Tili brawa dla Olivci, super ze pojechala sama, ciekawa jestem jak to bedzie z nasza Emily kiedy przyjdzie do jazdy na rowerze. Teraz czekamy na Piotrule.
Widze, ze niektore z Was wybieraja sie do pl, my jedziemy pod koniec sierpnia do Sopotu, bo z tamtad pochodze i juz sie nie moge doczekac. Och zeby tylko pogoda byla. Lecimy samolotem, bo mysle ze dla Emily to za dluga podroz samochodem, jest jeszcze za mala.
Karola fajnie ze sie pogodziliscie, no nic moze w tym cyklu nic nie wyjdzie, (a moze jednak???) ale mysle, ze szkoda czasu na klotnie, Ci faceci to naprawde so z innej planety. Trzymam kciuki za Was, i za Ciebie Edytko i wszyystkie inne staraczki.
Edytko jak czesto jezdzisz do pl? My to staramy sie byc raz na rok, zawsze w sierpniu, a jak sie uda na Boze Narodzenie to jeszcze lepiej.
A co do tesciowej, to ma 83 lata i swoje przeszla wiec w ogole sie nie wtraca bo stwierdzila, ze to zycie jej syna i on wie jak sobie je ulozyc, super. A mame mialam cala ciaze z Emily i zostala do 7 miesiecy po urodzeniu Emily, bylo super, doskonale sie rozumiemy, nie wchodzimy sobie w droge a moj maz to tak za nia jest ze jak przyjezdza do nas to wiecie co cieszy sie jak na wizyte wlasnej mamy, a to przeciez tesciowa. Pomagala mi przy Emily i razem chodzilysmy na spacery, bawilysmy sie z dzieckiem, nie moge narzekac, bardzo mi jej brakuje. Ja z moja mama lepiej jak z przyjaciolka, jakos tak sie dobrze rozumiemy. W domu miejsca dosyc i jak juz pisalam, jak sie zajela soba to tak jak by jej nie bylo.
Akuku, widze ze ciagle sie nakrecasz z ta temp, ach Ty, sluchaj sie Tili i reszty ciezarowek, ciesz sie ciaza.
Pozdrawiam xx:-)