze w ciagu miesiaca byla pare dni, a wiadomo takie miejsca to sa same bakerie i zarazki. Dziecko musi sie uodpronic na nie. Ja mlodej dodatkowo dawalam witaminki w postaci syropku na odprnosc. A zrezygnowalam tylko dlatego, ze skonczylam szkole i panstwo nie bedzie mi juz finansowac zlobka, do pracy tez narazie sie nie wybieram, a majac dziecko moje ukochane kolo siebie jest dla mnie najwieksza radoscia. Czuje sie wtedy spelniona. Moze to troche staroswieckie, ale mi to naprrawde sprawia wiele szczescia i radosci. Tak marze o drugiej dziewczynce, chlopca chcialabym miec jako trzeciego... Wiadomo fajnie jest miec rodzenstwo, ale jezeli dzieciaki sa tej samej plci to chyba lepiej w przyszlosci potrafia sie dogadac i zawsze moga na siebie liczyc.
No i już też w myślach sobie odłożyłam 10 euro na test...Nie to,żebym zapeszała,ale hmm no kurde,mogłoby się w końcu udać.
Nie będę się stresować,za godzinę kładę młodą spać,bo już mnie z nią dzisiaj szlag jasny trafia,ale staram się jeszcze być opanowana.Widzę,że twoja też łobuziara,co?:-) Czasem mam ochotę wyjść z domu i mieć wszystko gdzieś,jak jestem na skraju nerwicy,ale kocham tą moją diablicę najbardziej pod słońcem i nawet jak jestem wściekła jak cholera,to zaraz mi przechodzi i się tulimy.:-):-):-)
I właśnie też sobie pomyślałam,że gdyby był drugi dzieciaczek,to czytałam,że tu w Niemczech są takie szkoły dla Hausfrauen, czyli dla takich gospodyń,zajęcia z gotowania,szycia,z opieki nad dziećmi i takie tam. Może mało to ambitne,ale w sumie dlaczego nie? Mnie by bardzo odpowiadał taki właśnie staroświecki schemat,gdzie facet pracuje,a kobieta dba o dom. Jeszcze parę lat temu miałam zupełnie inne myślenie,wręcz się wściekałam jak słyszałam,że kobieta,to w domu powinna siedzieć.W zasadzie nadal uważam,że nie powinno się tak roli kobiet umniejszać,ale jeśli komuś to pasuje,to nie widzę przeszkód.
Ale,żeby nie było,bardzo podziwiam mamy,które pracują,studiują i jeszcze zajmują się dziećmi. WPrawdzie w tych przypadkach mają zazwyczaj kogoś do pomocy,ja nie mam,ewentualnie moja mama czasem weźmie młodą na weekend. Ale czy świadoma decyzja o pozostaniu w domu z dziećmi jest taka zła? Bo już się spotkałam z opiniami,że to wręcz egoistyczne,bo facet zapieprza na dom,a my nic nie robimy.No jak to nic???????? Praca w domu to nie 8-godzinna zmiana do odwalenia,tylko dużo więcej...;/ Jak wy uważacie?
A to,że jesteśmy bardziej zorganizowane od facetów,to jasne jak słońce. NIe wspominając już o tolerancji bólu,bo jakby to panowie mieli rodzić,każdy z nich po 5 minutach by mdlał albo nawet i powoli umierał.