Satchkat
no faktycznie ,bardzo seksistowski był ten przepis... Ale całkowicie cię popieram,właśnie wczoraj o tym wspominałam w którymś poście. Jest presja,ALE: a) na karierę,b) na rodzinę,a najlepiej,jakbyśmy były robotami wielofunkcyjnymi i dawały z siebie 100% zarówno w pracy,jak i w domu,przy czym spadek efektywności w ogóle nie wchodziłby w grę,wiecznie zadbane,umalowane,uśmiechnięte,nigdy nie zmęczone,zachwycone wizją pracy do późnych godzin i powrotu do domu,gdzie czeka wielki syf,bo Pan i Władca jest zmęczony,a przecież ma prawo,bo piastuje bardziej odpowiedzialne stanowisko niż my!!! 
Płytkość myślenia ludzi (zwłaszcza Polaków) i ich mentalność mnie przeraża. Tak samo jak ginekolog-mężczyzna (mój znajomy),który z pełnym przekonaniem twierdzi,że ból porodowy jest jak ból miesiączkowy,i żebyśmy nie przesadzały,bo od wieków kobiety rodziły dzieci,a mężczyźni chodzili na wojny.Wobec tego zapytałam,na ilu wojnach już był....
Ech...rozpisałam się,ale wkurzają mnie ludzie właśnie z takim podejściem,jak wspomniała mamolinka albo wręcz odwrotnie, koleżanka satchkat.




Ech...rozpisałam się,ale wkurzają mnie ludzie właśnie z takim podejściem,jak wspomniała mamolinka albo wręcz odwrotnie, koleżanka satchkat.