reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Starania po raz pierwszy :)

To ja miałam łatwiej, mogłam nocować u niego, on u mnie. Generalnie luz blues. No ale wiadomo, że się człowiek troszkę dyga, jak rodzice za ścianą.
 
reklama
no dokładnie najlepiej swój kąt....
a mój to tez był taki ze wszedzie by chciał...w samochodzie,w windzie...dosłownie gdzie sie dało...to było ekscytujące ale dla mnie przed slubem krepujące...bo miałam jakis znak stop w głowie a teraz ja sama bym go wszedzie zaciągnęla hehe

no u mnie rodzice konserwatywni... ale i tak wiedzieli ze mieszkamy razem i spimy w jednym łożko co prawda 200km od nich wiec chyba co oczy nie widza tego sercu nie zal i nie chcieli sobie wyobrazac nawet....

za to moja obecna tesciowa nie robiła problemu i czasem spałam u mojego ale twdy ja się krepowałam co ona sobie pomysli....na szczecie skonczyły się te czasy i teraz jest juz luz...a i rzadko odwiedzamy rodziców wiec nie ma problemu:)
 
Ostatnia edycja:
No na swój kąt to musimy poczekać, na razie mamy plany, projekt, umówioną ekipę i pozwolenie. Czyli jeszcze potrwa, ale zawsze to inaczej. Ja niby oporów nie miałam, może dlatego, że windami nie jeździliśmy ;), ale głównie pewnie przez to, że ja nie chciałam ślubu, więc nie było czegos takiego jak pojęcie grzech przed ślubem dla mnie.
 
no my na raze wynajmuje mieszkanie ale najwazniejsze ze z nikim go nie dzielimy i mamy swoje,nikt nam nie wejdzie...eh bo przed slubem wynajmowalismy mieszkanie z jedną jeszcze para i czasem były akcje ze cos chcieli i pukali a my w rakcie.... i po slubie powiedziałam dosc i sami cos wynajelismy....nigdy wiecej mieszkania razem z kims innym...nawet rodzicami...
 
Ale właśnie sama z siebie się uśmiałam! Wstałam rano z bolem zęba... dotykam go językiem - no zaleczony więc nie powinien boleć... i taka już zła na siebie, ze teraz w ciąży to źle mieć problemy z zębami itp. A teraz zaczęłam językiem dokładniej badać to miejsce i?????? ZĄB MI ROŚNIE!! Tzw ząb mądrości :-D Co nieco mnie uspokoiło, bo ma prawo boleć :-p

A co do seksów to ja po ślubie nie za bardzo odczułam różnicę, bo mój od początku miał swoją część mieszkania gdzie rodzice nie wchodzili. Ale za to zdjęcie zabezpieczeń było dla mnie fantastyczne!! Wtedy dopiero seks zaczął być prawdziwą przyjemnością!
 
My mieszkamy z moimi rodzicami (nawiasem, nie wyobrażam sobie mieszkania z teściową, jak musiałam leżeć plackiem), bo obliczyliśmy, że nie stać nas na wynajem i budowę. Bo jak mamy dać za wynajem 1000 zł minimum plus opłaty to wolimy przeczekać i to odłożyć. Mamy swój pokój, nie jest źle. Jak są zamknięte drzwi to nikt nie wejdzie
 
Fifka nie wiem jak u Ciebie ale moje 8mki to mi wychodziły długo bolalo a potem przerwa kilka miesiecy i nagle znowu rosna... ale juz sa wszystkie chyba ;)
jak mi sie dzis nic nie chce, pogoda okropna, morko zimno a ja w pizamie jeszcze siedze... i ogladam powrotki brzyduli uli ojoj
 
No mi jakoś one późno zaczęły rosnąć... a ten to właśnie na nowo zaczął! Tak jak mówisz, wcześniej bolało no i się zatrzymał a teraz ruszył znowu. Mam nadzieje ze długo doskwierać mi nie będzie...

A ja teraz spadam na zakupy i zrobię mężowi pyyyszny obiad :-D
 
Ale leje u mnie... już sie doczekać nie mogę aż do domu pojde. Nie chce mi sie nawet siedzieć w pracy.
 
reklama
Pogoda sprzyja humorowi? Ech, u mnie mży, ani to podleje, ani fajnie, taka plucha. Na zakupach byłam samochodem, bo toto wszędzie włazi, nawet jak się ma parasol. Pół miasta rozkopane, miejsca parkingowego za grosz, ale się wcisnęłam. Tylko zimno strasznie.
Magda, moze kakao?
 
Do góry